|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | mountpers (2018-12-22) | Ostatnio komentował | Jarek42 (2018-12-28) | Aktywnosc | Komentowano 38 razy, czytano 1394 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2018-12-25, 17:03
2018-12-25, 11:34 - Wojtek G napisał/-a:
Do N.Y. podróż koleją odpada.
A może by tak rejs naszym "Batorym"?
Zagadka.
Kto obliczy ile na tej trasie emituje do atmosfery CO2
przelot samolotu, a ile wykopcił by z bodajże z czterech kominów transatlantyk "Batory" ?
Samolotem leci się około 10 godzin, a statkiem chyba dwa miesiące (nie jestem pewien czy tyle ? ) |
Bardzo chciałbym takim naszym jakimś transatlantykiem gdzieś kiedyś popłynąć. Można byłoby załadować do niego pociąg, żeby było ekologiczniej. A żeby było szybciej, to statek mógłby być holowany przez samolot na długiej linie!! |
| | | | | |
| 2018-12-25, 18:43 Wojtku szybciej
2018-12-25, 11:34 - Wojtek G napisał/-a:
Do N.Y. podróż koleją odpada.
A może by tak rejs naszym "Batorym"?
Zagadka.
Kto obliczy ile na tej trasie emituje do atmosfery CO2
przelot samolotu, a ile wykopcił by z bodajże z czterech kominów transatlantyk "Batory" ?
Samolotem leci się około 10 godzin, a statkiem chyba dwa miesiące (nie jestem pewien czy tyle ? ) |
Jeżeli nie ma sztormu ( i się nie sztormuje) to ok 3 tygodnie i jesteś na redzie NY.Nastałem tam się trochę :). Nawet jak się płynie masowcem ekonomiczna prędkością.Obserwując to co się dzieje z węglem to: wywoziliśmy go milionami ton do RFN, Anglii,Irlandii,Norwegii i Szwecji ( w tych dwóch ostatnich państwach "eksportowy" węgiel super jakości zatapiano na przyszłość w jeziorach.
P.S.
W 1980 przewoziliśmy węgiel z USA do Japonii- wtedy po raz pierwszy zobaczyłem kraj kwitnącej wiśni :)
No i Wesołych Świąt zmykam stąd :)
Pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
| 2018-12-25, 23:42 od biegania do spekuacji CO2 :)
na rynkach finansowych jest takie sformułowanie " efekt motyla", nie będę rozjaśniał ;) ... początek całego wątku jest biegowy a ja proponuję zakończenie spekulacyjne o charakterze sensacyjnym ... nie ma żadnego problemu klimatycznego, jest medialna nagonka którą ma kupić "ulica" ... a w tle jest gigantyczny przekręt , wymyslony przez grupę ludzi podobnie do kredytów subprime , toksyczne aktywa /sprzedaż kredytów bezrobotnym w stanach i zbudowanie na nich instrumentów finansowych , całej inżynieri finansowej , ktore jako papiery wartościowe sprzedawano bankom , inwestorom ,
identycznie sprawa dotyczyła opcji walutowych , expozycji , ktorymi rujnowano firmy , odpryskiem tego co dotyczyło osob fizycznych jest problem frankowiczów
CO2 jest przedmiotem spekulacji , jest to tak jakby papier wartościowy , produkt finansowy ktory stał się przedmiotem handlu , jest w rękach spekulantów na wolnym rynku , tak jak ropa czy zloto , czy jen ...tym się gra ...
przekręt bo inaczej tego nie można nazwać bo to ograbianie narodów , społeczeństw z kasy przez garstkę ludzi nie powiem że wybitnie uzdolnionych od wymyślania takich fantastycznych metod bogacenia się . Spokojnych wesolych świąt poza tym . skąd to wiem , jakiś czas temu byłem namiętnym graczem na naszej GPW/giełda papierów wartościowych/ przez mnie zwanej bardziej swojsko : "kasynem" |
| | | | | |
| 2018-12-26, 01:30
2018-12-25, 23:42 - zyga11/Kevin napisał/-a:
na rynkach finansowych jest takie sformułowanie " efekt motyla", nie będę rozjaśniał ;) ... początek całego wątku jest biegowy a ja proponuję zakończenie spekulacyjne o charakterze sensacyjnym ... nie ma żadnego problemu klimatycznego, jest medialna nagonka którą ma kupić "ulica" ... a w tle jest gigantyczny przekręt , wymyslony przez grupę ludzi podobnie do kredytów subprime , toksyczne aktywa /sprzedaż kredytów bezrobotnym w stanach i zbudowanie na nich instrumentów finansowych , całej inżynieri finansowej , ktore jako papiery wartościowe sprzedawano bankom , inwestorom ,
identycznie sprawa dotyczyła opcji walutowych , expozycji , ktorymi rujnowano firmy , odpryskiem tego co dotyczyło osob fizycznych jest problem frankowiczów
CO2 jest przedmiotem spekulacji , jest to tak jakby papier wartościowy , produkt finansowy ktory stał się przedmiotem handlu , jest w rękach spekulantów na wolnym rynku , tak jak ropa czy zloto , czy jen ...tym się gra ...
przekręt bo inaczej tego nie można nazwać bo to ograbianie narodów , społeczeństw z kasy przez garstkę ludzi nie powiem że wybitnie uzdolnionych od wymyślania takich fantastycznych metod bogacenia się . Spokojnych wesolych świąt poza tym . skąd to wiem , jakiś czas temu byłem namiętnym graczem na naszej GPW/giełda papierów wartościowych/ przez mnie zwanej bardziej swojsko : "kasynem" |
Proponuję, żeby Pan uzupełnił wiedzę, bo jest nieaktualna. Obecnie 97% ekspertów jest zgodnych, że za zmiany klimatyczne odpowiada człowiek. Wszystkie liczące się organizacje naukowe (nie FINANSOWE) są zgodne, że zmiany klimatu mają charakter antropogeniczny i należy powstrzymać emisję CO2. |
| | | | | |
| 2018-12-26, 01:34
I jeszcze mój komentarz dotyczący pociągów. W nawiązaniu do wątpliwości zgłaszanych przez Panów Marka (Hung) i Pana Michała (Admin). Chciałbym wyjaśnić kwestię pociągu, dlaczego jest on środkiem transportu wytwarzającym najmniej szkód środowiskowych. Są dwa powody.
Powód pierwszy - pociąg nie ma silnika spalinowego i korzysta z energii elektrycznej (która może być wytwarzana
bez emisji CO2).
Rzeczywiście jak zauważył Pan Marek (Hung) pociąg zużywa energię elektryczną i transport nim generuje emisje CO2.
Tak, to prawda. Pytanie jak "czysta" jest to energia. W Polsce ok. 80% energii pochodzi z węgla (jest to "brudna" energia), reszta to OZE i elektrownie gazowe (nazwijmy ją "czystą"). Czyli jadąc pociągiem po polskich torach rzeczywiście konsumujemy w 80% "brudną" energię.
Ale: jeszcze w 1990 Polska wytwarzała 98% "brudnej" energii (z węgla, było to historyczne maksimum).
Prognozy na przyszłość są różne, rząd prognozuje, że w 2030 ok. 70% energii będzie z węgla.
Generalnie Polska będzie odchodziłą od węgla (niezależnie od deklaracji polityków, którzy mówią co
chcą usłyszeć górnicy, różne lobby węglowe). Wiedzą to wszyscy (tj. że węgiel jest schyłkowy),
w Sejmie również jest to znane, tylko nikt tego hasła głośno nie wykrzyczy, bo jest (wciąż) niepopularne.
Inne kraje europejskie są w znacznie lepszej pozycji pod względem relacji energii "brudne" do "czystej".
W tym sensie pociągi są nadzieją na ekologiczny środek transportu dalekiego zasięgu. Nie można tego powiedzić
o pojazdach z silnikami spalinowymi czy o samolotach.
I poniżej, w kolejnym wpisie, powód drugi... |
| | | | | |
| 2018-12-26, 01:39
Powód drugi - pociąg jest bardziej efektywny energetycznie niż inne środki transportu.
Podwód drugi jest jest równie ważny, jeżeli nie ważniejszy. Pociąg jest jednym z efektywniejszych energetycznie środków transportu, jaki został wymyślony przez człowieka.
I żeby nie być gołosłownym można podać przykład 300 biegaczy, którzy chcą się dostać na maraton np. z Wrocławia (miasta, z którego pochodzi Pan Marek, który jako pierwszy zakwestionował pociąg jako ekologiczny środek transportu) do Paryża. Przyjmijmy, że jest to odległość 1300 km.
Jeżeli pojadą oni samochodami, to (statystycznie 1,3 osoby w samochodzie) potrzebują 230 aut (300/1,3).
Jeżeli każde auto średnio zużywa 8 l benzyny/100 km, to łącznie potrzebują 23920 litrów benzyny
(8 l/100 km * (1300 km /100) * 230) litrów. Odpowiada to zużyciu 239,8 MWh energii. W fizyce przyjmuje się, że 1 litr benzyny odpowiada 10 kW energii.
Jeżeli wybiorą sie w podróż samolotem to muszą polecieć np. trzema Embraer-ami RJ-190 (zabiera do 106 osób na pokład). Takie Embraery latają w Wrocławia do Paryża. Zużycie Embraera to ok. 3 tony paliwa/1000 km. Łączne zużycie to 14625 litrów benzyny 3*((1300 km/1000 km) *(3000 kg/0,8 kg/dm3)). Zakładamy gęstość benzyny 0,8 kg/dm3.
Odpowiada to zużyciu 146,25 MWh energii.
I w końcu pociąg. Z Wrocławia do Berlina można pojechać pociągiem IC, trudno mi określić jaki to będzie model
pociągu, ale przyjmijmy, że np. może być to Pesa Dart zabierająca do 354 pasażerów. Pesa ma sześć silników po 400 kW, do Berlina jedzie 4h zużywa 4 h*2,4 MW (w rzeczywistości nie weźmie pełnej mocy), czyli 9,6 MWh. Z Berlina
do Paryża jeżdżą pociągi klasy ICE, przyjmijmy, że o podobnej klasie energetycznej jak nasza Pesa. Podróż trwa 8h, czyli zużycie 8h * 2,4 MW = 19,2 MWh.
Łączne zużycie na trasie Wrocław-Paryż to 28,8 MWh.
Podsumowując zużycia:
Transport samochodowy: 239,2 MWh
Samoloty: 146,25 MWh
Pociągi: 28,8 MWh.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pesa_Dart
https://pl.wikipedia.org/wiki/Embraer_E-Jets
https://pl.wikipedia.org/wiki/Embraer_190
|
| | | | | |
| 2018-12-26, 07:44
2018-12-26, 01:30 - krunner napisał/-a:
Proponuję, żeby Pan uzupełnił wiedzę, bo jest nieaktualna. Obecnie 97% ekspertów jest zgodnych, że za zmiany klimatyczne odpowiada człowiek. Wszystkie liczące się organizacje naukowe (nie FINANSOWE) są zgodne, że zmiany klimatu mają charakter antropogeniczny i należy powstrzymać emisję CO2. |
widzi pan oczami "ulicy" ... to co pan przytacza , ekspertów , organizacje liczące /w tym siebie ;)/ przypomina sytuację przed zachwianiem systemu finansowego kredytami subprime, wtedy też agencje ratingowe, guru finansowe zaklinały rzeczywistość ... ciekawostką jest że ówczesny problem wcale nie został rozwiązany ... bomba nie została rozbrojona ... odciągnięto to tylko w czasie ... za kasę to takie analizy ekspertów się kupuje jak bułkę w markecie ... to bujda dla ludu |
| | | | |
| | | | | |
| 2018-12-26, 11:29 Ciekawa dyskusja.
2018-12-26, 01:39 - krunner napisał/-a:
Powód drugi - pociąg jest bardziej efektywny energetycznie niż inne środki transportu.
Podwód drugi jest jest równie ważny, jeżeli nie ważniejszy. Pociąg jest jednym z efektywniejszych energetycznie środków transportu, jaki został wymyślony przez człowieka.
I żeby nie być gołosłownym można podać przykład 300 biegaczy, którzy chcą się dostać na maraton np. z Wrocławia (miasta, z którego pochodzi Pan Marek, który jako pierwszy zakwestionował pociąg jako ekologiczny środek transportu) do Paryża. Przyjmijmy, że jest to odległość 1300 km.
Jeżeli pojadą oni samochodami, to (statystycznie 1,3 osoby w samochodzie) potrzebują 230 aut (300/1,3).
Jeżeli każde auto średnio zużywa 8 l benzyny/100 km, to łącznie potrzebują 23920 litrów benzyny
(8 l/100 km * (1300 km /100) * 230) litrów. Odpowiada to zużyciu 239,8 MWh energii. W fizyce przyjmuje się, że 1 litr benzyny odpowiada 10 kW energii.
Jeżeli wybiorą sie w podróż samolotem to muszą polecieć np. trzema Embraer-ami RJ-190 (zabiera do 106 osób na pokład). Takie Embraery latają w Wrocławia do Paryża. Zużycie Embraera to ok. 3 tony paliwa/1000 km. Łączne zużycie to 14625 litrów benzyny 3*((1300 km/1000 km) *(3000 kg/0,8 kg/dm3)). Zakładamy gęstość benzyny 0,8 kg/dm3.
Odpowiada to zużyciu 146,25 MWh energii.
I w końcu pociąg. Z Wrocławia do Berlina można pojechać pociągiem IC, trudno mi określić jaki to będzie model
pociągu, ale przyjmijmy, że np. może być to Pesa Dart zabierająca do 354 pasażerów. Pesa ma sześć silników po 400 kW, do Berlina jedzie 4h zużywa 4 h*2,4 MW (w rzeczywistości nie weźmie pełnej mocy), czyli 9,6 MWh. Z Berlina
do Paryża jeżdżą pociągi klasy ICE, przyjmijmy, że o podobnej klasie energetycznej jak nasza Pesa. Podróż trwa 8h, czyli zużycie 8h * 2,4 MW = 19,2 MWh.
Łączne zużycie na trasie Wrocław-Paryż to 28,8 MWh.
Podsumowując zużycia:
Transport samochodowy: 239,2 MWh
Samoloty: 146,25 MWh
Pociągi: 28,8 MWh.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pesa_Dart
https://pl.wikipedia.org/wiki/Embraer_E-Jets
https://pl.wikipedia.org/wiki/Embraer_190
|
Arek, przeczytałem twoje komentarze z zainteresowaniem i mimo, że dużo czytam i staram się być na bieżąco to twoje informacje i wyliczenia bardzo mnie zainteresowały. Zadałeś sobie dużo trudu, ale tobie akurat wierzę. Twoje argumenty mnie przekonują w przeciwieństwie do różnych spiskowych teorii, które mnie śmieszą. Pozdrawiam cię Arek i pamiętaj, że trudno jest przekonać kogoś do swoich racji. W teorie Galileusza czy Kopernika uwierzono po kilkuset latach. Czołem. |
| | | | | |
| 2018-12-26, 14:28
2018-12-26, 01:34 - krunner napisał/-a:
I jeszcze mój komentarz dotyczący pociągów. W nawiązaniu do wątpliwości zgłaszanych przez Panów Marka (Hung) i Pana Michała (Admin). Chciałbym wyjaśnić kwestię pociągu, dlaczego jest on środkiem transportu wytwarzającym najmniej szkód środowiskowych. Są dwa powody.
Powód pierwszy - pociąg nie ma silnika spalinowego i korzysta z energii elektrycznej (która może być wytwarzana
bez emisji CO2).
Rzeczywiście jak zauważył Pan Marek (Hung) pociąg zużywa energię elektryczną i transport nim generuje emisje CO2.
Tak, to prawda. Pytanie jak "czysta" jest to energia. W Polsce ok. 80% energii pochodzi z węgla (jest to "brudna" energia), reszta to OZE i elektrownie gazowe (nazwijmy ją "czystą"). Czyli jadąc pociągiem po polskich torach rzeczywiście konsumujemy w 80% "brudną" energię.
Ale: jeszcze w 1990 Polska wytwarzała 98% "brudnej" energii (z węgla, było to historyczne maksimum).
Prognozy na przyszłość są różne, rząd prognozuje, że w 2030 ok. 70% energii będzie z węgla.
Generalnie Polska będzie odchodziłą od węgla (niezależnie od deklaracji polityków, którzy mówią co
chcą usłyszeć górnicy, różne lobby węglowe). Wiedzą to wszyscy (tj. że węgiel jest schyłkowy),
w Sejmie również jest to znane, tylko nikt tego hasła głośno nie wykrzyczy, bo jest (wciąż) niepopularne.
Inne kraje europejskie są w znacznie lepszej pozycji pod względem relacji energii "brudne" do "czystej".
W tym sensie pociągi są nadzieją na ekologiczny środek transportu dalekiego zasięgu. Nie można tego powiedzić
o pojazdach z silnikami spalinowymi czy o samolotach.
I poniżej, w kolejnym wpisie, powód drugi... |
LINK: https://www.statista.com/statistics/451522/share-of-the-rail-network-which-is-electrified-in-europe | 1. Nie można pisać, że "pociąg nie ma silnika spalinowego" bo to dotyczy tylko lokomotyw lub zespołów elektrycznych.
Proszę nie zapominać o równie licznym gronie takich urządzeń z napędem spalinowym (również produkowanych aktualnie w PESA czy NEWAG). Stopień elektryfikacji linii kolejowych w Europie jest na poziomie nieco powyżej 50%, więc nie ma innej opcji jak używanie "pociągów spalinowych" (link). Na innych kontynentach ten udział jest jeszcze mniejszy.
2. Sam jestem miłośnikiem podróżowania koleją, ale w przypadku dalszych, ale krótkich(3-5 dni) wyjazdów na biegi trzeba brać pod uwagę:
- czas podróży - np. Katowice-Rzym - pociąg prawie 24godz., samolot ok.3(2g.lot+1godz. odprawa)
- koszt - ten sam przykład - bilet kolejowy: ok.160EUR, samolot ok.30EUR. A często są to wyjazdy rodzinne.
Jeżeli więc ktoś dysponuje sporym zapasem czasu i pieniędzy to pewnie wybierze pociąg.
3. Co do Twoich wyliczeń, to weź jeszcze pod uwagę stopień wykorzystania dostępnych miejsc w pociągu i w samolocie.
4. A jeśli chodzi o ekologię "na codzień" to do pracy jeździsz samochodem czy może "transportem publicznym".
Pozdrawiam,
LS
|
| | | | | |
| 2018-12-26, 17:42
Zgadzam się z Arkiem (krunnerem), że pociąg w porównaniu do samolotu wyrządza naturze mniej zła. Jednak stwierdzanie, że: "w obecnych czasach takie zachowania jak turystyka biegowa (podróże samolotem) są po prostu ekologicznie nieodpowiedzialne i po prostu niemądre", sugeruje dużą winę biegaczy w unicestwianiu czystego powietrza. A gdzie cały biznes i "turystyka fotelowa"? Może autor wyliczy, bo mu to dobrze wychodzi, jaki jest procent udziału biegaczy w produkcji CO2.
Przypomnę o sprzęcie, który najczęściej jest produkowany w Chinach - liderze zanieczyszczeń, a z którego nikt nie chce zrezygnować i kupować droższego, bardziej "ekologicznego".
Pociąg, choć mniej "brudny" od samolotu, nie wydaje mi się pro - ekologicznym a jedynie mniej zanieczyszczającym środkiem transportu niż samolot.
Zakończę, jak poprzednio: najlepszy jest rower.
|
| | | | | |
| 2018-12-26, 22:53
2018-12-26, 14:28 - Leszek S. napisał/-a:
1. Nie można pisać, że "pociąg nie ma silnika spalinowego" bo to dotyczy tylko lokomotyw lub zespołów elektrycznych.
Proszę nie zapominać o równie licznym gronie takich urządzeń z napędem spalinowym (również produkowanych aktualnie w PESA czy NEWAG). Stopień elektryfikacji linii kolejowych w Europie jest na poziomie nieco powyżej 50%, więc nie ma innej opcji jak używanie "pociągów spalinowych" (link). Na innych kontynentach ten udział jest jeszcze mniejszy.
2. Sam jestem miłośnikiem podróżowania koleją, ale w przypadku dalszych, ale krótkich(3-5 dni) wyjazdów na biegi trzeba brać pod uwagę:
- czas podróży - np. Katowice-Rzym - pociąg prawie 24godz., samolot ok.3(2g.lot+1godz. odprawa)
- koszt - ten sam przykład - bilet kolejowy: ok.160EUR, samolot ok.30EUR. A często są to wyjazdy rodzinne.
Jeżeli więc ktoś dysponuje sporym zapasem czasu i pieniędzy to pewnie wybierze pociąg.
3. Co do Twoich wyliczeń, to weź jeszcze pod uwagę stopień wykorzystania dostępnych miejsc w pociągu i w samolocie.
4. A jeśli chodzi o ekologię "na codzień" to do pracy jeździsz samochodem czy może "transportem publicznym".
Pozdrawiam,
LS
|
Odp. 4. Jeżdżę oczywiście transportem publicznym. Mam samochód, ale staram się z niego korzystać minimalnie. To jest ostatni samochód z silnikiem spalinowym, który posiadam. Następny będzie elektryczny.
Wybieram się na 5 biegów w przyszłym roku, na cztery z nich pojadę pociągiem, na jeden - być może samochodem. Wszystkie biegi albo w kraju albo w Europie.
Na pozostałe punkty odpowiem jak znajdę chwilę wolnego czasu, czyli pod koniec tygodnia.
Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2018-12-27, 12:49
Krunner ma rację a większość komentujących jego słowa niestety jest w błędzie. Nie ma sensu dyskutować z osobami uważającymi na przekór badaniom naukowym, że wyzwania klimatyczne to "spiskowa teoria dziejów". To mniej więcej ta sama grupa co antyszczepionkowcy, którzy później dziwi wzrost zachorowań na odrę.
Większość z komentujących ignoruje dwie istotne sprawy. Mianowicie nie bierze pod uwagę dynamiki zjawisk oraz występujących między nimi zależności.
Powierzchnia i zasoby naturalne Ziemi są mniej więcej na stałym poziomie, natomiast zmienia się skala i intensywność eksploatacji. W 1980 r. na Ziemi mieszkało 4,5 mld ludzi, w 2017 r. żyje na naszej planecie już 7,5 mld. W 1950 r. po polskich drogach jeździło 40 tys. samochodów, obecnie zarejestrowanych jest 20 mln pojazdów. Dynamika wzrostu przelotów pasażerskich też jest ogromna.
Prędzej czy później do wszystkich dotrze, że trzeba się ograniczać w eksploatacji Ziemi. Większość przekona wzrost cen, innych masowe migracje, przy których te obecne to jest pikuś. I chyba o to chodziło krunnerowi.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2018-12-27, 16:39
Adminie, nie grzmisz ???
Czytam sobie artykuł Krzyśka, w pewnych tematach się nie zgadzam, chciałbym popolemizować, ale się nie da ...
Jakaś banda odszczepieńców trafiła na nie ten wątek ... |
| | | | | |
| 2018-12-27, 17:18
2018-12-27, 12:49 - Adam P. napisał/-a:
Krunner ma rację a większość komentujących jego słowa niestety jest w błędzie. Nie ma sensu dyskutować z osobami uważającymi na przekór badaniom naukowym, że wyzwania klimatyczne to "spiskowa teoria dziejów". To mniej więcej ta sama grupa co antyszczepionkowcy, którzy później dziwi wzrost zachorowań na odrę.
Większość z komentujących ignoruje dwie istotne sprawy. Mianowicie nie bierze pod uwagę dynamiki zjawisk oraz występujących między nimi zależności.
Powierzchnia i zasoby naturalne Ziemi są mniej więcej na stałym poziomie, natomiast zmienia się skala i intensywność eksploatacji. W 1980 r. na Ziemi mieszkało 4,5 mld ludzi, w 2017 r. żyje na naszej planecie już 7,5 mld. W 1950 r. po polskich drogach jeździło 40 tys. samochodów, obecnie zarejestrowanych jest 20 mln pojazdów. Dynamika wzrostu przelotów pasażerskich też jest ogromna.
Prędzej czy później do wszystkich dotrze, że trzeba się ograniczać w eksploatacji Ziemi. Większość przekona wzrost cen, innych masowe migracje, przy których te obecne to jest pikuś. I chyba o to chodziło krunnerowi.
|
Człowieku, chyba nie rozumiesz o co tym komentującym chodzi? Nikomu z tego co zrozumiałem nie chodzi o naukowe polityki, ale jeśli tego nie rozumiecie obaj to dajcie już spokój z tym tematem... |
| | | | | |
| 2018-12-27, 18:14
Przepraszam, ale po przeczytaniu tego wątku nie mogłem się powstrzymać z komentarzem:
Ludzie jedzcie kupę! Miliardy much nie może się mylić!!! 😂 |
| | | | | |
| 2018-12-28, 09:04
A miało być tak pięknie - święta , choinka , karp którego nie miałem i wszyscy sobie wybaczają - a tu co taki burdel słowny , a gdzie ta magia Bożego Narodzenia !!! |
| | | | | |
| 2018-12-28, 09:34
2018-12-28, 09:04 - Tatanka Yotanka napisał/-a:
A miało być tak pięknie - święta , choinka , karp którego nie miałem i wszyscy sobie wybaczają - a tu co taki burdel słowny , a gdzie ta magia Bożego Narodzenia !!! |
Magia była w sklepach, przed Wigilią, oraz w tv w przerwię na reklamę ;]
Nie wiem po co mieszać politykę do tego tematu.
Wg mnie każdy Polak Mały powinien obowiązkowo raz w roku ruszyć cztery litery poza Księstwo Polandii.
Połączenie turystyki z bieganiem to najlepsza forma z najlepszych nie tylko na pasję, ale i, albo przede wszystkim, na rozszerzenie swoich horyzontów.
Oczywiście, że ludzi przybywa z roku na rok, ale na brodę Merlina, nie mieszajmy biegoturystyki z globalnym ociepleniem. |
| | | | |
| | | | | |
| 2018-12-28, 16:30
2018-12-26, 17:42 - Hung napisał/-a:
Zgadzam się z Arkiem (krunnerem), że pociąg w porównaniu do samolotu wyrządza naturze mniej zła. Jednak stwierdzanie, że: "w obecnych czasach takie zachowania jak turystyka biegowa (podróże samolotem) są po prostu ekologicznie nieodpowiedzialne i po prostu niemądre", sugeruje dużą winę biegaczy w unicestwianiu czystego powietrza. A gdzie cały biznes i "turystyka fotelowa"? Może autor wyliczy, bo mu to dobrze wychodzi, jaki jest procent udziału biegaczy w produkcji CO2.
Przypomnę o sprzęcie, który najczęściej jest produkowany w Chinach - liderze zanieczyszczeń, a z którego nikt nie chce zrezygnować i kupować droższego, bardziej "ekologicznego".
Pociąg, choć mniej "brudny" od samolotu, nie wydaje mi się pro - ekologicznym a jedynie mniej zanieczyszczającym środkiem transportu niż samolot.
Zakończę, jak poprzednio: najlepszy jest rower.
|
Moim głównym środkiem transportu na zawody biegowe jest rower. Nawet nie zastanawiałem się, że działam pro ekologicznie. Po prostu w zasięgu jazdy rowerem (do 30 kilometrów) jadę rowerem. Może też spróbujecie? Można oczywiście jeździć na zawody kilkadziesiąt - kilkaset kilometrów, ale można też biegać w okolicy miejsca zamieszkania. Można też biegać i blisko i daleko. |
|
|
|
| |
|