|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | brodacz (2005-03-07) | Ostatnio komentował | Czesław (2005-03-18) | Aktywnosc | Komentowano 30 razy, czytano 428 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(Admin) | 2005-03-10, 14:26 Mocni byli !
Oj Wojtku, daliśmy z siebie wszystko, tylko trzeba przyznać - że inni byli lepsi ! To jest początek sezonu i nie mamy jeszcze żadnej formy - jedynie JanG robi już porządne wyniki (półmaraton w 1:33) - JanS był przeziębiony, a Smony i ja trenujemy 1 raz w tygodniu. Więc - z pustego nie nabiegasz :-) Wycisneliśmy wszystko, co tylko się dało, planowane było 30 miejsce bo umawialiśmy się na wyjazd turystyczny. Ale jak to na biegu bywa - żyłka sportowa poderwała nas do walki. Tak więc - oceniamy start bardzo dobrze - o 7 pozycji lepiej niż plan. Chociaż - porównując start 5 lat temu w Zamościu, gdzie było 2 miejsce, to faktycznie słabo. Ale jesteśmy o 5 lat starsi i 10 kilo grubsi :-) |
| | | | | |
ANONIM
(jang) | 2005-03-10, 16:55 To byla impreza sprinterska
Tak naprawde to byla impreza sprinterska. Chyba nikt z nas, albo prawie nikt nie biegl na raz wiecej niz 10 km. Wiec jak biegniesz jedno koleczko 2430 m albo dwa, to dociskasz w tempie gdzies w naszym przypadku 4:20-4:30 min/km. Dochodzisz do siebie godzinke, maksimum dwie i znowu szpula.
Zupelnie niemaratonskie klimaty. U mnie trening jest pod maraton, zima tez nie sprzyja przygotowaniu szybkosciowemu, na to przyjdzie czas chyba po Wrocku. Wiec wypadlismy jak wypadlismy, chyba calkiem niezle bo w polowie stawki. Jak patrze w analize miedzyczasow naszej sztafety, to wyglada na to ze do konca wszyscy zasuwalismy w bardzo wyrownanym tempie, a byli tacy co gnali na maksa i po szesciu godzinach zrezygnowali, inni z kolei w trakcie biegu sporo zwolnili. Chyba nie bylo tak zle z nasza taktyka. Wojtek, Ciebie nam tu troche w Bochni zabraklo, bo miejsce i impreza rewelacja :) . |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(morito) | 2005-03-10, 19:31 Impreza z definicji genialna
Formuła imprezy jest genialna z założenia. W tej porze roku panuje zdecydowany deficyt dobrze zorganizowanych imprez o ciekawej formule rozgrywania. Formuła sztafety dodatkowo dopinguje biegaczy amatorów do treningów nawet w dni gdy aura zdecydowanie zniecheca do treningów. "Sprinterski" charakter jest doskonałym przetarciem przed wiosennym startem jednak do wiosennych maratonów w Polsce jest wystarczajaco dużo czasu na regeneracje. No i bieg w kopalni. Jedyne do czego moge go porównać to Zermatt Maraton z meta na prawie 2600m npm. Od dziś chętniej sięgam po solniczkę przed zjedzeniem zupy:-))) |
| | | | | |
ANONIM
(wojtek G) | 2005-03-11, 06:58 Jak trenowali pięć razy w tygodniu to są mocni.
Michał to wszystko jasne.Zawaliliście ze Smolnym.Jeden trening w tygodniu to za mało.Zarówno JanS jak i JanG pokazali się w Trzemesznie w dobrej formie, czym wzbudzli u mnie respekt, co do ich wyników.Ze zdaniem - /jesteśmy o 5 lat starsi i 10 kilo grubsi/ zgadzam się tylko w połowie.Zawadza oczywiście nie wiek,a te 10 kilo.Mimo to zazdroszczę Wam uczestnictwa w tak chwalonym biegu.W rankingu już wiosna tak zielono od dobrych ocen. |
| | | | | |
ANONIM
(jang) | 2005-03-11, 10:25 Srogi Wojtku...
Wojtku Srogi, wszak wszyscy dość równo zasuwaliśmy więc nie dziel nam sztafety na lepszych i gorszych. A poza tym mnie akurat w Trzemesznie nie było. |
| | | | | |
ANONIM
(wojtek G) | 2005-03-11, 10:53 Faktycznie nie w Trzemesznie.
Ale byłeś w Wiązownej i wynik poszedł w świat. |
| | | | | |
ANONIM
(smolny) | 2005-03-11, 18:26 No to mi się dostało.....:)))
Wojtek jesteś bardziej srogi od Kutina!!! Powiem szczerze, że faktycznie bardzo obawiałem się tego biegu bo pora to dla mnie całkiem nietypowa. Jednak po zakończeniu imprezy i przejżeniu wyników z poszczególnych okrążeń jestem z siebie bardzo zadowolony a czasy które osiągałem nie pozwalają twierdzić, że zawaliłem chłopakom sztafetę. Uważam, wiec że i ja i Michał nie mamy się czego wstydzić i medali zdobytych oddawać nie będziemy. :)))))))
|
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Mirek) | 2005-03-13, 22:49 12 godzin czystej przyjemnosci
ciekawie się czyta wasze komentarze po biegu ale patrząc na wyniki,TO WYCZYN NISAMOWITY PRZYZNACIE ,ŻE TKKF JASTRZĄB RWUDA ŚLĄSKA TO SOLIDNA EKIPA DWIE DRUŻYNY W SZÓSTCE TO WYNIK NIE SAMOWITY I WSZYSCY PRACUIEMY POD ZIEMIĄ CIEKAWE CZY KTÓRY KLUB WPROWADZI DWIE DRUŻYNY DO SZÓSTKI ZA ROK?????? |
| | | | | |
ANONIM
(Gazela) | 2005-03-17, 13:54 12 godzin czystej przyjemnosci
Ja nie biegam,choć pół życia spędziłam z biegaczami.Kopalnia to rewelka, jak tylko podleczę wiązadło w lewym kolanie zacznę trenować!Autor to prawdziwy erudyta i z oczu też mu dobrze patrzy:) |
| | | | | |
ANONIM
(Czesław) | 2005-03-18, 21:01 12 godzin czystej przyjemnosci
Cieszę się, że zakosztowaliście tak długiego biegania. Szkoda , że nie sprawdziliście się na 24 - godziny. Tam zobaczylibyście ile jesteście warci. Miałem być z wami ale ze względów służbowych ( pracy ) ne mogłem. Żałuję. Nalęzy w Polsce zrobić bieg 24 - godzinny choć raz w roku. Co wy na to. |
|
|
|
| |
|