"Kiedy los z siodła zrzuci
Sumienie z sobą się kłóci,
Ciężki krzyż do dźwigania
Zawalone filary do odbudowania.
Podnieść się trudno, jak trudno
Ludzie chodzą, a tak bezludno,
Dzwigasz się szukając siebie
Ten los zaszydził z ciebie.
Jak ptak z połamanymi skrzydłami
Gazela z przestrzelonymi nogami,
Z przeszytym sercem na wylot
Musisz radzić jak bez silników pilot.
Rys.2 - wózkarze na trasie zawodów
Podnosisz się wyżej i wyżej
Do ludzi blisko i do słońca bliżej,
Zrywasz się na sposobów wiele
I chcesz zamienić szare dni w niedziele.
Aż wzbiłeś się jak sokół
Znalazłeś dużo szczęścia wokół,
Ciężką pracą połamałeś bariery
Ustawiając na maratony stery.
Teraz już mkniesz jak strzała
Przestrzeń dla ciebie jest mała,
Piersią kruszysz powietrze
A koła niosą cię na wietrze.
Łąki zlewają swe kolory
Koła misternie ryją w błocie tory,
Zakręty wiją się jak liany
Wjechałeś aż na Olimpu ekrany.
Od kiedy podniosłeś rękawice
Trwasz tak w ciągłym zachwycie,
Białe skrzydła Kró… utrącone
Odrosły, jak Huzarów do ataku pochylone.
Rys.1 - wózkowicze na starcie do Zamojskiej Setki ad 2006
I mkniesz tak przed siebie
Szczęśliwy jak w siódmym niebie,
Za tobą tłumy biegaczy
Że sprawni z tyłu, Bóg wiedzieć raczy.
Na mecie pierwszy jak ranna zorza
Przecinasz wstęgę jak Okręt morza,
Wielkie sukcesy jak błysk lasera
Złamane skrzydło serce uwiera."
Stefan Sołomianko
Wiersz o Bogdanie Królu z Ornety, składam na jego ręce i dedykuję dla wszystkich niepełnosprawnych maratończyków w hołdzie ich nieprawdopodobnej wielkości.
Rys.3 - Bogdan Król
Bogdan to As światowych maratonów na wózkach handbike:
- 100 km Florencja F. 2006 r. -4:38 godz i I miejsce, rekord trasy pobity prawie o 1 godzinę na morderczym górskim supermaratonie dla kamikadze,
- 42,195 km Florencja - I miejsca zdobywał ciągiem w latach 2004/05/06, oczywiście wybiera się po laury w rb.,
- 42,195 km Nowy Jurk i I miejsca 2003/04 r.,
- 427 km Alaska 2003 r. –III miejsce w czasie nieco ponad 12 godz.,
- 177 km Genewa 2004 r. –IV miejsce w Mistrzostwach Świata.
Do tego trzeba dodać pasmo zwycięstw na krajowych trasach maratońskich w ostatnich kilkunastu latach, trudno tego zliczyć.
Pozdrawiam wszystkich niepełnosprawnych maratończyków z uniżeniem Wasz przyjaciel - Stefan Sołomianko.
|