|
Olsztyn, 01 marca 2013, 07:19, 1648/123650 | Monika Dąbrowska | | Bieg na sześć łap
LINK 1: ARCHIWUM: OLSZTYN
|
|
To nazwa akcji, która 4 marca rozpoczyna się w olsztyńskim Schronisku dla zwierząt. Pod tym przewrotnym tytułem kryje się niezwykle szlachetna idea. Polega ona na rozpropagowaniu wśród miłośników biegania, uprawiania owej formy ruchu w towarzystwie… psów z olsztyńskiego schroniska.
Do akcji tej zostały wytypowane dziesiątki psów. Są to niezwykle przyjacielskie stworzenia, które mają w sobie ogrom radości i energii, a nie są w stanie tego spożytkować przebywając ciągle w zamkniętym boksie.
Te łagodne zwierzęta darzą ludzi bezgranicznym zaufaniem i oddałyby ostatnią porcję ulubionej karmy za odrobinę ruchu w Twoim towarzystwie.
Jeśli zatem:
- Biegasz/planujesz zacząć biegać/myślisz o powrocie do biegania,
- Nie potrafisz być obojętnym na samotność mniejszych, bezbronnych przyjaciół,
to wiedz, że ta akcja skierowana jest właśnie do Ciebie.
Pamiętaj!
- Nie musisz psiaka adoptować.
- Nie musisz go odwiedzać każdego dnia.
- Wystarczy, że raz w tygodniu zaprosisz go na wspólny trening.
- Jego kondycja oraz dopasowanie do Twojego tempa biegu mile Ciebie zaskoczą.
To naprawdę niewielki gest, który może odmienić życie tych fantastycznych zwierzaków.
Rudy i ja, jako pierwsze tytułowe ,,sześć łap” przekroczyliśmy linię startu. Teraz Twoja kolej.
Monika Dąbrowska
Szczegóły akcji:
Schronisko dla zwierząt
ul. Turystyczna 2
10-369 Olsztyn
tel. 89 526 82 15
e-mail: biuro@schronisko.olsztyn.pl
| | Autor: Mars, 2013-03-02, 20:41 napisał/-a: A ja jak chodziłem do podstawówki to często na wakacje wyjeżdżałem na wieś do babci. Tam był taki pies o imieniu Filutek, w ciągu dnia przywiązany na łańcuchu aby kur nie pozagryzał, a gdy codziennie wieczorem kury zostały zamknięte w chlewie to spuszczałem go z łańcucha i do rana był na wolności. Dużo jeździłem wtedy na rowerze, nieraz ponad 100 km w ciągu dnia. Już w tamtych czasach miałem licznik elektroniczny przy rowerze i codziennie wszystko spisywałem. A więc jak spuściłem Filutka z łańcucha, wsiadałem na rower i on biegał za mną, nawet do sąsiedniej miejscowości 4 km w jedną i 4 km z powrotem. Pies był naprawdę wytrzymały i dobry w bieganiu, bo jechałem cały czas trochę ponad 20 km/h i nie zostawał w tyle :-) To był średniej wielkości pies, nie wiem jakiej rasy, chyba po prostu kundel, nie jakiś rasowy pies. Z Filutkiem nie jeździłem daleko bo się bałem, że go zamęczę, tak maksymalnie 10 km w obie strony. Bardzo go podziwiałem, że jest w stanie tyle wytrzymać. Biec przez kilka km szybciej niż wyczynowy biegacz.
| | | Autor: Magda, 2013-03-02, 21:43 napisał/-a: głodnemu chleb na myśli.....
nie powiem jak pierwotnie odczytałam imię Filutka... | | | Autor: Po_prostu_Monia, 2013-03-02, 22:58 napisał/-a: Moja Limonka uwielbia spanie i bieganie, jak pańcia. :D
Mimo swoich krzywych,krótkich łap dystans 20 km zalicza bez problemu.Czy potrafi dalej?Nie wiem,ja jeszcze dalej na przebieżkach nie doleciałam. :D | | | Autor: Mars, 2013-03-03, 11:44 napisał/-a: Słowo Filutek kojarzy mi się z cukierkiem owiniętym w folię na dwie kokardki :-)
Filutek teraz biega w psim niebie, może nie za rowerem ale z innymi kolegami :-) | | | Autor: Hung, 2013-03-03, 12:24 napisał/-a: To imię miał profesor, który występował w rysowanych opowiastkach w czasopiśmie "Przekrój".
Rzeczywiście, jeśli zgubi się literkę "l", to biegnie się z tym, z czym zazwyczaj każdy facet biega ale nie zawsze o tym głośno mówi. | | | Autor: Deja vu, 2013-03-03, 13:25 napisał/-a: Zrobiłem dzisiaj z moim bigielkiem 15 km. Tempo wolne- 5min/km. Nie chciałem jej zniechęcać, ale widać było że jest zadowolona. Po biegu wkręciła się pod swoją kołderkę- odpocząć też trzeba. | | | Autor: pistrel, 2013-03-03, 18:36 napisał/-a: Bieganie z psiakiem na smycz przypiętej do pasa to całkiem co innego niż pies biegnący obok nas swobodnie. Takie akcje jak ta powinny być rozpowszechnione na cały kraj narodziło by się wiele przyjażni człowieczo-psich | | | Autor: Mahor, 2014-02-27, 17:33 napisał/-a: To już roczek! Ciekawe ile psinek uwiodło biegaczy i wkradło się na stałe do chatek biegowych rodzin? Należę do tych szczęśliwców:-)))Fotka pieska wraz ze mną na mojej wizytówce.DRED mu jest.Śliczna bestia, prawda? | | | Autor: zygis123, 2014-02-28, 17:02 napisał/-a: Dżingiel pies małego wzrostu i małej wagi ale serce do biegania razem ze mną ma niesamowite ,a najbardziej lubi szczypać łosie z tyłu za łydki w lasach nad Biebrzą, a jest w tym dobry bo dla niego 20 km to pesteczka. | | | Autor: macmal2, 2014-03-02, 10:34 napisał/-a: Ja z kolei biegam z owczarkiem niemieckim.
Stopniowo od wieku 9 m-cy go rozbiegowywaliśmy i teraz kiedy ma 1,5 roku biega już praktycznie każde treningi. Nie zabieram go tylko na biegi powyżej 30 km. Raz ,że nie robię ich za dużo, dwa że czasami mam ochotę pobiec sam bo jednak z psem trzeba być czujnym troszkę bardziej. No i po trzecie trzeba pamiętać,że jeżeli ja biegnę 20 km , to mój Castor spokojnie + 15% więcej. | |
|
|
| |
|