2011-09-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pierwszy start – (Pół) Maraton w Blachownii (czytano: 945 razy)
Wreszcie się zmobilizowałem i gdzie¶ wystartowałem – jest dobrze
Po przejechaniu 100m od domu orientuje się ze zapomniałem kijków – oj, ale wtopa, ale dobrze ze sobie przypomniałem tak blisko domu
Start, ruszyłem do przodu nie idę w tłumie – jest dobrze
Pierwsze skrzyżowanie, nie wiem gdzie i¶ć – jest Ľle
5km trzymam się w czołówce – jest dobrze
10km - 1h 11min, tempo jak na silesia maraton - jest bardzo dobrze pomimo że jestem 9ty
12km czołówka się wraca, nikt nie wie gdzie idzie trasa – jest Ľle
Wracam na trasę, wyprzedziło mnie koło 10 osób – jest Ľle, motywacja siada
15km – 1h 50m - wydaje się ze nie jest tak Ľle
19 km dobrzy ludzie zraszaj± chodziarzy wod±, wiwatuj±, poj± – jest upojnie
20km tu jest jaka¶ budowa, nie wiem gdzie mam i¶ć – bardzo Ľle
20,9 km półmetek 2h 48min – tępo siadło mi do 6km/h – jest bardzo Ľle
21 schodzę z trasy ide w kierunku mety półmaratonu , przechodzenie maratonu na silę nie ma sensu (już jeden maraton na siłę przeszedłem) – jest trochę smutno
Meta – okazuje się ze jestem 3 w półmaratonie, ¶wietna zagrywka taktyczna – jest dobrze.
Wracam do domu, bol± mnie stopy i plecy - jest Ľle.
Planuje, że w paĽdzierniku tez się gdzie¶ wybiorę – będzie dobrze -)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |