|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Martix (2019-12-26) | Ostatnio komentował | Martix (2020-01-03) | Aktywnosc | Komentowano 3 razy, czytano 1525 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2019-12-26, 20:41 Morsowanie a bieganie
Zachęcam biegaczy zwłaszcza tych których łapią dość często kontuzje czy przeziębienia do uprawiania tej bardzo zdrowej dla organizmu ruchowej formy ekstremalnej.
Ja morsuję już trzeci sezon. Dostrzegam że morsing nie jest obojętny dla organizmu a jest prawdziwym dobrodziejstwem świetnie uzupełniającym bieganie.
Pierwszy krok to pozbyć się cykora, tchórzliwe myśli że to nie dla mnie, że ja nie dam rady i takie tam podobne. Drugi to wewnętrzny upor i próba wejścia do zimnej wody najlepiej w towarzystwie osób które nas świetnie do tego zmotywują i pomogą pozbyć się wewnętrznych hamulców.Potem będzie już łatwiej.Każdy krok i kazda następna kąpiel.
Ja tak naprawdę dopiero przy trzecim sezonie morsowania czuję pewne zmiany w organizmie na lepsze m.w. pozbycie się kataru,opryszczki,niwelowanie bólów kręgosłupa i kolan.
Pozbyłem się najmniejszych objawów hipotermii, organizm przyzwyczaił się do dłuższego przebywania w zmimnej wodzie. Do wody wchodzę jak do wanny. Przebywam nawet ponad 20 minut i praktykuje również zanurzanie głowy w temperaturze poniżej 5 stopni Celsjusza. Ale nowicjuszy na to nie namawiam, do tego trzeba przyzwyczaić organizm.
Po kąpieli wychodzę zrelaksowany i zadowolony bo taka kapiej podnosi hormon szczęścia i adrenalinę.
O zaletach morsowania można wiele pisać ale to tak naprawdę każdy musi odczuc na sobie. Im dłużej morsujemy, tym nabywamy większe doświadczenie i odporność.
Dla mnie prawdziwą frajdą będzie Międzynarodowy Zlot Morsów na początku lutego w Mielnie. Prawdziwie niezapomniana i boska impreza.
Szkoda że w naszym klimacie nie da się morsowac cały rok. Dlatego trzeba się cieszyć każdym zimnym dniem.
Należę do WROCŁAWSKICH MORSÓW. Jesteśmy stowarzyszeniem mającym swój statut, zrzeszającym wielu pasjonatów morsowania wśród których jest spora rzesza biegaczy.Mamy swoje charakterystyczne stroje.Spotykamy się w weekendy na wrocławskim kąpielisku Morskie Oko gdzie przychodzi coraz więcej osób. Oprócz tego morsujemy indywidualnie. Ja również nad rzeka Oławą. Wręcz jestem od tego uzależniony jak od biegania. Ale to jak wiadomo zdrowe uzależnienia.
|
| | | | | |
| 2019-12-28, 20:49
Ładnie napisałeś o tym towarzystwie osób,które pomogą pozbyć się wewnętrznych hamulców... :D |
| | | | |
| | | | | |
| 2020-01-03, 18:36
2019-12-28, 20:49 - Zulus napisał/-a:
Ładnie napisałeś o tym towarzystwie osób,które pomogą pozbyć się wewnętrznych hamulców... :D |
Bo tak jest. Samemu jest się trudno zmotywować. Wchodząc do wody jest taka jakby presja żeby nie być gorszym od innych i starasz się do nich dopasować.
Właśnie Nowy Rok o północy przywitałem wraz z innymi morsami w wodzie przerywając bal. Totalny odlot. |
|
|
|
| |
|