|
| stanwoj7 Stanisław Wójcik D±browa Górnicza Zwi±zek Polskich Spadochroniarzy o.Katowice
Ostatnio zalogowany 2023-06-13,05:50
|
|
| Przeczytano: 734/350564 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Zakochani są wśród nas | Autor: Stanisław Wójcik | Data : 2012-02-16 | Walentynkowe wspomnienia z Biegu Zakochanych Par w Dąbowie Górniczej
Biegi parami stają się coraz bardziej popularne zarówno na trasach treningowych, jak i na zawodach. Lubimy biegać parami, i nie ma tym nic dziwnego, bo jak kiedyś powiedział Czechow: "kobiety bez towarzystwa mężczyzn więdną, a mężczyźni bez towarzystwa kobiet – głupieją".
Środowisko pasjonatów biegania jest nie zawsze przekonane o słuszności tego powiedzenia, a przecież wspólne przeżycie wydarzenia biegowego utrwala pozytywne relacje bytu kobiety z mężczyzną. Poszarpani życiem codziennym potrzebujemy okazywania sobie ciepła, miłości, a także publicznej afirmacji uczuć, czego bez wątpienia może głównie dostarczyć wspólne pokonanie biegu na długim dystansie.
Bieg Walentynkowy Parami, Dąbrowa Górnicza fot.Arkadiusz HawrotMoim zdaniem bieg mężczyzny z kobietą, czy kobiety z mężczyzną, ma głęboki sens filozoficzny. Świadomość, że biegniemy obok siebie często na granicy wytrzymałości, w skwarze, trudzie i pocie, ale dzielimy to wszystko z najbliższą osobą sprawia, że z łatwością pokonujemy kolejne kilometry, które samotnie niekiedy nie bylibyśmy w stanie przebiec.
I w tym miejscu jest właśnie pies pogrzebany. Człowiek potrzebuje miłości nie tylko w celach prokreacyjnych, czy świątecznej z okazji Walentynek. Jest mu ona potrzebna na co dzień, ponieważ jest siłą motoryczną naszych codziennych ważnych i mniej ważnych poczynań.
Niedawno biegłem w Dąbrowie Górniczej w doskonale zorganizowanym biegu zakochanych par. Z Asią poznałem się jakiś czas temu w Jaworznie po biegu na 15 kilometrów. Odpoczywała na trawie, bo wszystkie miejsca przy stolikach były zajęte. Usiadłem obok. Pierwsza wyciągnęła rękę i przedstawiła się zdrobniale – Asia. Odpowiedziałem podobnie – Staś.
I tak już pozostało w naszych wzajemnych relacjach. Nie zawsze spełniały się nasze biegowe plany. Jak ja byłem na biegach – ona nie mogła, bo odpowiedzialna praca i odwrotnie, gdy Asia startowała – ja nie, bo miałem pilne zajęcia. Postanowiliśmy jeszcze w grudniu ubiegłego roku, że nawet klęska żywiołowa nie stanie nam na przeszkodzie startu w Dąbrowskim Biegu Walentynkowym Zakochanych Par.
Przed startem fot.Zbigniew SzwejTak się też stało. Na parking podjechaliśmy prawie równocześnie. Na początku zaskoczenie – niespodzianka. Ona przygotowała dwie białe koszulki techniczne z nadrukami do tego biegu i ja... także dwie. Trudna decyzja – wybraliśmy Asi z naszymi imionami z pierwszego spotkania. Pobiegliśmy za organizatorem z Pogorii Biega do biura zawodów. Przy dźwięku przebojów przywitał nas sympatycznie spiker rozgłośni. Pan Szwej zrobił pamiątkowe zdjęcie. Było zimno, ale tego nie odczuwaliśmy przytuleni do siebie przez cały czas.
Na trasie fot.Zbigniew SzwejNie jesteśmy pruderyjni i non stop afirmowaliśmy swoje uczucia. Na ćwiczeniach rozgrzewających prowadzonych według wybitnego zestawu autorskiego pani Kaji Delewskiej, ćwiczyliśmy także obok siebie niekiedy objęci jak bliźnięta syjamskie.
W samo południe przy dźwiękach dzwonów na Anioł Pański – start do biegu głównego. Wspaniała trasa, ale my tego nie zauważaliśmy, bo przez cały czas byliśmy tylko w siebie wpatrzeni. Wyprzedzaliśmy wiele par. Dwukrotnie musieliśmy się zatrzymać, aby rozplątywać baloniki o kształcie serca przy wyprzedzaniu innych, ale to z całą pewnością z naszej winy. Dla nas ten bieg trwał tak krótko jak błysk pioruna. Na mecie obok molo nie byliśmy zmęczeni, a wzajemne rozgrzewanie naszych zmarzniętych dłoni było czymś bezcennym, bo tak zawsze jest na biegach zakochanych par...
fot.Zbigniew SzwejDo późnych godzin popołudniowych spacerowaliśmy wzdłuż jeziora. Później romantyczna kolacja. Nieprawdą jest, że zakochani nie mogą wygrywać w grach losowych, że nic nigdy nie mogą wylosować od organizatorów biegu. My po tym biegu wygraliśmy ten szczęśliwy dzień.
Czas wracać do codzienności
STANISŁAW WÓJCIK |
| | Autor: kos 88, 2012-02-16, 22:51 napisał/-a: No zaiste pięknie to opisane,ale .... może zechciałby Pan Stanisław w końcu uzupełnił datę urodzin w swojej wizytówce tak jak już to wiele razy obiecywał... , a wtedy napewno Pana relacje i zwycięstwa bedą bardziej wiarygodne. | | | Autor: 1katarzynka, 2012-02-17, 05:14 napisał/-a: Panie Kos Miłość nie liczy lat , więc na cóż ta data urodzenia ,Niech każdy z nas ujawnia tą część siebie którą chce , a reszta niech pozostaje tajemnicą -apropo: Czy Pana zdjęcie jest całkiem aktualne :)
Pozdrawiam | | | Autor: Henryk W., 2012-02-17, 05:50 napisał/-a: Nie podpuszczasz przekornie Rychu? | | | Autor: shadoke, 2012-02-17, 07:46 napisał/-a: upadły...z krzesła;) | | | Autor: shadoke, 2012-02-17, 07:48 napisał/-a: Tak...w naszym rejonie mamy taki swoisty miłosny folklor:) | | | Autor: tytus :), 2012-02-17, 11:23 napisał/-a: znalazłem taki aforyzm:
Ślepota przychodzi z czasem, z głupotą trzeba się urodzić.
| | | Autor: Ryszard N, 2012-02-17, 11:25 napisał/-a: "Miłość platoniczna, inaczej Philia, jest wolna od seksu i zmysłowości. To rodzaj miłości przyjacielskiej, bezinteresownej, lojalnej i wiernej Człowiek, który kocha w ten sposób obsesyjnie myśli o osobie kochanej, ale niestety jest to miłość, której zazwyczaj nie możemy osiągnąć."
Ufam, że w tym przypadku mamy do czynienia z tą wersją.
Piszę to z czystej troski, Asia biorąc pod uwagę jej wiek mogła by "zabić uczuciem" swojego absztyfikanta. | | | Autor: Ryszard N, 2012-02-17, 15:30 napisał/-a: Panie Stanisławie, dobra kondycja człowieka to obok kondycji fizycznej, również dobra kondycja psychiczna. Proszę się wyluzować i nie obrażać się. Osobnicy z mojego przedziału wiekowego najnormalniej w świecie Panu zazdroszczą. Też byśmy tak chcieli.
Ja na przykład chciał bym się dowiedzieć czy Pan żyje w świecie wysokich ciśnień czy dużego parcia. | | | Autor: Magda, 2012-02-17, 15:48 napisał/-a: tu niewątpliwie chodzi o to, że na biegach też jest podawany różny rocznik, zależnie od nagród w kategoriach...
nie wypominając paru innych uchybień | | | Autor: Admin, 2012-02-17, 18:54 napisał/-a: A ja zamykam tę dyskusję, gdyż moim zdaniem niepotrzebnie jesteśmy tacy ciekawscy. Artykuł fajny, bieg fajny, i tak niech zostanie :-) | |
|
| |
|