Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [12]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Marcin1982
Pamiętnik internetowy
Cel - przebiec maraton i przeżyć

Marcin Starszak
Urodzony: 1982-12-17
Miejsce zamieszkania: Osiek nad Notecią
1 / 7


2012-05-02

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Trzy dni od "Kaczorskiej Masakry" (czytano: 1153 razy)

 

Dziś mija trzeci dzień od "Kaczorskiej Masakry". Tak nazwał niedzielny bieg w Równopolu k/Kaczor na 10km jeden z uczestników.

Niemiłosierny upał i dość wymagająca trasa sprawiły, że wielu zawodników musiało skorzystać z pomocy medycznej a końcowe kilometry biegu odbywały się przy sygnale jeżdżących karetek.

Przed biegiem postawiłem sobie (ambitny dla mnie) cel zejścia poniżej 46 minut. Aby to osiągnąć zaplanowałem pierwszy kilometr w czasie około 5 minut. Gdy na rozgrzewce zobaczyłem górkę na początku trasy pomyślałem, że nie ma co szaleć i wystarczy czas 5:30-5:40.

Ruszyłem swoim tempem, ale po chwili wszyscy zaczęli mnie wyprzedzać. Trochę przyspieszyłem, ale gdy przy słupku oznajmiającym przebiegnięty 1km spojrzałem na zegarek, zrozumiałem, że to może się źle skończyć. Mój czas wynosił 4 minuty, a ciągle inni zawodnicy mnie wyprzedzali.

Po 3 km było tak źle, że myślałem o zejściu z trasy. Wtedy jednak przypomniałem sobie słowa Starosty powiatu pilskiego, p. Mantaja, który na starcie wyraził nadzieję, że wszyscy dotrzemy do mety. Nie chciałem być tym jedynym, który zrezygnuje.

Później dwa razy zamiast biec - szedłem (po raz pierwszy w trzech moich dotychczasowych biegach). Później udało mi się odzyskać siły i finiszować w nie najgorszej formie.

Osiągnięty czas to ponad 51 minut, a więc 5 minut gorszy od zaplanowanego, ale i tak na mecie cieszyłem się tak jakbym ten bieg wygrał. Bo w sumie wygrałem - wygrałem z samym sobą i z pogodą. Wygrałem też z blisko setką biegaczy, którzy najwyraźniej tak jak ja nie zamierzali ryzykować własnego zdrowia i chcieli po prostu dotrzeć bezpiecznie do mety.

Minęły trzy dni a mnie wciąż po biegu bolą piszczele (podobnie jak po Muzycznej Ćwiartce w Pile). W weekend bieg na 10 km a potem zamiast trenować w tygodniu walczę z bólem.

Skąd ten ból? To pytanie raczej do bardziej doświadczonych biegaczy. Ja mam trzy teorie:

1) zbyt duże obciążenie organizmu - to mój pierwszy sezon a biegam co tydzień 10km
2) zła rozgrzewka przed startem
3) zły dobór obuwia

Na razie skłaniam się ku odpowiedzi numer 2.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Wojciech
22:41
Namor 13
22:09
rolkarz
22:00
przemcio33
21:55
bogaw
21:28
arkadio66
21:19
uro69
20:46
benfika
20:14
eldorox
19:52
michu72
19:52
zbig
19:40
edgar24
19:27
INVEST
18:21
marekcross
18:19
Bartaz1922
17:38
42.195
17:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |