2011-02-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zaległo¶ci (czytano: 872 razy)
I tak min±ł styczeń. Przebiegłem 162 km. Wprowadziłem 2 razy w tygodniu bieznię, czyli we wtorki i czwartki biegne 10 km, w róznych tempach, generalnie wychodzi mi ze nie jestem w stanie utrzymac tempa 10km/h dłuzej niz 20 minut. Zreszt± rozne bieżnie mierz± róznie. Poza tym zmagania zimowe, w soboty kilometrowki raz po lodzie raz po błocie, w tempie okolo 5:05-5:15, z tętnem 165-172 max. A w niedziele wybiegania - stosuje zasade ci±glego biegu ponad 2h, dzis po parku Szczytnickim, nad Odra, w kólko po Zaciszu z Idiota Dostojewskiego na uszach. Tętno w pierwsej godzinie 140-143 a w drugiej juz 137. Lekkie bóle piszczeli i mię¶ni, zastanawiam sie czy nie jestem lekko zmęczony tym treningiem 4x w tygodniu. Pogoda determinuje komfort biegania. Dzi¶ wiało choc ciepło bo 10 stopni. Niezmiennie dziwię sie sobie, jak bardzp mozna sie spocic. Wypróbowałem tez energetyczne odzywki Isostara, ktore choc obrzydliwe ale spełniaja swoja role.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |