|
| 2012-08-05, 14:48
Moje pierwsze Jaworzno. Niektórzy nastraszyli, że będzie BARDZO trudno, więc przygotowałem się do tego biegu jak na wojnę. ;-)
W efekcie pierwsze 7 km przebiegłem dość zachowawczo, a szkoda, bo 70% tej części trasy to był dość spory spadek i można było bardziej przycisnąć.
Kolejne 7 km przy nawrocie to prawie cały czas podbieg (z małymi przerwami), ale do przeżycia. Chociaż ostatni podbieg przed metą dał się we znaki.
No i ostatnie 500 metrów to była rewelacja. GPS zanotował maksymalną prędkość 19,5 km/h (3,01), a to jest mój rekord. :-)
Tak czy owak bieg fajny, organizacja wzorcowa. Generalnie nie mam do czego się przyczepić.
|
|