2016-04-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| w oczekiwaniu na 195m (czytano: 1163 razy)
Już niedługo, już za chwilę... zaczynamy.
Krąży mi po głowie ta śmieszna czołówka z "5-10-15" z dzieciństwa.
Rozstrój humoru mam niczym kobieta w ciąży, podobnie zresztą z zachciankami jedzeniowymi.
Z jednej strony jestem przybity, czuję się jakiś porzucony, znajomi się nie odzywają, a co wyślę sms do kogoś... pozostaje bez odpowiedzi.
Z drugiej strony czasem ktoś mnie podpytuję co dalej, gdzie teraz, co następnego i kiedy zaczynam tłumaczyć i opowiadać łapię się na tym, jak bardzo się wkręcam i nakręcam, niczym zajączek elektryczny.
O jedzeniu lepiej nic nie mówić, bo jadłbym wszystko, od Konic z kopytami w opakowaniu w odzieży, przez ciastkarnie i słodyczarnie wszelakiej maści i słodkości, po hektolitry miodu oblewające bułki pachnące niczym powabna panna w koronkach na sobie.
Nie mogę się doczekać, a zaraz jestem już tym chyba lekko zmęczony tymi przygotowaniami maratońskimi.
Ostatnio biegnąc rozmyślałem, że chyba to dobrze, że maraton już w tę niedzielę, a nie np. za tydzień, czy dwa. Ciągle jednak mam wrażenie, że masę rzeczy mógłbym zrobić lepiej, inaczej, dołożyć to i owo... brakuje mi pewności, że wszystko co zrobiłem jest gites i wystarczy tylko posypać ciasto cukrem pudrem.
Staram się trzymać na dystans od pewności, bo ostatnie starty mocno mnie podbudowały, ale jednak bycie zbyt pewnym kończy się zjaraniem skrzydeł na kilometrach zaczynających się od 3x.
O kalkulatorach i przelicznikach nawet nie chcę rozmyślać. Kiedyś mógłbym w ciemno zakładać tempo z połówki +12s, ale teraz niczego nie jestem już pewny.
Dla rozluźnienia wczoraj naklikałem w zegarku Gremlina "Symulator wyścigu", gdzie zwierzak algorytmem chyba z epoki CCCP symuluje mi wyścig 16min na piątke, czy wręcz 2:33 w maratonie :)))
Cel jaki sobie stawiam jest prosty - życiówka, czyli wszystko poniżej 2:58:12 i jestem happy :)
Nastawiam się jednak na coś innego.
Podobnie jak w dyszce w Maniackiej, gdzie czekałem na końcówkę, aby wrzucić drugi bieg...
Podobnie jak w połówce w Berlinie, gdzie czekałem do 15km na odpalenie łyżew i przyciskanie ostatniego kilosa z petardą finiszem...
Podobnie więc czekam na te ostatnie 195 metrów, gdzie wizualizuję już sobie z wybuchową ekstazą w głowie wszystko co pozytywne, gdzie po czterdziestu dwóch kilosach chcę być znowu HEPPI :)
Po drodze również nastawiam się na przyjemne tuptanie, gawędzi śpiew, miłe okoliczności przyrody, sexowne dziewczyny wokół mnie (oczywiście te biegnące), no i kolejne, specyficzne poznawanie siebie, sam już nie wiem od której strony.
Mentalność wymieszana z fizycznością... MentalFizo, czy może bardziej Fizomental :)
Już nawet nie myślę sobie, czy będę Ikarusem czy Ikarem, mam jeden cel, a ile z tego wyjdzie to się okaże :)
Pogoda ma być doopna i fajna zarazem, ma niestety wiać, ale i temperatura w okolicach 10C.
Czy niemiecka ziemia będzie dla mnie znowu symbolem zwycięstwa, jak do tej pory? ;)
Przygotowania w tym tylko roku zamknęły się w okolicach
Pokonany dystans: 1091 km
Ilość aktywności: 69
Czas: 86 godzin
Wzrost wysokości: 10427 m
poprzedni miesiąc: 377 km
obecny miesiąc: 135 km
w piątek jeszcze tylko małe i delikatne rozbieganko i to tyle.
Hamburg - hir aj kom :)
Aloha
pl
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2016-04-15,08:07): wracaj zatem z 2:58:11 :) Trzymaj się :) snipster (2016-04-15,10:24): ach te sekundy... ;) Dzięki Joseph (2016-04-15,10:24): Wilki wychodzą na łowy, auuuuu!!! Dajesz! Tenzing (2016-04-15,11:48): Będę trzymał kciuki. Sam jestem na finiszu przygotowań do maratonu. Jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów, bo także w planach jest atak na życiówkę. Chyba po prostu bardzo nam zależy... snipster (2016-04-15,11:50): Wilk na łowach... dobre :)) będę jak Tommy Lee Jones w Ściganym :) snipster (2016-04-15,11:52): Powodzenia również, Tenzig :) ja jestem na razie w sumie dziwnie za spokojny ;) ale rozkojarzenie +10. Jakby prognozy były idealne, wtedy byłbym chyba bardziej znerwowany, bo wypadałoby lecieć na prostą taktykę, a tak trzeba będzie nieco bardziej kombinować Tenzing (2016-04-17,23:39): Gratuluję nowej życiówki. Piękny wynik !!! Tenzing (2016-04-17,23:40): No i muszę dodać: piękny negativ split snipster (2016-04-18,09:56): Dzięki! łatwo nie było, ale udało się :) Tenzing (2016-04-18,11:13): Maraton nigdy nie jest łatwy snipster (2016-04-18,11:27): racja, nie da się przewidzieć w pełni, co będzie na 30km czy 38km, lub nawet 41km bo i takiego wczoraj gościa widziałem, co stawał na 41km :) żiżi (2016-04-22,15:24): Przyspieszenie na 195 metrach,proszę Cię Snipi co najmniej od 40 km już powinieneś przyspieszać,że też wcześniej tu nie zajrzałam:))) snipster (2016-04-22,15:39): taaak, od połowy wręcz :)
|