Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 409 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Maratone Internacionale
Autor: KazimierzMusiałowski
Data : 2003-12-08

Kiedy statek zbliża się do portu, dla całej załogi jest to wielka niewiadoma. Ancona we Włoszech. Cudowny port. Cumujemy w mieście. Zbiegam z trapu na mój lądowy trening. Śpiewny włoski język, historia, zabytki. Pozostawiam port i kieruję się do najwyższego punktu w mieście. Wzgórze z kościołem, widokiem na Adriatyk, port i miasto. Duszno mi od spalin pokiereszowanych włoskich samochodów. Enrico, spotkałem go biegnącego, zaprosił na maraton. Jedziemy w stronę Loreto. Po drodze zatrzymujemy się w domu autora‘Pinokia’– Carlo Collodiego. W ogrodzie pomniczek Pinokia. Pocięty krajobraz Regione Marche, miejscami świeci morze.

Serra De` Conti to miejsce startu. Nie ma różnicy wśród braci biegającej całego świata. Podniecenie, oczekiwanie, smarowania i przebieżki. Nagle szum, ktoś ciągnie mnie do sekretariatu. Karabinier sprawdza moją przepustkę portową. Skąd Polak, nikt nie wie. Policjant mówi mi, że z tym dokumentem mogę przebywać tylko w Anconie. Stoję z boku, zerkam, narada, czy aresztują mnie? Przybiegają moi przyjaciele, Enrico, Roberto, Paola. ‘Niente problema’. Kasimiro , możesz biegać, a nasz maraton jest teraz internacjonale – międzynarodowy. Uspokoiłem się w połowie dystansu. Góry, czasu nie zrobię. Na mecie opadły siły i emocje. Były dziwne nagrody. Szynka wędzona, żywy królik, papużki, świniak. Zmęczony po niespodziewanym starcie w górzystym maratonie, usypiam w samochodzie. Zatrzymujemy się w Loreto. Piękna Bazylika. W środku Święty Domek Matki Boskiej. Przeniesiono go w 1294 roku. Spotykam polską zakonnicę, nazaretankę. Jest moim przewodnikiem. Polska Kaplica. Podłoga z marmuru, artystyczne ułożenie wywołuje złudzenie fal morskich Bałtyku. Sklepienie Kaplicy wypełnione symbolami litanii i Polski. Jest zwycięstwo Sobieskiego pod Wiedniem, ‘Cud nad Wisłą’ – freski A. Gattiego. Witraż tegoż autora przedstawia pożar Bazyliki w czasie II wojny światowej oraz męstwo żołnierzy Ułanów Karpackich II Korpusu.

Włosi cierpliwie podążają za nami. Świadomy, że być może tylko raz oglądam, proszę o więcej. Wychodzimy z Bazyliki. Łagodne zbocze, w oddali morze. Na zboczu Polski Cmentarz Wojenny. Przypomina cmentarze w kraju. W 1080 mogiłach spoczywają żołnierze II Korpusu. Przechodzę z siostrą nazaretanką i czytam imiona, nazwiska. Dziękuję moim włoskim gospodarzom za cierpliwość. Już noc. Zbliżam się pod trap statku. Czasem dziwne bywają dni biegającego marynarza.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:39
stanlej
01:32
orfeusz1
00:36
Mr Engineer
00:15
Hieronim
23:49
kos 88
23:28
marczy
23:27
genbryg
22:52
Admin
22:47
neergreve
22:44
kubawsw
22:13
Darmon
21:21
Raffaello conti
21:18
staszek63
20:49
42.195
20:49
LiBart
20:42
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |