Znaczenie celu można rozumieć jako zdarzenie, które chce się osiągnąć w przyszłości, poprzez określone działanie. Każda osoba zaczynająca biegać ma cele, chociaż o tym nie wspomina, bądź nawet nie zastanawia się nad nimi. Dobiegnięcie do kolejnego bloku, przebiegnięcie większej odległości niż ostatnio, dłuższy jogging… Takie cele nazwałbym celami spontanicznymi, które tworzą się w głowie wraz z rozpoczęciem danej aktywności fizycznej, bądź krótką chwilę przed jej rozpoczęciem.
 Wyznaczone zamierzenia potrafią zwiększyć naszą motywację, więc CELE = MOTYWACJA. Cele mogą być równoznaczne z motywacją, ponieważ wytyczenie danego celu zwiększa naszą motywację do zrealizowania jego. Z momentem osiągnięcia wcześniejszego celu często wyznaczane są kolejne. W tym momencie można zastosować klasyfikację celów krótko i długoterminowych. Wyznaczenie kilku zamierzeń krótkoterminowych powinno przybliżyć nas do celu długoterminowego. Cele podzieliłbym również na sposób trudności w ich wykonaniu. Klasyfikacja byłaby prosta: cele łatwe, cele średnie, cele trudne. Każdy mógłby indywidualnie wyznaczyć dane cele. Dla jednej osoby zamierzenie łatwe mogłoby być trudnym dla innej.
Rozpoczynając swoją przygodę biegową, jak wszyscy zaczynałem od celów spontanicznych oraz krótkoterminowych. Przebiegnięcie 5 kilometrów, 10 kilometrów bez zatrzymywania, 5 kilometrów poniżej 25 minut, pierwszego półmaratonu, wygranie z kolegą, który mnie na poprzednim biegu wyprzedził… Dane cele zwiększały moją motywację do treningów. Chciałem być szybszy niż poprzednio, chciałem osiągać coraz to lepsze wyniki. Wiele zamierzeń, które uważałem za nierealne, w kolejnych miesiącach/latach spełniałem. Przykładowo przez długi czas myślałem, że przebiegnięcie 10 kilometrów poniżej 45 minut będzie dla mnie nieosiągalne. Poprzez zmienienie sesji treningowych, cel ten zrealizowałem szybciej, niż mogłem się tego spodziewać.
 W tamtym okresie moimi celami krótkoterminowymi było poprawianie rekordów życiowych na dystansie 10 kilometrów, tak, by jak najszybciej zrealizować cel długoterminowy, czyli przebiec 10 kilometrów poniżej 45 minut. Udało się! Wyznaczanie zadań, planowanie i dążenie do realizacji zwiększa naszą motywację. Oczywiście progres nie trwa cały czas, są sytuacje, które zmniejszą naszą formę, takie jak: urazy, choroby, sytuacje rodzinne, sytuacje zawodowe czy wiek, który nieubłaganie zwiększa się na naszą niekorzyść. Wtedy cele, które wyznaczaliśmy kiedyś, które już zrealizowaliśmy, możemy spróbować jeszcze raz zrealizować. Przykładowo po długiej kontuzji naszym celem nie powinno być pobicie rekordu życiowego na pierwszych zawodach po urazie. Cele powinny być ustalane także pod względem aktualnej dyspozycji.
W przeszłości napisałem pewne słowa, które nie tracą na czasie. „Zwyciężyć to nie znaczy wygrać, dla każdego sukces ma inną definicję”. Moja sentencja ukazuje, że każdy z Nas może wyznaczyć sobie inny cel. Na metę jedna osoba wbiegnie jako pierwsza, lecz zwycięzców może być wielu. Niekiedy osoba, która wygra z samym sobą, pokona własne słabości, osiągnie wyznaczony cel, będzie o wiele szczęśliwszą osobą od tej, która wbiegnie pierwsza na metę, czyli wygra. Te sukcesy na pierwszy rzut oka nie są równomierne, ale gdy wgłębimy się w daną sytuację możemy zmienić zdanie.
 Na biegach ulicznych możemy zaobserwować zjawisko, że osoba kończąca bieg często dostaje większe brawa niż ta, która ten bieg wygra. Nie są to brawa szydercze, a takie, które pokazują jaki trud musiała przebyć ta osoba, by się znaleźć wśród osób, które dotarły na metę wcześniej. Czy osiągnięty przez nią cel nie będzie bardziej wartościowy niż zwycięstwo?
Paweł Żylicz |
