|
Poniższy wątek jest komentarzem do wiadomosci Autor: Michał Walczewski, data publikacji: 2007-06-10
| Do tego tematu podpięte są artykuły:
| | Do tego tematu podpięte są newsy:
| |
| POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2007-05-18, 16:08
2007-05-18, 15:44 - Katarina napisał/-a:
do Rudawy coraz bliżej
noga chyba się wyliże
chociaż jeszcze nie biegałam
raczej się wykurowałam :)
lecz dla pełniejszej kuracji
tydzień dam jeszcze wakacji
chyba dziś straciłam wenę
co objawem jest zmęczenia
dobra, kończę. już wychodzę
jak wróci, to coś opowiem ;)
|
Rozmawiałem z kolegami że Rudawa z pagórkami
Ja choć jeszcze tam nie byłem to się ich słów nie przestraszyłem
Bo nie taki diabeł straszny...
Górka mnie już nie powala,oni nie chcieli w Rudawie widzieć rywala
Chyba mnie nie docenili gdyby zobaczyli mnie w Sobótce{wokół Ślęży 32 km} to by się zdziwili
Więc wyruszam ciekawy i nieposkromniony w te przepiękne,pagórkowate Rudawskie strony
Oprócz poznania krajobrazu bierze mnie ochota gdy wesoły przybiegnę na metę wylosuję Peugota. |
| | | | | |
| 2007-05-18, 19:17
2007-05-18, 09:51 - ciutek napisał/-a:
Oby Kazim miał rację! Mam nadzieję, że wiatr będzie mnie gnał po jeziorach , a potem po Jurze, a może przede wszystkim po Jurze, bo tam będzie bardziej przydatny. Może powinienem też pomyśleć o jakimś sprytnym żagielku na półmaraton. Gorzej, gdyby się okazało, że muszę halsować ;) |
Ciutek
to świetnie trafiłeś
bowiem w Rudawie
szyją różne żagle
od paru lat prawie
a jeśli nie uszyją
żagielka na miarę
dam Ci mój na start
bo ja mam ich parę :-)
|
| | | | |
| | | | | |
| 2007-05-18, 21:24
Dziękuję Medit - na przyjaciół jurajskich zawsze można liczyć! Sądząc po Twoim zdjęciu żagli musisz mieć rzeczywiście kilka, ja za godzin kilkanaście rozwinę trochę większe, ale ich na start nie wezmę.
Matrix! Po 10 czerwca chyba będziesz musiał dokonać zmian w swojej wizytówce - w rubryczce "ulubione imprezy" ;) Fajnie, że się do Jurajskiego biegu dałeś namówić! Choć to oznacza kolejnego rywala do pierwszego miejsca w biegu i w losowaniu Peugeot'a ;) ale w końcu nie o to chodzi, kto wygrywa, tylko z kim, gdzie i o co biega ;) |
| | | | | |
| 2007-05-19, 00:32 Przemyślenia...
Edynburg miasto piękne,
I Szkoci całkiem mili,
Choć opinię mają kiepską,
Cokolwiek by nie zrobili.
Przypięto im skąpców łatkę,
Choć bardzo się starają,
Ubrani w swoje kilty,
Na kobzach sobie grają.
I ponoć tacy Szkoci,
Pod tą kraciastą spódnicą
Nie mają nawet gaci ;-)
Sprawdzic mnie kusiło,
Lecz się zawstydziłam
I chociaż bardzo chciałam,
To jednak nie sprawdziłam.
I nadal będzie dla mnie
Ciągle to zagadką
Co taki sobie Szkocik,
Ma pod tą swoją kratką ;-) |
| | | | | |
| 2007-05-19, 08:13
Dom Jury dni dwadzieścia dwa
Niech będzie błogosławiony człowiek, który nie mając nic do powiedzenia powstrzymuje się od ubrania tego faktu w słowa.
Aforyzm:
W odczuciu mężczyzn Raj polegał na tym, że Ewa nie miała się w co ubrać. W odczuciu kobiet to mężczyzna ubrany w spódnicę w kratę :)
|
| | | | | |
| 2007-05-19, 08:21
Oj "m" zakradło się w moim wersie pierwszym
Oj podtępne sądziło, że od innych jest lepsze
Słowo "do" zmieniło w "dom" em złośliwe
Przeciwko takiemu zachowaniu protestuje |
| | | | | |
| 2007-05-20, 08:36
Pozostało dni dwadzieścia jeden
Kiedy wrócę sam nie wiem
Przez kilka długich dni Kazima
W wątku Jurajskim nima
Odliczanie czeka zaniechanie
Chyba, że kto pierwszy wstanie
Cyfrę rymem opakuje
Wrócę to podziękuję
|
| | | | |
| | | | | |
| 2007-05-20, 18:26
Miały dzisiaj być Skotniki,
miały lepsze być wyniki,
a tu wirus urok rzucił
i me plany w proch obrócił.
Leżę jak ta kłoda ścięta
kaszlę, smarkam jak najęta
na termometr patrzę z trwogą
nawet już nie ruszam nogą.
A za oknem słonko świeci,
słychać śmiech radosny dzieci
śliczne kwiatki wszędzie rosną.
Oj! na trening by się poszło:( |
| | | | | |
| 2007-05-20, 20:38 Sakramencka pomylka
Witam.
Zasięgnąwszy opinii guru naszego organizatora, zapisawszy sie na listę startową, oplatę uiściwszy ujawnić się postanowiłem. Pocieszon i otuchą nafaszerowan przedstawić sie postanowiłem tedy, coby cała Brać Jurajska i gębę moję poznała. Fotki jednak chwilowo nie załączam, bo po wysiłku wielkim uczyniona Nessie bardziej przypomina, a z Lochneskim Potworem konkurować nie chcę.
Upewniwszy się, że 3 karetki czuwać nad mym zdrowiem będą na przebieżkę się dziś wybrałem. Biegnę Ci ja spokojnie (jeżeli biegiem to nazwać można) po wsiach spokojnych stroje komunijne podziwiając, aż do Bolechowic zabiegam. Gorka Ci tam taka sobie całkiem zacna, ale co tam górka dla tygrysa. Dobieżałem Ci ja spokojnie, jakkolwiek dysząc poniekąd okrutnie do skrzyżowania, gdzie dwie drogi sie rozchodzą: jadna na Karniowice, na Zelków druga. Tę drugą wybrałem i jakież było zdziwienie moje, kiedy znowu pod górę nadepnąc mocno trzeba było. I to przez następne 3 km. A srogi to podbieg, że po półtora km w oczach pociemnialo i zmysły potraciwszy w rownie ległem przytomnym ledwie będąc. Nie może to być, aby ludziska po trasie takiej śmigali i w godzinę z kawałkiem kończyli. Po powrocie w Internet spjrzałem i jakieżwielkie zdziwienie moje było i radość wielka, kiedy okazało sie, że droga jednakowoż do Karniowic prowadzi, a nie do Zelkowa. Takoż znowu nadzieją napełnion onej daty jedynej czekam, coby wszem i wobec udowodnić, że Kowalem niedaremno zowien jestem.
P.S. Czy moglby mi ktos z Acanow/Acań trasę zakręt po zakręcie opisać, coby więcej błedów, które życiem przypłacić można, nie popełnić? |
| | | | | |
| 2007-05-20, 20:51 Piąteczka!
2007-05-20, 20:38 - darekkow napisał/-a:
Witam.
Zasięgnąwszy opinii guru naszego organizatora, zapisawszy sie na listę startową, oplatę uiściwszy ujawnić się postanowiłem. Pocieszon i otuchą nafaszerowan przedstawić sie postanowiłem tedy, coby cała Brać Jurajska i gębę moję poznała. Fotki jednak chwilowo nie załączam, bo po wysiłku wielkim uczyniona Nessie bardziej przypomina, a z Lochneskim Potworem konkurować nie chcę.
Upewniwszy się, że 3 karetki czuwać nad mym zdrowiem będą na przebieżkę się dziś wybrałem. Biegnę Ci ja spokojnie (jeżeli biegiem to nazwać można) po wsiach spokojnych stroje komunijne podziwiając, aż do Bolechowic zabiegam. Gorka Ci tam taka sobie całkiem zacna, ale co tam górka dla tygrysa. Dobieżałem Ci ja spokojnie, jakkolwiek dysząc poniekąd okrutnie do skrzyżowania, gdzie dwie drogi sie rozchodzą: jadna na Karniowice, na Zelków druga. Tę drugą wybrałem i jakież było zdziwienie moje, kiedy znowu pod górę nadepnąc mocno trzeba było. I to przez następne 3 km. A srogi to podbieg, że po półtora km w oczach pociemnialo i zmysły potraciwszy w rownie ległem przytomnym ledwie będąc. Nie może to być, aby ludziska po trasie takiej śmigali i w godzinę z kawałkiem kończyli. Po powrocie w Internet spjrzałem i jakieżwielkie zdziwienie moje było i radość wielka, kiedy okazało sie, że droga jednakowoż do Karniowic prowadzi, a nie do Zelkowa. Takoż znowu nadzieją napełnion onej daty jedynej czekam, coby wszem i wobec udowodnić, że Kowalem niedaremno zowien jestem.
P.S. Czy moglby mi ktos z Acanow/Acań trasę zakręt po zakręcie opisać, coby więcej błedów, które życiem przypłacić można, nie popełnić? |
Bardzo dobry przykład pięknej polskiej prozy! |
| | | | | |
| 2007-05-21, 21:31 Zdrówka...
2007-05-20, 18:26 - Ewa Bo napisał/-a:
Miały dzisiaj być Skotniki,
miały lepsze być wyniki,
a tu wirus urok rzucił
i me plany w proch obrócił.
Leżę jak ta kłoda ścięta
kaszlę, smarkam jak najęta
na termometr patrzę z trwogą
nawet już nie ruszam nogą.
A za oknem słonko świeci,
słychać śmiech radosny dzieci
śliczne kwiatki wszędzie rosną.
Oj! na trening by się poszło:( |
Ewo Bo
Kotek też był chory
I leżał w łóżeczku,
Więc się w nim wygrzewaj,
Lecz nie na słoneczku.
Choć mocno już przygrzewa,
Czasem zajrzy do Ciebie,
Zapyta o zdrowie,
Będziesz w siódmym niebie.
Do Rudawy trochę czasu,
Będziesz całkiem zdrowa,
Pełna pary i energii,
Do biegu gotowa :-)
|
| | | | | |
| 2007-05-21, 21:42 Kazimowe odliczanie...
Dni dwadzieścia pozostało
Do biegu słynnego.
Trzeba szybko łapać formę,
Do górskiego Jurajskiego ;-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-05-21, 22:55 przerwa w treningu ;-)
2007-05-21, 21:42 - Grażyna W. napisał/-a:
Dni dwadzieścia pozostało
Do biegu słynnego.
Trzeba szybko łapać formę,
Do górskiego Jurajskiego ;-) |
Wczoraj zrobiłem sobie dzień przerwy w przygotowaniach do Jurajskiego i... wystapiłem w Maratonie Toruńskim (na rolkach jak widać). |
| | | | | |
| 2007-05-21, 23:18 Sprytny Zbyhoo...
2007-05-21, 22:55 - Zbyhoo napisał/-a:
Wczoraj zrobiłem sobie dzień przerwy w przygotowaniach do Jurajskiego i... wystapiłem w Maratonie Toruńskim (na rolkach jak widać). |
Cóż za słodki widok,
Aż się serce raduje,
Kiedy Zbyhoo na rolkach,
Jako anioł pruje :-) |
| | | | | |
| 2007-05-21, 23:37 Dziury w asfalcie
Toruński asfalt dość dziurawy,
bez skrzydeł mogłoby nie być dla mnie Rudawy.
Czerwonego Bulla więc wypiłem,
skrzydeł się uczepiłem. |
| | | | | |
| 2007-05-21, 23:47 Niczym Ikar...
Zawsze marzyłam o skrzydłach,
By się na nich wznieść.
Jednak nie pomyślałam o rolkach,
Że też mogą nieść :-)
Podwójne wspomaganie,
Bardzo mi pasuje.
Przy najbliższej okazji,
Też tego spróbuję ;-) |
| | | | | |
| 2007-05-22, 08:08
Zbychoo , nie gniewaj się , ale moja wyobraźnia jest chyba zbyt płytka , bym wcześniej mógł skojarzyć Cię z aniołem.-)
ps.
tak trochę a, propos;
Andrzej będzie można gdzieś tam blisko iść na mszę w sobotę wieczorem lub w niedzielę z rana ?
a, może 'zorganizujecie cos' ? |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-05-22, 10:20
2007-05-22, 08:08 - Damek napisał/-a:
Zbychoo , nie gniewaj się , ale moja wyobraźnia jest chyba zbyt płytka , bym wcześniej mógł skojarzyć Cię z aniołem.-)
ps.
tak trochę a, propos;
Andrzej będzie można gdzieś tam blisko iść na mszę w sobotę wieczorem lub w niedzielę z rana ?
a, może 'zorganizujecie cos' ? |
na górce tuż za startem
jest mały kościółek
mógłby to być przedstartowy
spokoju przytułek :)
z drogi główniej krzeszowickiej
skręt w mostek w Rudawę
(jeśli jedziesz od Krakowa
to jest on po prawej)
zamiast znów w biuro zawodów
mijasz skręt i górę
potem jeszcze tory, mostek
już widać kościółek :)
|
| | | | | |
| 2007-05-22, 10:26
góry nie mijasz.
miało być że "w górę"
bo już z głównej drogi
widać ten kościółek
tylko jakoś tak się stało
że "w" z gór wyparowało ;) |
| | | | | |
| 2007-05-22, 11:47
2007-05-21, 21:31 - Grażyna W. napisał/-a:
Ewo Bo
Kotek też był chory
I leżał w łóżeczku,
Więc się w nim wygrzewaj,
Lecz nie na słoneczku.
Choć mocno już przygrzewa,
Czasem zajrzy do Ciebie,
Zapyta o zdrowie,
Będziesz w siódmym niebie.
Do Rudawy trochę czasu,
Będziesz całkiem zdrowa,
Pełna pary i energii,
Do biegu gotowa :-)
|
Gdzie mi tam do kotka
bardziej zdechłej myszy
co leży pod kołdrą
i ledwo co dyszy.
Dzięki Ci Grażynko
za słowa otuchy
może za dni kilka
wyjdę z tej poduchy.
A do Jurajskiego
dziewiętnaście dni
mój trening powieką
w górę, w dół i śpi:)
|
|
|
|
| |
|