Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

GrandF
Panfil Łukasz
LKS Maraton Turek

Ostatnio zalogowany
2024-10-17,17:31
Przeczytano: 689/39777 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:9.3/3

Twoja ocena:brak


Polityka a Olimpizm
Autor: Łukasz Panfil
Data : 2008-03-18

Dzień jedenastego września kojarzy się współczesnej ludzkości z największą tragedią w historii świata zawierającą się w terminie "terroryzm". Podczas ataku na nowojorskie "World Trade Center" śmierć poniosło blisko 2800 istnień ludzkich. Mało kto zdaje sobie sprawę jakie koło zatoczyła wówczas historia. Dokładnie 29 lat wcześniej - jedenastego września 1972 roku, odbyło się zakończenie chyba najsmutniejszych Igrzysk w dziejach olimpizmu.






Pierwszoplanowym skojarzeniem z Monachium nie będzie nigdy siedem złotych medali zdobytych w pływaniu przez Marka Spitza, nie będzie to również postać młodziutkiej 17-letniej gimnastyczki Olgi Korbut, która sięgnęła wówczas po 4 krążki. "Monachium 1972" nasuwa jedno skojarzenie - terroryzm. Palestyńska organizacja "Czarny wrzesień" zabiła wówczas jedenastu członków olimpijskiej ekipy Izraela. Byli wśród niej sportowcy, trenerzy i działacze.






To wydarzenie jak i inne akty terroru są ściśle związane z polityką. Właśnie od czasu Monachium zaczęto wykorzystywać Igrzyska Olimpijskie jako narzędzie do politycznych zagrywek. Bojkot stał się głównym działaniem wielu komitetów olimpijskich sterowanych odgórnymi decyzjami. Olimpizm zaczął wpadać w błędne koło, z którego nie było widać wyjścia. W roku 1976 Afrykańska Rada Sportowa zażądała wykluczenia z Igrzysk Nowej Zelandii, której to ekipa rugby złamała międzynarodową izolację rasistowskiej RPA robiąc sobie sportową wycieczkę po tym kraju. MKOL odrzucił jednak to żądanie w wyniku czego kraje afrykańskie nie przystąpiły do Igrzysk Olimpijskich. Montreal gościł tylko 88 państw z zapowiadanych 118.






4 lata później była feralna Moskwa. Wydarzenia sportowe zbiegły się wówczas z wprowadzeniem wojsk radzieckich do Afganistanu. Prezydent USA Jimmy Carter zażądał wycofania sił zbrojnych ZSRR z tego kraju. Chyba tylko brak wyobraźni spowodował iż posłużył się w swoich żądaniach niewłaściwym narzędziem. Narzędziem tym byli sami sportowcy. Carter zagroził bojkotem Igrzysk, czym władze polityczne w Moskwie specjalnie się nie przejęły. Do bojkotu przyłączyło się jednak kilkadziesiąt innych komitetów olimpijskich - Albanii, Argentyny, Bahrajnu, Bermudów, Filipin, Gambii, Hondurasu, Hong-Kongu, Indonezji, Izraela, Japonii, Kajmanów, Kanady, Kenii, Liechtenstainu, Malavi, Malezji, Mauretanii, Norwegii, Pakistanu, Paragwaju, RFN, Singapuru, Tajlandii, Tunezji, Turcji, USA, Urugwaju, Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Państwa te oficjalnie zbojkotowały Igrzyska. Również Chiny wstrzymały się z wysłaniem reprezentacji do Moskwy. Oprócz wyżej wspomnianych, 33 inne państwa w ogóle nie przyjęły zaproszenia do stolicy Związku Radzieckiego! Zatem nad stadionem na Łużnikach powiewało jedynie 81 flag ze 145, które miały sposobność wystawienia swojej narodowej ekipy.

Tak się złożyło, że kolejne zmagania olimpijskie, miały zostać rozegrane w USA. Nie trudno było się domyśleć jaka będzie reakcja ZSRR. Sowieci tłumaczyli się jednak w sposób bardziej zawiły. Motywem oficjalnym był brak odpowiednich środków bezpieczeństwa, a jak wiadomo "państwo radzieckie dbało o obywatela" i nie mogło sobie pozwolić na narażanie zawodników... W ślad za "Wielkim Bratem" podążyły: Bułgaria, NRD, Wietnam, Mongolia, Czechosłowacja, Laos, Afganistan, Kuba, Etiopia, Korea Północna, Węgry, Jemen Południowy i... Polska. Alternatywne "Igrzyska Przyjaźni", były raczej dopełnieniem goryczy dla zawodników wyżej wspomnianych państw. Przeglądając tabele najlepszych zawodników świata w tamtym pamiętnym '84 roku możemy tylko zacisnąć zęby ze złości...

Polacy w "10" najlepszych lekkoatletów świata '84 (w nawiasie pozycja na liście):

100m - Marian Woronin - 10,00 (3)
3000m prz. - Bogusław Mamiński - 8:09,13 (2)
Tyczka - Władysław Kozakiewicz - 5,75 (9)
Trójskok - Zdzisław Hoffman - 17,34 (10)
100m p.pł. - Lucyna Langer - 12,43 (1)
400m p.pł. - Genowefa Błaszak - 54,78 (8)
Wzwyż - Danuta Bułkowska - 1,97 (8)

Igrzyska XXIV Olimpiady nie obyły się również bez politycznych ekscesów. Tym razem sportowi "wypięły" się Etiopia, Korea Północna, Kuba i Nikaragua.

Dopiero 20 lat od rozegrania Igrzysk w Monachium udało się stworzyć widowisko, które oprócz wyników sportowej rywalizacji miało charakter integracji, jednoczenia się narodów i czystości sportu w kontekście nacisków politycznych. Barcelona zapamiętana została jako czas autentycznej radości i oddechu, który był wynikiem przemian początku lat 90-tych. Pod wspólnymi barwami wystąpiły w końcu zjednoczone Niemcy. Reprezentanci państw, które uzyskały niepodległość mogli cieszyć się po latach własną flagą i hymnem. Republiki byłego ZSRR startowały jeszcze wspólnie jednak jako Wspólnota Niepodległych Państw. Do Igrzysk przystąpiła RPA, która rezygnując z polityki apartheidu, czyli segregacji rasowej stała się pełnoprawnym członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.






Barcelona mimo przybierającego na sile zjawiska dopingu stała się symbolem odrodzenia pewnych wartości, które niosą ze sobą olimpijskie idee. Kolejne Igrzyska - Atlanta, Sydney i Ateny, w których startowały 202 reprezentacje są na razie kontynuacją tego co zapoczątkowano w Barcelonie.

Wydawałoby się, że świat dorósł i zmądrzał jednak pojawił się Pekin... Strach o rozegranie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie nie jest bezzasadny. Im bliżej otwarcia imprezy tym więcej pojawia się głosów krytycznych. Fakt iż wydarzenie, gdzie jednym z głównych przesłań jest pokój, organizuje państwo bez skrupułów łamiące prawa człowieka jest głównym argumentem przeciwko Igrzyskom w stolicy Chin. Drugi argument to polityka wobec Tybetu, choć sam przywódca tej autonomicznej republiki Dalajlama jest przychylny dla tej inicjatywy sportowej. Można pokusić się o stwierdzenie iż Igrzyska Olimpijskie w Pekinie w pewnym sensie mogą przypominać te z przed 28 lat w Moskwie. Ambicje i dążenia Chin do bycia wszech mocarstwem są bardzo podobne do postawy jaką prezentował ZSRR.






W Związku Radzieckim panował kult potęgi w każdej dziedzinie, zarówno w polityce jak i sporcie który był niestety dopełnieniem tego pierwszego. Mentalności kraju nie da się zmienić w ciągu jednego wieku. W Chinach sytuacja jest identyczna. Od czasów świetności Mao Zedonga mija 50 lat. Kiedy Mao zarządził iż Chiny staną się potęgą w produkcji stali - w każdej wsi powstawały dziesiątki pieców gdzie produkt ten wytapiano. W momencie przyznania Pekinowi organizacji Igrzysk Olimpijskich, Chiny nastawiły się na "produkcję" sportowców. Jest to fakt przerażający w pewnym sensie, bo obserwuje się pewne wynaturzenia w postaci np 17-letnich dziewczynek pokonujących trasę maratonu w 2godziny i 27 minut... Wątpliwe czy jest to cud natury, prędzej farmakologii. Naród chiński zapowiedział iż jego reprezentanci zdobędą w sierpniu 80% złotych olimpijskich medali. Oceniając racjonalnie możliwości tej armii jest to absolutnie niemożliwe, jednak lepiej nie lekceważyć takich sygnałów.

Być może te Igrzyska będą specyficzne w przebiegu swej rywalizacji. Być może padną niebotyczne wyniki autorstwa zupełnie nieznanych chińskich zawodników. Być może Chińczycy wzorem radzieckich towarzyszy będą otwierać bramy stadionu w celu uzyskania przeciągu gdy o tyczce będzie skakała Monika Pyrek jak niegdyś Władysław Kozakiewicz. Ale pamiętajmy o tym, że Igrzyska Olimpijskie rozgrywane są co 4 lata i dla niektórych zawodników są niepowtarzalną szansą. Niepodważalnym jest fakt łamania praw człowieka w tym kraju. Powinniśmy jednak rozgraniczyć te elementy. Jeśli Pekin został zatwierdzony jako miejsce rozegrania tego wielkiego święta to powinno się ono tam odbyć. Wszelkie próby bojkotu przez którekolwiek z 203 komitetów wyrażających chęć startu w IO nakręcą spiralę, którą jak historia pokazała - ciężko będzie zatrzymać. Oby nie doszło do tego aby co 4 lata kolejne państwa rzucały sobie odpowiedzi w formie bojkotu. Nie powinno się pozbawiać zawodników zaszczytu bycia olimpijczykiem, to nie ich wina, że Chiny prowadzą taką, a nie inną politykę.

Niech Steven Spielberg, czy inni ludzie ze świata kultury odcinają się od współorganizacji pekińskich igrzysk, ale być może przyniesie ona więcej pozytywnych przemian niż nam się dzisiaj wydaje. Zaufajmy więc w hasło Letnich Igrzysk XXIX Olimpiady "jeden świat, jedno marzenie".



Komentarze czytelników - 36podyskutuj o tym 
 

bialykrzys

Autor: bialykrzys, 2008-03-20, 18:01 napisał/-a:
Dziś w radio mówił o tym ktoś z PKOL-u, że jesli zostanie to uznane jako protest to może sie skończyć dyskwalifikacją. Napewno jeśli chodzi o bojkot ceremonii otwarcia natomiast sprawa ogolenia głowy jest dyskusyjna. Szczerze mówiac to też dziwne bo przecież premier Tusk również zapowiedział, ze na znak protestu nie weźmie udziału w ceremonii.

 

Pawel M

Autor: Pawel M, 2008-03-21, 15:01 napisał/-a:
zaraz ale to co , jak ktoś ogoli głowę to też bedzie zdyskwalifikowany ? no kurde przecież włosy mogą same wypaść ;) a właściwie to co komu do tego czy ja mam łysą głwe czy włosy do pasa ? przecież MKOL chyba nie moze tego sankcjonować jak kto wygląda

 

bialykrzys

Autor: bialykrzys, 2008-03-21, 15:30 napisał/-a:
Pawle jasne, że nie ale Kołecki publicznie powiedział, że to bedzie jego forma protestu w tym tkwi szczegół. Dla mnie to jest ogólnie paranoja ale PKOL ma taki poglad i nie wiem jak się to ostatecznie skończy.

 

Pawel M

Autor: Pawel M, 2008-03-21, 18:23 napisał/-a:
ehh ale w sumie Kołecki to cały czas prawie jest łysy ;)

 

bialykrzys

Autor: bialykrzys, 2008-03-21, 18:33 napisał/-a:
w sumie to tak ale może można być jeszcze bardziej łysym, hi hi

 

piotrhierowski

Autor: piotrhierowski, 2008-03-26, 07:56 napisał/-a:
Byłoby wtedy widać tylko czaszkę!

 

BRAKI

Autor: piotrassie, 2008-03-31, 13:50 napisał/-a:
Witam,dla mnie Kołecki to jest gośc-klasa,podziwiam go za charyzmę,i konsekwencję dążenia do celu,kilka lat temu przy okazji zdobycia przez niego medalu mistrzostw europy,w przeglądzie sportowym zostały naświetlone kulisy jego dyskwalifikacji,polecam!!!muszę przyznac ze jest odważny,mam pytanie do Was koledzy sportowcy jak patrzelibyśmy na polskiego ciężarowca,który zrobiłby adekwatny gest w 1936 roku w Berlinie?!?

 

henry

Autor: henry, 2008-04-08, 14:21 napisał/-a:
Tak jak już wcześniej pisałem to może być najgorsza olimpiada. Dochodzi do tego,że mają przerwać sztafetę ze zniczem, co to za olimpiada bez sztafety. Jak byłem na olimpiadzie w Moskwie to ulice były puste, młodzież wywieziono na obozy a biedaków zamknięto w domach wczasowych . Kibice byli głównie z krajów socialistycznych. Loża dla wipów gdzie wcześniej były wykupione bilety była prawie pusta. Myślę , ze wszystkich Chinczyków - z Tybetu nie wywiozą, jest ich za dużo . Będą rozruchy a jak będą rozruchy to będą ofiary. Ofiary były także w Monachium zginęło bodajże 17 osób z Izralla . Jak widać także w środku Europy też może być niebezpiecznie. Dokąd zmierza Świat?

 

Paweł II Yazomb

Autor: Młodszy Yarzomb, 2008-05-14, 10:44 napisał/-a:
A cóz to? Zgolic sobie glowy nie mozna? Wogóle wszyscy powinni zbojkotowac olimpiade!! Sportowcy, kibice itp. Ja IO nie obejrze. Nie mam zamiaru sluchac tych bredni z mównicy: "niech te igrzyska beda znakiem wolnosci i solidarnosci miedzy narodami swiata" buahaha przeciez to czyta komuna!!! Ciekawe kto pozwala na IO w takich krajach jak ZSRR czy Chiny? Przeciez to absurd!!!

 

Paweł II Yazomb

Autor: Młodszy Yarzomb, 2008-05-14, 12:49 napisał/-a:
I zal mi sportowców, którzy beda musieli walczyc w takiej atmosferze. Ale to nie pierwszy i nie ostatni raz...

 



















 Ostatnio zalogowani
Daniel Wosik
23:49
Hieronim
23:46
rolkarz
23:42
pjach
23:30
romangla
23:28
szczupak50
23:23
andreas07
23:03
fit_ania
22:59
kruszyna
22:43
wwanat46@gmail.com
22:29
Namor 13
22:25
Raffaello conti
21:57
staszek63
21:55
Henryk W.
21:16
slawroz60
21:13
Jarek42
20:29
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |