Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

kafii
Tomasz KUFEL
ZIELONA GÓRA
MaratonyPolskie.PL TEAM

Ostatnio zalogowany
2024-07-31,21:48
Przeczytano: 649/300895 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:10/11

Twoja ocena:brak


Podwójnie szczęśliwy debiut w 27 Wrocław Maraton
Autor: Tomasz Kufel
Data : 2009-09-18

13 września 2009 wziąłem udział w 27. HASCO-LEK WROCŁAW MARATON , był to mój 1 maraton w życiu ale zanim do tego doszło... Wiec może po kolei.

Początki biegania…
Gdyby ktoś na początku roku powiedział mi, że w tym roku zaliczę maraton to bym powiedział, że ,,chyba za mocno się w głowę uderzył”!!!

Tak, tak moi drodzy wtedy nawet nie myślałem, że w ogóle będę biegał, aż do lutego bo wtedy to na portalu ,,Nasza klasa” odświeżyłem znajomość ze ,,starymi” znajomymi – z Marysią Kawiorską (vel Marysieńka) i Agnieszką Golak (vel Biegula). Znałem je już dużo wcześniej ale jakoś tak kontakt się urwał. To za ich namową zacząłem biegać po 10 latach przerwy!!! Wcześniej biegałem dystanse 10, 15 km i 2 razy w roku 20km (Pszczew i Zbąszyn).Teraz jak widzę jakie wyniki już wtedy osiągałem to jestem sam na siebie zły, no ale cóż czasu niestety nie cofnę a szkoda.

Nie oglądając się na przeszłość zacząłem myśleć o przyszłości.
Początki jak to zwykle bywa były trudne. W lutym tego roku ważyłem jeszcze 102kg!!! (to również zadecydowało o tym, że to już ostatni dzwonek, żeby coś z tym zrobić).

Zacząłem biegać. W lutym za dużego wyboru co do tras treningowych nie miałem ale na szczęście stadion mam tuż pod nosem (ok. 300m od domu :). W 4 miesiące zgubiłem ok. 20kg bez żadnych ,,wspomagaczy”!!! Zacząłem się lepiej czuć i kondycja też rosła. Przez cały czas wspierały mnie Marysia z Biegulą (jeszcze raz dzięki). Poprzez Marysieńkę poznałem kolejnego super ,,gościa” Darka Dudę (Dario_7).

Z Marysią i Darkiem zacząłem dużo jeździć na zawody (praktycznie co tydzień).




Namowy przyjaciół i decyzja o starcie w maratonie…
Po maratonie w Lęborku (tam byłem jako kibic) Marysia z Darkiem zaczęli mnie namawiać na maraton we Wrocławiu. Zacząłem się bronić i sprzeciwiać takiemu pomysłowi, mówiłem, że żadnego maratonu w tym roku!!! Ale Oni nie ustępowali i w końcu uległem namowom. Jak się okazało warto było Ich posłuchać (słuchać starszych i mądrzejszych) !!!

Tak więc od połowy czerwca zacząłem przygotowania do maratonu we Wrocławiu, oczywiście nie pomijając startów na zawodach. Oczywiście z zawodów na zawody czasy były coraz lepsze :). Pod koniec lipca wysłałem zgłoszenie i dokonałem opłatę startową do maratonu. Przez tydzień czasu czekałem na przydzielenie numeru startowego, aż zacząłem się niepokoić, że zrobiłem coś nie tak.

Po tym czasie ujrzałem magiczny numerek 1344. Pomyślałem ,,jaki fajny numer, taki prosty do zapamiętania”, 13 bo 13 będzie maraton i dwie 4. Jakoś tak od razu ten nr mi się spodobał :). Już przed maratonem wiedziałem na jaki czas będę chciał pobiec, ale nikomu nic nie mówiłem, nawet Marysi (sorki Marysiu).

Dzień przed maratonem…
Z wcześniej wspomnianymi znajomymi 12go września wyjechaliśmy na podbój Wrocławia. Byłem zgłoszony jako MaratonyPolskie.PL TEAM. Na miejscu odebraliśmy nasze numery startowe (bez Marysieńki, kontuzja ją dopadła :(), dokonaliśmy sprawdzenia chipów i wypełniliśmy kupony na loterię w losowaniu nagrody głównej.

MARATON!!!
Na miejscu byliśmy o godz. 8:00, spotkaliśmy kilku znajomych i o 8:30 poszedłem z Darkiem na rozgrzewkę. Już na samym początku rozgrzewki spotkała mnie przykra niespodzianka; buty startowe (SAUCONY) zaczęły mnie uciskać tuż pod kostką (zewnętrzna strona tuż przy cholewce). Pomyślałem co tu zrobić??? Na szczęście wziąłem ze sobą treningówki i 10 min przed startem zmiana butów. Troszkę się wkurzyłem ale starałem się nie zaprzątać tym głowy; koncentrowałem się na biegu.




Start.
Na linii startu ustawiłem się przy pacemakerze z czasem 3:00.
Start. Na początku było troszkę ciasnawo ale już po kilku kilometrach zaczęło się luzować.

Pierwsze kilometry…
Pierwsze kilometry biegło mi się wręcz ,,za wolno”!!! ale cały czas sobie powtarzałem ,,Tomek nie szlej, oszczędzaj siły na później”, i tak co chwilę oglądałem się i pilnowałem gdzie są ,,baloniki”- słuchałem ,,głosu rozsądku i głęboko w pamięci miałem wyryte lekcje i uwagi Marysi i Darka.

Kilometry umykały mi jak szalone, mijałem jedną tablicę a już za chwilę pojawiała się następna. Po drodze oczywiście były przetasowania wśród zawodników ale nie zwracałem na to uwagi – trzymałem się planu.

Doping…
Już nie pamiętam na który kilometrze ale tylko słyszę ,,dawaj Tomek, dawaj, dasz radę” – i po chwili ujrzałem zagorzałych kibiców; była to Marysieńka z moim bratem!!! Słysząc i widząc tak gorący doping nogi same rwały się, żeby szybciej biec, ale…

Od ok. 35 km czułem, że pod stopą zrobił mi się niezły odcisk, starałem się o nim nie myśleć i biegłem dalej. Od ok. 36km czułem jak nogi nabierają ciężaru i jest mi coraz trudniej je podnosić. Na 41km kibicowała mi bratowa z dziećmi ale wysiliłem się tylko na lekkie uniesienie ręki i myślami już byłem na mecie.

Chwilę później zauważyłem przed sobą zawodnika, który staje i zaczyna iść!!! Nie pozwoliłem mu na to i krzyczę do niego ,,dawaj, dawaj stary już nie daleko” i chyba mnie posłuchał bo zaczął biec (na mecie był jeszcze przede mną)!!!

META!!!
Wreszcie moje piękne oczy ujrzały to na co już od dawna czekałem; dywan z napisami HASCO-LEK a za nim upragniona META!!!
Byłem bardzo szczęśliwy – zaliczyłem mój 1 maraton!!!




Czas i miejsce
Przyznam szczerze, że po cichutku liczyłem na to, że złamię czas 3 godzin ale nie udało mi się; mój czas to 3:01:38!!!
W klasyfikacji ogólnej zająłem 62 miejsce!!!

Mistrzostwa MaratonyPolskie.PL TEAM
W teamie MP byłem zgłoszony w 2 kategoriach ,,ścigaczy i debiutantów”. Szczęśliwie udało mi się zająć 1 miejsce w obydwu tych kategoriach!!!

,,Grosz na szczęście”
Spacerując tam i z powrotem wokół bramki mety w pewnym momencie znalazłem 2zł i 20gr, pomyślałem sobie ,,dobry grosz na szczęście”.

Losowanie
Po wszystkich uroczystościach wręczania nagród pozostało tylko losowanie nagród, a w tym głównej. Razem z Marysią i Darkiem mieliśmy dość spacerowania tam i z powrotem, postanowiliśmy usiąść. Z braku miejsc pod parasolami poszliśmy usiąść na ,,trawkę pod filarami”, żeby z oparciem było.Nadszedł moment losowania…

Szczęśliwy numerek…
Po wylosowaniu szczęśliwego kuponu spiker podaje ,,… szczęśliwy numer ma na imię Tomek…”, żartuję do Darka ,,…no to już jest coś…”;
Później spiker podaje, że szczęśliwiec mieszka ponad 100km od Wrocławia; ja do Darka ,,… no zielona (Zielona Góra) jest ponad 100km od wrocka…”; spiker,,… ma numer 4 cyfrowy…”, ja ,,… no to już jest dobrze…”, spiker ,,…pierwsza liczba to 1, druga to 3…” - pamiętacie mój nr, pisałem o nim wcześniej – ja do Marysi i Darka ,,…i dwie czwórki…” a za chwilę spiker podaje ,,…i dwie czwórki…”!!!
To co już później się działo to istne szaleństwo!!!




Nie mogąc uwierzyć, że szczęście tak mi dopisało biegłem do sceny co sił w nogach mi pozostało (bo miałem tylko 3 min a później kolejny los).
Po wręczeniu kluczyków i odbiorze nagrody dalej nie mogłem w to uwierzyć, że to nie jest sen!!! Naprawdę byłem (i jestem) bardzo szczęśliwy!!!

Zaczęły się telefony i nikt nie chciał mi uwierzyć, że wygrałem samochód żona to 3 razy dzwoniła , żebym sobie z niej żartów nie robił; powiedziała ,,…dopóki się nie przejadę to nie uwierzę…”, i też tak było.

Brat Mietek, który mi kibicował był odwieść dzieci do domu i jak po nas wrócił to Marysi i Darusiowi też nie chciał uwierzyć ,,…wy mnie w balona nie róbcie…” Po tym oczywiście sesja zdjęciowa ze znajomymi

Podwójnie szczęśliwy debiut
Dlaczego podwójnie szczęśliwy debiut??? Po pierwsze to bardzo, ale to bardzo się cieszę, że mój debiutancki maraton ukończyłem bardzo pomyślnie (czas i miejsce). Po drugie szczęście mi dopisało i wygrałem samochód!!!

Czy można chcieć czegoś więcej???

,,Oby ta bajka nigdy się nie skończyła (bieganie)…”
-kafii-

Podziękowania…
Marysieńko, Dario_7, jeszcze raz szczere i serdeczne DZIĘKI za namowę i pomoc w przygotowaniach do tego maratonu :).Dziękuję wszystkim tym, którzy we mnie wierzyli, trzymali kciuki i kibicowali!!! Dziękuję Wszystkim za gratulacje i słowa otuchy. Organizatorom i sponsorowi firmie HASCO-LEK za ufundowanie tak wspaniałej nagrody!!!

Podziękowania dla Wszystkich tych, których pominąłem…:)



INFORMACJA POSIADA MULTI-FORUM
POROZMAWIAJ
Biegi / Biegi - maraton

38. PKO Wrocław Maraton - Wrocław, 20.9.2020

7
2020-04-19
Biegi / Biegi - maraton

2019 - 37. PKO Wrocław Maraton

11
2019-09-25
Biegi / Biegi - maraton

2018 - 36. PKO Wrocław Maraton

20
2018-09-23
Biegi / Biegi - maraton

2017 - 35. PKO Wrocław Maraton

32
2017-10-09
Biegi / Biegi - maraton

2016 - 34. PKO Wrocław Maraton

72
2016-09-25
Biegi / Biegi - maraton

2015 - 33. PKO Wrocław Maraton

147
2015-11-14
Biegi / Konkurs

Konkurs - wygraj pakiet startowy na 33.PKO Wrocław...

33
2015-09-11
Biegi / Biegi - maraton

2014 - 32.Wrocław Maraton

191
2014-11-05
Biegi / Biegi - maraton

2013 - XXXI Wrocław Maraton

263
2013-09-28
Biegi / Biegi - maraton

2012 - 30 HASCO-LEK Wrocław Maraton

626
2013-02-04
Biegi / Biegi - maraton

2011 - 29. HASCO-LEK Wrocław Maraton

562
2011-09-27
Biegi / Biegi - maraton

2010 - 28. HASCO-LEK Wrocław Maraton

497
2010-09-21
Biegi / Rozmowy na inne tematy

Konkurs: dowcipy o maratończykach

13
2010-03-19
Biegi / Biegi - maraton

2009 - 27. HASCO-LEK Wrocław Maraton

625
2009-12-30
Biegi / Biegi - maraton

2008 - XXVI Wrocław Maraton

176
2009-01-02
Biegi / Biegi - maraton

2007 - XXV Wrocław Maraton

192
2007-10-07
Biegi / Biegi - maraton

2006 - XXIV Wrocław Maraton

246
2006-06-22
Biegi / Biegi - maraton

2005 - XXIII Wrocław Maraton

35
2005-12-01




















 Ostatnio zalogowani
Admin
00:53
42195
00:06
Borrro
23:24
Andrzej S
23:06
stanlej
23:02
marczy
22:51
camillo88kg
22:31
Raffaello conti
22:22
jacek w±sik
21:46
szymk
21:39
Stonechip
21:32
kos 88
21:09
kwolana
21:06
janek1
21:04
gpnowak
20:42
bogaw
20:13
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |