| Admin Michał Walczewski Toruń WKB META LUBLINIEC MaratonyPolskie.PL TEAM
Ostatnio zalogowany 2024-11-06,18:16
|
| Przeczytano: 1010/653959 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Maraton na środku Atlantyku | Autor: Michał Walczewski | Data : 2018-01-29 | Madera to samotna wyspa pośrodku Atlantyku. Choć właściwie ani nie jest taka samotna (to archipelag kilku wysp), ani nie jest położona pośrodku Oceanu Atlantyckiego - do Czarnego lądu na nią jest raptem 700 kilometrów, i bardziej "po środku" są choćby złożone z kilkunastu wysp Azory. Dla kolorytu relacji uznajmy jednak, że to samotna wyspa pośrodku Atlantyku :-)
Maderę wybraliśmy poszukując jakiegoś ciepłego kraju na styczniowy maraton. Było kilka możliwości, takich jak choćby arabski Dubai, marokański Marakesz czy Gran Canaria Marathon. Ten ostatni zaliczyliśmy rok temu, pozostałe dwa jako niepołożone na wyspach miały niższy priorytet, więc... Trudny proces rejestracji i styczniowy cel został określony.
Stolicą Madery jest Funchal i tak też pierwotnie nazywała się impreza - Funchal Marathon. W międzyczasie jednak organizatorzy chcąc chyba dodać nieco splendoru imprezie przemianowali ją na Madeira Marathon. Stąd problemy z zapisami - stara strona pozostała, choć zapisywać się trzeba było już na nowej. Rejestracja tym trudniejsza, że nie otrzymuje się od organizatora żadnego potwierdzenia, nie ma też listy startowej... Taki wyspiarski urok.
Atrakcje na turystów czekają już od samego początku. Lotnisko na Maderze jest kwalifikowane jako trzecie pod względem niebezpieczeństwa lądowania na świecie. Po jednej stronie spadzisty klif, po drugiej strome zbocze, do tego krótki pas startowy. I rzeczywiście - wylądowaliśmy dopiero przy trzecim podejściu, za każdym razem gdy lądowaliśmy pilot przerywał procedurę, dawał gazu, chował podwozie i uciekał w górę. Wiało mocno, choć nie aż tak jak na filmach, które można znaleźć w sieci z tego lotniska. Kto lubi bujanie, polecam!
Przylecieliśmy na Maderę dzień przed startem, więc nie opowiem Wam jeszcze nic o wyspie, bo zwiedzanie dopiero przed nami. Sam maraton jest kameralny - zeszłoroczną edycję ukończyło 118 osób, tegoroczną 136. Zająłem 61 miejsce z czasem 3:47:35, choć wyników jeszcze nie ma. Dla tych, którzy wolą krótsze dystanse są jeszcze biegi towarzyszące - półmaraton i minimaraton na 5 lub 6 km.
Madera to wyspa górzysta, a nawet bardziej - sprawia wrażenie, że to po prostu jedna wielka góra wyrastająca z oceanu. Miałem więc spore obawy co do trasy maratonu, że będzie dużo mocnych podbiegów. Okazało się jednak, że tak źle nie było, owszem trochę podbiegać i zbiegać trzeba, ale nie są to wyczerpujące górki. Ciekawa jest trasa pod innym względem - najpierw uczestnicy maratonu mają do pokonania trzy okrążenia po 7-8 km na zachodzie miasta, po czym biegniemy do centrum, i tam pokonujemy kolejne... cztery pętle po około 4 km długości. Te ostatnie pętle są już dość ciężkie, nie tylko za sprawą bolących nóg - cztery razy trzeba pokonać podbieg na starówce, po brukuowanej kamieniami ulicy, do tego 2 kilometry nabrzeżem, na którym wiatr hula we wszystkie strony. Na okrasę trzy razy padał deszcz, w tym raz przy takim akompaniamencie wiatru, że wydawało mi się iż to grad uderza w biegaczy. Przygoda :-) Całe szczęście temperatura jest do biegania idealna, 14-16 stopni.
Meta nieco niedopracowana, medal dostaje się w garść razem z bananem, no ale można to jakoś wybaczyć. Brakuje jakiejś regionalnej pamiątki, choć w pakiecie startowym znajdowało się lokalne ciastko. Oczywiście do dnia maratonu nie przetrwało :-)
Dla lubiących maratońskie podróże na kameralne biegi, Madeira Maraton polecam. Co do wyspy - chyba też, aczkolwiek zwiedzanie dopiero przed nami, więc to polecenie wynika na razie tylko z widoku hotelowego. Podróż dopiero przed nami, ale chyba nie będziemy zawiedzeni. Wyspa jest pochodzenia wulkanicznego, i plan na dziś to zwiedzanie muzeum wulkanu - położonego jakżeby inaczej w powulkanicznych jaskiniach. Oh, ah, i eh :-)
|
| | Autor: Jarek42, 2018-01-29, 10:57 napisał/-a: Fajnie jest tak zwiedzać świat biegając. Kiedyś zwiedzałem Europę jeżdżąc na rowerze i podobnie zostałem zaskoczony względem profilu trasy. Przejeżdżałem Włochy z jednego wybrzeża na drugi i na mapie były duże góry. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że szosa jest prawie płaska, za to było kilkanaście tuneli. | | | Autor: henry, 2018-01-29, 14:27 napisał/-a: Nasza wyprawa na te wyspy była wcześniejsza. Byliśmy tydzień wcześniej przed maratonem na Gren Canari byliśmy tez na Maderze ( Madera inaczej Portugalia ) była moim kolejnym 43 państwem . Jeśli ktoś się boi samolotów , to od tego jest statek biuro Itaka wyczarterowało grecki statek Ocean Majestaty i za 2400 zł można zwiedzić 5 wysp . Może uda mi się dołączyć zdjęcie , ostatnio się to nie udawało. | | | Autor: henry, 2018-01-29, 14:35 napisał/-a: W takim razie zaliczymy Maderę w przyszłym roku. Statek o którym piszę wozi turystów po wszystkich wyspach a także do Agadiru. Statek pływa nocą a cały dzień można być na wyspie. Cena około 2400 - 2600 obejmuje wszystkie opłaty z wyżywieniem w formie bufetu i alkohole. Na zdjęciu nasz statek. | | | Autor: Kamus, 2018-01-29, 18:02 napisał/-a: LINK: https://www.youtube.com/watch?v=OwUFH8FH
Na Atlantyku
Gratuluję ukończenia, determinacji i pomysłu na życie wraz z Rodziną. Samo zwiedzanie to nici, plus maraton to jest TO :)
Pozdrawiam | | | Autor: emka64, 2018-01-30, 09:23 napisał/-a: Nie napisałeś najważniejszego, że polecieliście do Funchal, aby pokazać Maciusiowi gdzie się urodził Cristiano Ronaldo . | | | Autor: henry, 2018-01-31, 16:58 napisał/-a: Pomnik Ronaldo i muzeum widziałem. | | | Autor: henry, 2018-01-31, 16:59 napisał/-a: Jest także pomnik biegacza. | | | Autor: paulo, 2018-02-12, 11:46 napisał/-a: Sorry Michale, ale dopiero teraz tak naprawdę się wczytałem :) Super sprawa. Fajna przygoda, no i rewelacyjny czas :) Gratuluję mocy, siły i pomysłu :) | |
| |
|
|