2014-08-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| A może by tak zostać księgowym ... (czytano: 1777 razy)
Hmm, ile to wszystko kosztuje ? Ale właściwie co ? Bieganie, pływanie czy kolarstwo ? Na pewnym biegowym forum przeczytałem, że przygotowanie się, zakup sprzętu i udział w pierwszym zawodach triathlonowych kosztuje od 3 do 8 tysięcy złotych. Jestem skłonny się z tym zgodzić z jednym zastrzeżeniem. Kosztuje tyle, o ile zawodnik nie reprezentuje podejścia typu "Mam górala, jeździ ? Jeździ... Pływanie ? Pływam, rozgarniam wodę, nie tonę ;-). Spodenki biegowe już mam, dam radę na tym na rowerze przejechać." Ale oczywiście można i w taki sposób ukończyć pierwszy, drugi, trzeci... pięćdziesiąty triathlon ;-). Wtedy właściwie koszt ogranicza się do kosztów dojazdu i pakietu startowego. No i kasku ;-)
Te 3 do 8 tysięcy są prawdziwe także przy trzech (co najmniej) innych założeniach. Pierwsze jest takie, że nie kupujemy na początku drogiego sprzętu, czyli hołdujemy jakże mądrej zasadzie, że sprzęt nie powinien znacząco wyprzedzać poziomu sportowego właściciela (słynne "więcej sprzętu niż talentu"). Którejś niedzieli słyszałem w radiowej Trójce Łukasza Grassa, który przyznał się, że pierwsze zawody kończył na rowerze kupionym w internecie za kilkaset złotych. Drugie założenie jest takie, że zaczynamy od sportowego zera, czyli nie posiadamy nic do biegania, nic do pływania i nie mamy roweru... Halo, są tu tacy ? Trzecie założenie jest takie, że przygotowujemy się do dystansu krótkiego, czyli do supersprinterskiego, sprinterskiego lub olimpijskiego. Wydaje mi się, że solidne przygotowanie się do dystansu długiego, połowy dystansu długiego będzie kosztowało więcej. Ale na razie mi się tylko wydaje ;-)
Dzisiaj jednakże chciałbym napisać o rowerze, o kosztach jego modyfikacji. Mogę coś już o tym napisać, ponieważ borykałem się z tym zadaniem od początku roku. Fajna rowerowo-majsterkowiczowa przygoda, zachęcam każdego, potrzeba jednak trochę czasu. No i odrobinę zacięcia majsterkowicza, można się ubrudzić, walnąć młotkiem w palec, coś odkręcić, coś wkręcić... generalnie czad na 100% ;-)
Dariusz Sidor w swojej książce "Triathlon dla każdego" wspomina o sześciu modyfikacjach roweru typu MTB/trekking, które zmieniają taki rower w "przyrząd o właściwościach zbliżonych do roweru szosowego" ;-). Zresztą o tych modyfikacjach można przeczytać w dyskusjach na forach rowerowych/triathlonowych. Ja zdecydowałem się na dwie zasadnicze modyfikacje mojego roweru trekkingowego: wymianę kół oraz SPD.
W tym roku na remont roweru, części, narzędzia, akcesoria wydałem nieco ponad 2180 zł. Na początku roku założyłem sobie plik excela i wpisywałem do niego skrupulatnie każdy poniesiony koszt, z adnotacją, czego dotyczył. Takie małe ćwiczonko z cierpliwości. Do tego pliku wprowadziłem od początku roku do dzisiaj 40 (sic!) wydatków związanych z remontem mojego rowerka. Tak, czterdzieści wydatków. O, rety! Kiedy ja to wszystko kupiłem ;-) ? Zakup pierwszy - obręcze Mavica XM 317 2 sztuki na początku lutego, zakup ostatni - chwyty na kierownicę Longus w sierpniu. Większość wydatków to części (ok. 1250 zł), ale kupiłem również kilka narzędzi (ok. 100 zł), zaplot kół w serwisie kosztował 90 zł, kilka akcesoriów (w tym kask) kosztowało około 300 zł.
Niestety jakieś 400 zł wydałem niepotrzebnie, wtedy, kiedy przegrywałem walkę z moim małym, wewnętrznym gadżetowym JA ;-), ale także wtedy, kiedy kupiłem zbyt długie szprychy i musiałem przełknąć mały przyczek w ucho ze strony serwisu (cyt. "No nie wiem, kto Panu mierzył długość tych szprych, ale..."). Jedna mała rada - nie liczcie na to, że uda wam się prawidłowo obliczyć samemu długość szprych, jeśli robicie to pierwszy raz, najlepiej zostawić to zadanie serwisowi. A ile kosztowały same modyfikacje ? Ano tyle:
Koło tylne:
Obręcz Mavic XM 317 V-break 36 : 171 zł
Piasta Shimano FH-RM40 Altus 7p : 45 zł
Szprychy 36 szt. 2 mm : 50.40 zł
Nyple 36 szt. : 10.60 zł
Zaplot koła : 45 zł
Opona Maxxis Detonator 26x1.0 : 62 zł
Dętka Maxxis 26x1.0 Presta : 19.49 zł
Opaska ochronna Schwalbe 26x20 mm : 9.35 zł
A zatem koszt tylnego koła to 412.84 zł
Koło przednie:
Obręcz Mavic XM 317 V-break 36 : 171 zł
Piasta Shimano HB-RM40 Altus : 20 zł
Szprychy 36 szt. 2 mm : 50.40 zł
Nyple 36 szt. : 10.60 zł
Zaplot koła : 45 zł
Opona Maxxis Detonator 26x1.0 : 62 zł
Dętka Maxxis 26x1.0 Presta : 19.49 zł
Opaska ochronna Schwalbe 26x20 mm : 9.35 zł
Koszt przedniego koła to 387.84 zł
SPD:
Pedały SPD-SL Shimano PD-R540 z blokami : 137 zł
Buty Shimano SPD-SL SH-R078 : 249 zł
Koszt SPD to 386 zł
Napęd:
Kaseta Shimano HG-20 12-28 : 42 zł
Przerzutka tylna Shimano 7/8 RD-M280 Altus : 56 zł
Manetka Shimano TX30 prawa : 29.80 zł
A zatem koszt napędu to 127.80 zł.
Jeśli chodzi o tę manetkę, to już wiem, że to był zły wybór (jest z niższej grupy osprzętu i niezbyt dobrze działa w tą przerzutką), wiem, że będę ją wymieniał, ale w przyszłym roku.
Tak naprawdę całkiem sporo pieniędzy wydałem, ale już oczywiście widzę pewne "tu by się jeszcze przydało" i "no i tu by się jeszcze przydało..." oraz "no, ale tu to na pewno by się przydało..." ;-). W przyszłym roku znowu dokonam kolejnych modyfikacji, w tym roku jednak mam już serdecznie dosyć majsterkowania przy rowerze...
Trzeba jednak w pewnym momencie powiedzieć sobie "stop", ponieważ możliwości takiego zmodyfikowanego roweru trekkingowego, w porównaniu do roweru szosowego, są dość ograniczone... W tym momencie wykręcam na nie "spoko" ok. 25-27 km/h przy przełożeniu 48/16, gdzie "spoko" oznacza spokojne kręcenie bez specjalnego wysiłku po równej asfaltowej jezdni, nie zabieram pulsometru na rower, także nie znam wartości pulsu. Nie mogę porównać również mojego roweru z kolarką, ponieważ nigdy na takim fajoskim sprzęcichu nie jeździłem... ;-(
Zamykam mojego excela, ale nie będę go kasował, tylko zbackupuję, prawdopodobnie będę chciał kiedyś do niego zajrzeć. Co ja piszę, na pewno do niego będę chciał zajrzeć ;-)
A może by tak zostać księgowym ? Nieeeeeeeeeeeeeeeee ! Ble.
ahoj!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu snipster (2014-08-15,22:32): każda pasja kosztuje ;) no chyba poza wpatrywaniem się w niebo lub gwiazdy ;) krunner (2014-08-15,23:59): Ojj, tak, Piotrze. I ping-pong kosztuje i szachy kosztują ;-), a do wpatrywania się w gwiazdy przydałby się jakiś kocyk ;-) paulo (2014-08-18,09:44): Arku, czy nie warto było kupić za 2000 zł jakiejś szosówki? Przecież chlopie Ty się zamęczysz z tym składaniem. Chyba, że to lubisz. Przynajmniej jak Ci się coś stanie na drodze, to sobie będziesz potrafił pomóc. krunner (2014-08-18,10:31): Hmm, sprawia mi to frajdę, Pawle. Lubię takie majsterkowanie ;-). Kosztowo rzeczywiście sprawa dyskusyjna ;-)
|