Wpis otwierano: 12550 razy | | WYDARZENIE | XXIX Górski Bieg na Ślężę Mistrzostwa Gminy Sobótka w biegu górskim | Tymi przyciskami możesz poprawić dane, dodać pliki oraz zamieścić wyniki zawodów -> |
| <- Tymi przyciskami możesz dodać bieg do swojej listy startów i kibicowań |
| Organizator wydarzenia
Sobótka k.Wrocławia
|
| | Autor: Admin, 2023-04-17, 09:11 napisał/-a: W imieniu organizatorów zapraszamy do zapisów i udziału w imrpezie. | | | Autor: Głowacz, 2023-05-02, 19:55 napisał/-a: PUCHACZ MA MEMORIAŁ
Ze smutkiem, ale i dużą osobistą satysfakcją informuję, za organizatorami (Ślężańskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Sobótce oraz Klubem Biegacza w Sobotce), że XXIX Górski Bieg na Ślężę zyskał rangę Memoriału ANDRZEJA PUCHACZA
Najblizsza edycja biegu odbędzie sie w sobotę 27 maja 2023 roku niestety juz bez obecności dotychczasowego stałego sędziego głównego, naszego przedwcześnie zmarłego Przyjaciela ANDRZEJA PUCHACZA. Postanowiliśmy - napisali w tekście na portalu www.maratonypolski.pl organizatorzy biegu - że od tej edycji wszystkie kolejne imprezy będą już memoriałami Andrzeja.
Z tym biegiem Puchacz był związany od praktycznie od samego jego początku.
Impreza ta początkowo była wyłącznie Mistrzostwami X Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu w Biegu Górskim.
Te liceum po przeniesieniu do nowej siedziby na osiedlu Polanka nie miało bowiem... żadnego nawet fragmentu stadionu czy boiska?!
Skoro nie ma gdzie grać ani ćwiczyć - trzeba młodzież ratować bieganiem przed bezruchem, utratą zdrowia i otłuszczeniem - postanowił nauczyciel XLO Jacek Skrzypiński. Ten pomysłodawca i organizator biegu na Ślężę był wcześniej m. in. lekkoatletycznym mistrzem Dolnego Śląska w biegu na 100 metrów, a jako trener dał się poznać jako szkoleniowiec halowego mistrza i rekordzisty świata w sztafecie 4 x 400 metrow dra Rafała Omelki, a w tym roku jego podopieczny Kuba Szarapo został halowym mistrzem i rekordzistą Polski juniorów młodszych na 300 metrów.
Jacek jako człowiek z otwartą głową stopniowo pozwalał na poszerzanie formuły uczestnictwa w zawodach, najpierw o członków rodzin uczniów, potem kolegów biegaczy, kolegów tych kolegów, aż wreszcie 0twarte Mistrzostwa X LO stały się imprezą o najwyższej frekwencji spośród wszystkich biegów górskich w Polsce.
Rekord pierwotnej trasy (4,1 km spod schroniska na Przełęczy pod Wiezycą przy róznicy wzniesień +473 -35 m)należy do najlepszego w swoim czasie biegacza górskiego w Polsce Jerzego Zawieruchy. Zawsze była to i nowi organizatorzy nadal się o to starają, aby była to nadal impreza sportowa, ale i regionalna, szkolna, rodzinna i towarzyska.
Nie tylko X LO we Wrocławiu rozgrywało tu swoje mistrzostwa, ale także szkoły w Rogowie Sobóckim i Rękowie.
Do czasów pandemii bieg miał rangę Mistrzostw Polski PZLA w Biegu Górskim na Krótkim Dystansie.
Obecnie organizatorami są Ślężański Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sobótce oraz Klub Biegacza w Sobótce.
Od kilku lat start ma miejsce w pobliżu stadionu w Sobótce, a trasa liczy 5 km (+ 543 m 35 m). Nagrody otrzymają w br. trzej pierwsi w klasyfikacji generalnej mężczyzn i kobiet oraz zwycięzcy kategorii wiekowych od młodzika do K60 (wśród kobiet) i do M70 (w przypadku mężczyzn).
Trasa może wydawać się krótka, szybka i niezbyt absorbująca. Dla elity biegaczek i biegaczy - to rzeczywiście taki górski sprint.
Rekord obecnej trasy od 2022 roku należy do Piotra Łobodzińskiego (25:26), a wśród kobiet od 2019 roku do Dominiki Stelmach 30:17. Niejeden uczestnik Półmaratonu Ślężańskiego po ukończeniu Biegu na Ślężę twierdził, że jest on od tamtego trudniejszy, a przecież to te 21,0975 km wokół Masywu Ślężańskiego ma opinię jednego z najbardziej wymagających półmaratonów ulicznych w Polsce.
Dla mnie Macieja Głowackiego - wielokrotnego uczestnika tych trzech śkężańskich biegów - najbardziej absorbującymi pozostaną na zawsze wymyślone i organizowane przez śp. Andrzeja na trasie 33,3 km Maratony Ślężańskie.
W rekordowym 2015 roku na trasie górskiego biegu na Ślężę rywalizowały 532 osoby.
Trasa jest więc szybka i wbrew pozorom bardzo wymagająca, o czym przekonało się juz np. kilkoro kandydatek i kandydatów na gwiazdy biegów górskich, które po zbyt szybkim rozpoczęciu rywalizacji musiały skapitulować i zejść z trasy.
Jest i druga pozytywna strona medalu. Limit czasowy 90 minut umożliwia udział w imprezie każdemu kto się choć trochę rusza i wtedy może pokonywać po prostu część trasy marszem. Jest wtedy czas na napawanie się unikalną przyrodą Masywu Ślężańskiego. Gdy na trasie pojawili się biegacze z Beskidów to wielkim zaskoczeniem była dla nich duża liczba skałek do pokonania. Jest ich rzeczywiście bardzo dużo, ale największe i najciekawsze na szczęście znajdują się poza trasą, szczególnie na południowym i południowo-zachodnim stoku.
Bieg stwarza okazję bliskim i znajomym do przejścia trasą na szczyt lub do punktów pośrednich; na Przełęcz pod Wieżycą, sam szczyt Wieżycy, czy każdy inny punkt na trasie. Na szczyt można dotrzeć trasą, albo wyraźnie krótszą drogą z Przełęczy Tąpadła.
Oddajmy teraz głos przyjacielowi i współpracownikowi Andrzeja Markowi Wiąckowi:
- Andrzej Puchacz: poliglota, działacz sportowy, inicjator biegów górskich w Polsce i pełnomocnik PZLA d.s. biegów górskich, wiceprezes WMRA World Mountain Running Association, ale dla nas wrocławian, Andrzej był przede wszystkim inicjatorem, jednym z założycieli i długoletnim prezesem pierwszego klubu biegowego we Wrocławiu WKB Wrocław. Funkcjonował on przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji Południe, a później Północ.
Zebrania i treningi odbywały się wówczas na stadionie przy ul. Sztabowej.
To za kadencji Andrzeja klub po przeprowadzce na kapielisko Morskie Oko do Studia Rekreacji przy ul..Chopina 27a usamodzielnił się, uzyskał dostęp do bezpłatnej siłowni i pięknych terenów rekreacyjnych Wielkiej Wyspy Śródmieścia, Psiego Pola, Wyspy Opatowickiej, Trestna czy Blizanowic.
Na niedzielne treningi zaczęło przychodzić po kilkadziesiąt osób, wśród których bywał gospodarz dyrektor MOSiR-u Pólnoc i późniejszy szef Maratonu Wrocław dr Jerzy Kosa i prezes Browarów Dolnośląskich PIAST Fryderyk Krukowski
Udzielił on klubowi wsparcia materialnego, a jego reprezentanci po raz pierwszy pobiegli jako WKB PIAST Słowo Polskie (moja redakcja też została jego patronem - przyp. M.G.) w międzynarodowym profesjonalnym biegu sztafetowym Zielona Góra Cottbus.
Zajęli tam 4 miejsce i przywieźli okazały puchar, który trafił do rąk prezesa Krukowskiego, który zadecydował o stałej współpracy.
Klub przyjął już na stałe nazwę WKB PIAST Słowo Polskie i żółto-czarne barwy, stworzył własny statut, zarejestrował się w sądzie i uzyskał osobowość prawną. Andrzej pozostał w zarządzie Klubu, ale zrezygnował ze stanowiska prezesa na rzecz dra Ireneusza Guszpita, wówczas profesora Uniwersytetu Wrocławskiego, radnego Rady Miejskiej Wrocławia i prezesa Polskiego Radia Wrocław.
Andrzej poświęcił się bowiem rozwojowi praktycznie nieuprawianych w Polsce biegów górskich, stając się z czasem niekwestionowanym ich autorytetem.
Doszedł do najwyższych stanowisk w polskich i światowych władzach tej dyscypliny sportu.
Dzięki Andrzejowi wiele górskich miejscowości w Polsce mogło gościć uczestników europejskich i światowych mistrzostw w biegach górskich, a Bystrzyca Kłodzka, za zasługi w promowaniu gminy , mianowała Andrzeja Honorowym Obywatelem Miasta.
- Odszedł od nas człowiek, który praktycznie stworzył biegi górskie w Polsce. Andrzej Puchacz wiele rozmów, wiele przygód razem. Zawsze gotowy odebrać telefon i porozmawiać. Dusza człowiek. Dziękuję za Wszystko! napisała w mediach społecznościowych reprezentantka Polski Dominika Stelmach.
Nie tylko ta mistrzyni długich dystansów, ale i rekordzista Polski w maratonie Henryk Szost nie krył wzruszenia:
- Odszedł człowiek który praktycznie od podstaw tworzył biegi górskie w Polsce. To on przekazał mi pierwszy kadrowy dres.
Wiele wspólnych wyjazdów i wiele wspomnień - wspominał oleśnicki maratończyk.
Torunianin Michał Walczewski, właściciel portalu www.maratonypolskie.pl napisał:
W imieniu organizatorów zapraszamy do zapisów i udziału w imrpezie.
Ten tekst skopiowany z tegoż Michałowego portalu trochę poprawiłem, uzupełniłem i poszerzyłem.
Z biegiem górskim na Ślezę też przez wiele lat byłem ściśle związany nie tylko jako wielokrotny uczestnik (może i w tym roku stanę na starcie po przelaniu do 25 bm. opłaty startowej 70 zł lub uiszczając przed startem w Biurze Zawodów 100 zł, bo limitu uczestników nie ma), ale tworząc bezpłatnie jego foldery czy zapraszając sam lub z Jackiem honorowych gości imprezy.
Jednym z nich był mój akademicki nauczyciel i wykładowca z wrocławskiej polonistyki, kolega redakcyjny ze Słowa Polskiego i wieloletni sąsiad z Bezpiecznej prof. Jan Miodek.
To on na szczycie Ślęży mnie i innym biegaczkom,biegaczom, gościom i turystom ujawnił jakże, zaskakujacą, a dotyczącą tego miejsca.
informację.
Od profesora - bohatera i twórcy Ojczyzny polszczyzny i Rzeczy o języku - dowiedzieliśmy sie, jak bardzo mylił się prawie pół wieku temu legendarny prezydent Francji gen. Charles de Gaulle, gdy podczas wizyty w Polsce powiedział w Zabrzu, że tu jest stolica i miejsce narodzin Śląska.
Tymczasem kolebką Śląska była, jest i zawsze będzie Ślęża...
Wspominam ten moment ze wzruszeniem, bo chyba byłem wówczas na Ślęży jedynym, który 6 września 1967 roku witał w Warszawie wraz z mamą i co najmniej pół milionem rodaków wielkiego Francuza.
To z moich niespełna 8-letnich ust, gdy mijał nas reprezentacyjny kabriolet wyrwał sie długo ćwiczony z mamą okrzyk:
VIVE LA FRANCE!!!
Z innych gości ślężanskiej pamiętam, że zaprosiłem tam swojego rywala z biegu VIP-ów Milenijnego Maratonu Wrocław, szefa dolnośląskiej, a później i krajowej policji gen. Andrzeja Matejuka.
Zdjęcia pochodzą z portalu www.maratonypolskie.pl i Do rzeczy. | |
|
|