Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [12]  PRZYJAC. [1]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
soyo
Pamiętnik internetowy
Dialog wewnętrzny, czyli schizofrenii odrobina.


Urodzony: 1968-01-24
Miejsce zamieszkania: Luzino
1 / 5


2013-09-28

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
i po co ci to? (czytano: 1123 razy)



Taa.., no i w końcu stało się. Cytując klasyka "nadejszła wiekopomna chwila". Zacząłem realizować mój pierwszy Plan Treningowy. Dzisiejsze inauguracyjne, historyczne jego danie to: "40 minut spokojnie". Pewnie w związku z tym, że w ogóle to zbyt błyskotliwy z natury nie jestem, ta zachęta do zachowania spokoju mnie lekko zastanowiła. No bo generalnie to szczególnie się nie denerwuję biegnąc. Wręcz przeciwnie, to bieganie właśnie raczej mnie relaksuje. A może w tym rzecz, że zwykle dłużej niż 40 minut treningowo sobie biegasz człowieku. To wskazówkę otrzymujesz, że nie irytować się masz krótszym wybieganiem i mniejszą niż zwykle endorfin dostawą? Żebyś bardziej perspektywicznie spojrzał i nie tylko doraźnych przyjemności w bieganiu się doszukiwał, ale cierpliwie na długofalowe cele poczekał? No właśnie, nie próbuj tu nikomu wmówić, że celu takowego nie widzisz. Oj taaak.. cel jest, a nawet kilka by się znalazło.. Złamać w przyszłym roku 40 minut na 10 km. Prześcignąć Maćka G. z sąsiedniej wsi, który w ostatnim naszym wspólnym starcie miał 41:30, gdy mi się udało złamać 47. I nic to, że wspomniany Maciek ze wsi sąsiedniej o kilkanaście lat młodszy jest ode mnie i trenował kiedyś bieganie na długie dystanse w klubie sportowym w mieście naszym powiatowym. Pokonać Darka R., z mojej wsi tym razem i w mojej kategorii wiekowej się mieszczącego, który w każdym z naszych wspólnych biegów łyka mnie na ostatnich dwóch kilometrach.. No to teraz poczytaj, co tu wypisujesz i przypomnij sobie dlaczego zaczynałeś w ubiegłym roku biegać. Kilka przesympatycznych i uroczych, a uznanych za zbędne, kilogramów przeszkadzało, lepszej kondycji się chciało (bo może w góry się znowu uda pojechać), poprawy nastroju i zredukowania zawodowego stresu się oczekiwało.. A teraz co.. Jak to co? Przecież nic wielkiego. Dzisiaj 40 minut. Jutro 20 minut plus przebieżki 5x 100m plus 20 minut. I to wszystko SPOKOJNIE, aż do tygodnia dwudziestego czwartego.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
conditor
00:16
Jaszczurek
23:57
wwanat46@gmail.com
23:35
mariachi25
23:31
seba1
23:28
andreas07
23:19
wojciechfojt
23:00
12fred54
22:39
BOP55
22:33
Bartuś
22:20
zbyszekbiega
22:17
Robert alias Przepiórka
22:14
Andrzej G
21:56
alex
21:40
przemcio33
21:40
benek
21:31
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |