Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [126]  PRZYJAC. [286]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
mamusiajakubaijasia
Pamiętnik internetowy
"Byle idiota pokona kryzys; to co cię wykańcza, to codzienna harówka" - Antoni Czechow

Gabriela Kucharska
Urodzony: 1972-08-26
Miejsce zamieszkania: Rudawa / Kraków
580 / 580


2019-01-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Duma i uprzedzenie. A może upokorzenie i furia? (czytano: 1706 razy)

 

Czasem w życiu zdarzają się trudne dni.
A czasami zdarzaja się dni po prostu złe
A czasami...

No dobra, było tak:
Od trzech lat pracuję społecznie w komisji przyznajacej środki gminne w otwartych konkursach ofert skierowanych do NGO-sów. Z różnego zakresu: sport, turystyka, kultura, pomoc społeczna...
Społecznie. Zawsze miałam społecznikowskie ciągoty.
Przez te trzy lata jeszcze nie zdarzyła nam się tak obrzydliwa i paskudna sprawa. Żeby nie wchodzić w szczegóły, powiem, że wygląda to tak. Pewien cwaniak (ale naprawdę dużego kalibru) wykorzystał grupę rodziców zatroskanych o dobro swoich dzieci trenujących piłkę nożną w klubie X i namówił ich do założenia alternatywnego klubu Y i przeniesienia tam dzieci. Oczywiście w tej samej miejscowości.
Bez zważania na przepisy, bez zaplecza treningowego, bez sprzętu, bez niczego.
Obie oferty budziły bardzo duże wątpliwości. Powiedzieć, że obie były mocno przeszacowana i kłamliwe, to nic nie powiedzieć.
Biedziliśmy się nad tym cztery dni. Prawnicy, konsultacje, opróby mediacji. Wszystko. Prawie zamieniliśmy się w jakąś komisje śledczą.
A na koniec zrobiła się z tego obrzydliwa jatka, w której jeden z członków komisji jechał ad personam po wszystkich wokół. Po mnie oczywiście też. Wybroniłam się konkretnymi argumentami, ale niesmak (i to duży) pozostał.

Co tu dużo gadać, na próbę dużego upokorzenia zareagowałam potężną furią! Nie żeby na zewnątrz. Na zewnątrz siła argumentów i rzeczowość.

Ale jak już stamtąd wyszłam, wiedziałam dokładnie, że jak wrócę prosto do domu, to wyładuję tę furię na Bogu ducha winnych domownikach. Żeby ratować spokój rodziny skierowałam swe kroki na siłownię.
Psiamać! Nie wiedziałam, że potrafię tak szybko biegać.
Wybiegałam tę furię prawie do zera. Prawie. Bo jednak niedosyt biegu pozostał i resztki furii gdzieś się we mnie jeszcze tliły.

I co?
I potwierdziła się stara teoria głosząca, że żadna złość nie trwa dłużej niż pięć kilometrów.
No, powiedzmy, że nieliczne trwają.
"Manufaktura zdrowia"
Hm? No, psychicznego z całą pewnością:)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Henryk W. (2021-07-05,12:52): Magiczne 5 km. Dlatego uczęszczam w soboty na Parkruny. Nie zebym był w furii ale gdy zaliczę moja psyche jest ho ho ho ... :)







 Ostatnio zalogowani
INVEST
18:21
marekcross
18:19
Bartaz1922
17:38
42.195
17:25
Bystry1983
16:41
Andrzej.
16:38
damsza_CZB
15:58
lukasz_luk
15:04
Wojciech
15:04
Szafar69
14:46
Raffaello conti
14:45
arco75
14:33
HybridRunner
14:17
paweł71
13:47
martinn1980
13:44
Ann93
13:31
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |