2012-10-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Jurek Skarżyński ma jednak rację... (czytano: 965 razy)
Prawie 4 miesiące minęły od mojego ostatniego wpisu. W tym czasie sporo się działo. Wystartowałem w 8 biegach, pobiłem rekord na 10 km o ponad 3 minuty, zadebiutowałem w półmaratonie i co chyba najważniejsze zapoznałem się z książkami Jerzego Skarżyńskiego.
Wakacje minęły na długich, leśnych wybieganiach (maksymalnie 30 km). Pomogły one w przygotowaniu się do pilskiego półmaratonu. Tutaj mimo dobrej pogody nie udało się osiągnąć zakładanego rezultatu. Choć wyniku 1:43 w debiucie wstydzić się chyba nie trzeba to jednak liczyłem na rezultat w granicach 1:37.
Do Piły z okazji półmaratonu przyjechał Jerzy Skarżyński. Jego książka "Biegiem przez życie" zmieniła moje podejście do biegów. Przestałem biegać - zacząłem trenować. I to jest chyba słuszne podejście. Pokazują to wyniki biegów z cyklu Grand Prix powiatu pilskiego. Moje pozycje w tych biegach to odpowiednio: 59, 53, 61, 51, 56, - , 32, 27, 24.
Postęp jest wyraźny. Dieta, nowe środki treningowe (np. bieg z narastającą prędkością), zaprzyjaźnienie się z pulsometrem zbudowały bazę, która pozwala mi teraz na bicie nowych rekordów. Jaka szkoda, że to już (prawie) koniec sezonu.
A na fotce mój finisz z biegu na 10,6 km w Wysokiej (wraz z najwierniejszym kibicem)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |