|
Na zdjęciu: Akradiusz Skrzypiński (strona internetowa Arkadiusza Skrzypińskiego)
"W ubiegłym sezonie maraton w Hamburgu był moim najgorszym wyścigiem w sezonie (byłem wtedy bardzo mocny, zbyt mocny, przeforsowałem się i byłem 12) W tym sezonie mam nadzieję, że był to również mój najgorszy start...
Różnica polega jednak na tym, że obecnie mam kryzys formy (mam nadzieję, że właśnie się kończy) A jak sam wyścig? Doskonała pozycja startowa, pierwsza linia z prawej strony, tak jak lubię. Niestety "zaparkowano" mi przed nosem jedną, słabą, spóźnioną osobę (przestałem więc nagle stać w pierwszym rzędzie) Start i wszyscy mnie mijają z lewej, z prawej barierka, z przodu bardzo słaby zawodnik. Nim mogłem zacząć wyprzedzać miałem już kilkadziesiąt metrów straty...
Przez pierwsze kilometry prędkość wynosi około 45-50km/h. Przebijam się do przodu, jestem już w pierwszej dwudziestce (do mety dojechało 74 zawodników) i z przodu robi się znowu przerwa, tempo dalej zabójcze, u mnie formy brak i niestety zostaję w drugiej grupie (brak prędkości do przebicia się). Na mecie okazało się, że ubiegłoroczny "porządek" w peletonie już nie istnieje, może się zdarzyć wszystko. Wygrywa Edward Maalouf (LIB), Wim Decleir dopiero czwarty, a ja 13. Na pocieszenie pozostaje mi tylko fakt, że bez najmniejszego problemu wygrałem finisz z mojej grupy..." |
|
|
| |
|