2018-09-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| To jeszcze nie szczyt marzeń. (czytano: 971 razy)
Godzina 00.00 dzwoni telefon, mam wrażenie jakbym w ogóle nie spała, kilka godzin to tak niewiele a jeszcze jak towarzyszy Ci nadciągająca adrenalina...tradycyjnie kawa - must have, jakaś kanapka, sprawdzenie czy wszystko mam i mogę lecieć na start....
.
.
.
.
.
.
.
.
.jeszcze będzie taka sposobność, póki co jak się nie ma co się chce to się biega to co się ma :).
p.s.Waligóra zrekompensuje mi niedosyt biegu ultra :P
p.s. fotka z mety z biegu Waligóra Run Cross
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |