2015-07-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Asics Food ID (czytano: 959 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://maltanskibiegacz.blogspot.com/2015/07/asics-food-id.html
Odpowiedni dobór butów jest ważną sprawą dla wszystkich biegaczy. Szczególnie na początku biegowej przygody określenie tego, jaki rodzaj obuwia powinien nosić raczkujący truchtacz wydaje się kluczowe. Idąc do sklepu biegowego osoba, która nie miała do tej pory nic wspólnego z bieganiem liczy zapewne na fachowe porady ludzi, które w takich punktach pracują. W obecnej chwili coraz szerzej stosuje się również różnego rodzaju sprzęt, który pozwala dokładniej określić, czy ktoś jest supinatorem, neutralem czy pronatorem. Gorzej, jeśli sklepy biegowe takiej aparatury nie posiadają i musimy ufać w „dobre oko” doradcy klienta. Jeśli trafnie przepowie jaki rodzaj bucików jest dla nas stworzony, to super. A jeśli nie trafi?...
Kiedy ja kupowałem swoje pierwsze buty do biegania w profesjonalnym sklepie biegowym (pamiętam jak wówczas chodziły po ziemi mamuty), wybór oparłem właśnie na „oku” oraz na własnym czuciu nogi w bucie. Na oko więc wyszło, że jestem raczej neutralem z tendencją do supinacji. Polecono mi więc kilka modeli butów dla tego typu stopy, z różnych stajni. Pochodziłem w nich po sklepie, wybrałem najwygodniejsze, kupiłem i do niedawna zawsze wybierałem buty neutral-supinator. Nie pomyślałem nigdy o tym, by zrobić sobie badanie na bieżni lub chociażby w miejscu i zweryfikować „oko” doradcy. Na ten pomysł wpadłem na początku lipca, szukając z uporem Sherlocka Holmes’a wszystkich przyczyn kontuzji, z której nie mogę się wygrzebać. Znalazłem w Internecie wiadomość, że firma Asics będzie w Decathlonie robić bezpłatne badania. Nie zastanawiałem się długo i postanowiłem sprawdzić co w trawie piszczy. z dużym zaciekawieniem udałem się 12 lipca na poznańskie Franowo. Tego dnia byłem pierwszy i już o godzinie 11 umieściłem swe stopy do tajemniczej maszynie. W międzyczasie nieco pogadałem z Panami, którzy prowadzili te testy. Dowiedziałem się, że cieszą się one sporym zainteresowaniem, chociaż nie wszystkie godziny zostały zarezerwowane. Po dłuższej chwili na monitorze ukazał się trójwymiarowy obraz moich stóp oraz opis. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że mam… dwie różne stopy… O ile prawa jest raczej neutralna to już lewa wykazuje wyraźną tendencję do pronacji. Niestety wszystkie buty, które posiadam są przeznaczone dla stóp neutralnych i supinujących. Panowie dali mi do przymierzenia kilka modeli dla pronatorów i muszę przyznać, że o ile prawą nogą nie odczuwałem żadnej różnicy, to lewa była o wiele lepiej trzymana przez wszystkie dane mi modele. Wydawała się o wiele lepiej ustabilizowana niż chociażby w nowych Cumulus’ach, które też z ciekawości sobie przymierzyłem. Zachęcano mnie oczywiście do kupna, szczególnie modelu GT-2000, który leżał mi najlepiej, lecz niestety sprezentowanie sobie następnej pary butów w tej chwili raczej odpada. Już po powrocie do domu przeprowadziłem analizę wszystkich większych i mniejszych dolegliwości, jakie mnie spotkały od samego początku mojej biegowej przygody i wynik był jednoznaczny. Prawie 100% dotyczyło lewej nogi. Nie twierdzę oczywiście, że to wina źle dobranych butów, lecz jestem przekonany, iż przynajmniej przed częścią z nich można się było uchronić, gdybym nie męczył nogi w obuwiu dla supinatorów.
Ten prosty test poszerzył znacznie moją wiedzę o własnym ciele i pozwolił mi nieco inaczej spojrzeć na to, co się z nim dzieje podczas biegu. Jeżeli więc co jakiś czas coś wam dokucza, może warto zweryfikować to, jaki rodzaj obuwia biegowego jest dla was odpowiedni. Tym bardziej, jeśli wasze dotychczasowe buty były dobrane „na oko”. Być może będzie to pierwszy, najprostszy krok do uchronienia się, bądź pozbycia problemów z nadwyrężeniami i kontuzjami. Osobiście Was zachęcam do zapisywania się na tego typu akcje. Są one darmowe, samo badanie trwa niecałe 30 minut a może się przydać. Sam mam zamiar zrobić sobie jeszcze badanie na bieżni, muszę tylko znaleźć miejsce, w którym jest to możliwe.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |