Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [3]  PRZYJAC. [20]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kozibar
Pamiętnik internetowy
Biegaczy nie sieją , sami się rodzą

Bartłomiej Kozłowski
Urodzony: 1972-05-19
Miejsce zamieszkania: Kielce
5 / 15


2011-10-18

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
...z szuflady... (czytano: 519 razy)



Poligon w Radomiu....

Bieg Niepodległości w Warszawie był etapem przygotowawczym do maratonu w Radomiu , zrobiona życiówka , poznanie Karola oraz innych członków grupy Nasze Bieganie to czysta przyjemność. Ogrom flagi narodowej w jakiej miałem zaszczyt uczestniczyć był czymś wyjątkowym , magicznym , czułem się jak maleńki trybik w tym wężowisku biegaczy . Razem z Radkiem przebijaliśmy się do przodu rozpędzając nasze nadzieje na urwanie choćby kilku sekund z naszych życiówek, łapaliśmy każdy metr i rzucaliśmy nim za siebie jak najdalej......przed półmetkiem minąłem Karola, ma zdrowie facet! krótkie spodenki i koszulka)) młodość! haha ja opatulony od dołu do góry ..... Meta ..złapany czas 52:00 zadaje sobie pytanie poniżej czy powyżej tych 52 minut? esesman sprowadza mnie do pionu 52:01) trudno! życiówka poprawiona o 39 sekund! to się liczy........

.....dopada mnie sraczka przedstartowa ....... siedzę i się zastanawiam czy wykorzystałem jak najlepiej czas od maratonu w Poznaniu.......wybiegane 309 km , może mało? może zbyt mało!!? nie wiem ........wprowadziłem do treningów interwały, długie wybiegania 21 i 30 km czas poniżej 3 godzin, poprawiona życiówka na 10 km trzykrotnie , nowa na piątkę, dołożyłem suplementy diety w postaci preparatów białkowych , L-carnityny, minerały , witaminy , magnez , dieta ..........małżonka pilnuje co mam jeść, kiedy , czego mam nie jeść, cała rozpiska wisi na lodówce z każdym dniem tygodnia ..tydzień przedstartowy - katuje mnie na przemian białkiem teraz węglowodanami , marzę o tłustym schabowym i kraszonymi ziemniakami ze skwarami)! hahaha ....posiałem dzięki temu 5 kilogramów..........co mogę jeszcze zrobić ?!! Jutro jeszcze odwiedzę pana Waldka zakupię żeli i batonów , coś na mróz? ale co? jeszcze nigdy nie biegłem w tak trudnych warunkach........cały pułk wojska przemaszeruje mi jutro w żołądku , zrobią naloty , bombardowania, urządzą sobie we mnie poligon............Szukam muzy , czegoś innego , i im więcej szukam to dochodzę do wniosku że najlepsza muza jest ta sprawdzona , tylko przemebluje kolejność , coś wyrzucę.... ciche dudnienie ...czołgi w oddali za nimi piechota...wrrrrrrrrrrrrrrrrr Czy to wszystko wystarczy abym spełnił cel jaki sobie postawiłem? czy po biegu bedę mógł powiedzieć : jestem maratończykiem? czy wogóle dam rade i sprostam moim wymaganiom? .........

.........z postawieniem stopy metr za startem nastąpi rozejm , zaczynam lubić ten poligon................)))

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Admin
01:32
Raffaello conti
23:10
Wąsu
23:04
Wojciech
22:41
Namor 13
22:09
rolkarz
22:00
przemcio33
21:55
bogaw
21:28
arkadio66
21:19
uro69
20:46
benfika
20:14
eldorox
19:52
michu72
19:52
zbig
19:40
edgar24
19:27
INVEST
18:21
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |