2011-01-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| tak to było w 2010 (czytano: 1402 razy)
Podsumowanie roku biegowego 2010 w liczbach:
Przebieg ogólny (treningi + zawody) 2155 km
Zawody: 16 startów
Życiówki poprawione w maratonie (o 22 minuty), połówce (3m 27s), 10km (36s), 5 km (3s).
Powyższe wrzucam tylko z kronikarskiego obowiązku i bez głębszych przemyśleń, w życiu osobistym i zawodowym zdarzyło się bowiem na tyle dużo, że bieganie znalazło się wśród rzeczy drugorzędnych i błahych (nie sądziłem że to kiedyś napiszę:). Szczególnie to odczułem w ostatnich 3 miesiącach, gdzie przebieg miesięczny schodził poniżej 100km, a każde wyjście podyktowane było tylko rozsądkiem i próbą utrzymania jakiejś minimalnej przyzwoitej formy. Nadal wygląda to podobnie, ale powoli wychodzę na prostą (i coraz chętniej wychodzę na trening).
Oby 2011 przyniósł więcej zwykłej życiowej codzienności. A przede wszystkim aby gdzieś zagubiona radość i satysfakcja z biegania wróciła na dłużej. I nie muszą to być zawody w tym roku, myślę że pod tym względem będzie on „lajtowy”.
Tej radości, satysfakcji oraz zdrowia do biegania i dużo optymizmu życzę całej biegowej braci w AD2011.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora inka (2011-01-04,00:32): Świetny przebieg ogólny. Gdybyś cały czas biegł na południowy zachód to dobiegłbyś do Lourdes :) mazi1975 (2011-01-05,09:23): o, tak patrząc to robi wrażenie. choć chętniej bym pobiegł na południowy wschód, do Baku na ten przykład:)
|