2012-01-18
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Treningi (czytano: 1209 razy)
Poprzedni tydzień min±ł całkiem nieĽle. Wprawdzie końcówka tygodnia treningowo nie była taka jak zaplanowałem, ale jestem zadowolony. Dalej eksperymentuje z ćwiczeniami siłowymi żeby dobrać odpowiednie i w odpowiedniej dawce. Wyznacznikiem tu jest ból w trakcie i po treningu. My¶lę, że w przyszłym tygodniu już będzie zestaw gotowy.
Co poza tym? Nic szczególnego – tydzień zacz±łem z kopyta. Treningi id± pięknie, czuję że mię¶nie pracuj±, forma pomalutku ro¶nie, a waga spada. Wszystko zgodnie z planem. W klubie duże księżniczki coraz lepiej padaj±, więc mogę przej¶ć do bardziej zaawansowanych rzutów. Dzieciaki maj± już opanowane pady i fruwaj± jak ptaszki, ale tu z kolei powstrzymuje mnie przed aplikowaniem bardziej wymagaj±cych rzutów ich nierozs±dek i nieuwaga, mog±ce stworzyć realne zagrożenie kontuzjami. Ogólnie atmosfera w klubie jest chyba bardzo fajna. Od czasu do czasu zjawi się kto¶ nowy i zwykle jak przyjdzie na jeden trening to już zostaje. Ostatnio zauważyłem, że zarówno na grupie dziecięcej jak i dorosłej, mam więcej dziewczyn niż chłopców. To chyba jaki¶ znak czasów, bo jak zaczynałem, to dziewczyny na sekcji karate były rodzynkami.
Mam na starszej grupie tak± jedn± dziewczynę. Niepozorna, w okularkach, delikatna – to tylko pozory – nazywam j± Killerk±. Jak dorwie kogo¶ to się nie patyczkuje. Czy to trening z broni±, czy samoobrona, walczy jak lwica. Jest ¶wietn± przeciwwag± dla mojego Piotrka, który też raczej się z partnerami nie patyczkuje. Duże księżniczki (Ola i jeszcze jedna ćwicz±ca mama) obawiaj± się ćwiczeń z Piotrkiem i Ewelin± mimo, że póki co s± większe od nich. :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |