|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | 13 (2010-11-09) | Ostatnio komentował | adamus (2010-11-14) | Aktywnosc | Komentowano 19 razy, czytano 250 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-11-09, 21:05 Wyniki Polaków maratonu w Nowym Jorku
ciekawe nikt nic nie ma do powiedzenia, dlaczego |
| | | | | |
| 2010-11-09, 21:14 Wyniki Polaków maratonu w Nowym Jorku
Na liście wyników NY Maraton przeczytałem że P.Michał Stadniczuk kat.M80 z czasem 5.04.22 który w swojej kategorii wiekowej ukończył bieg na drugiej pozycji,czy cos żle odczytałem |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-11-09, 21:19 3:40,52
| | | | | |
| 2010-11-09, 21:23
Gratulacje dla p.Michała, no i gratuluję wciąż wysokiej formy ;) |
| | | | | |
| 2010-11-09, 22:20 Też tak myślę.
2010-11-09, 21:05 - 13 napisał/-a:
ciekawe nikt nic nie ma do powiedzenia, dlaczego |
Mam takie samo wrażenie, że bardzo mało się tu dyskutuje o wyjazdach na maratony zagraniczne. |
| | | | | |
| 2010-11-10, 21:24
Przekręt, PRZEKRĘT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego druga Amerykanka dostała więcej kasy od drugiego faceta??? Mimo, że już pierwsza i trzecia zawodniczka dostała mniej?
Przekręt, jak nic!
Znów Amerykanie faworyzują swoich!
Nienawidzę amerykańskich oszustów zmieniających regulamin w trakcie biegu!
A jakby Amerykanka wygrała, to pewnie dostałaby więcej od pierwszego faceta, prawda?
|
| | | | | |
| 2010-11-11, 09:10 największy......
2010-11-09, 21:05 - 13 napisał/-a:
ciekawe nikt nic nie ma do powiedzenia, dlaczego |
maraton na świecie, przynajmniej tak jest reklamowany, a tak mało się o nim pisze tu na forum ,dlaczego? Rozmawiałem z kilkoma osobami biegającymi tam i byli pod niesamowitym wrażeniem. Czyżby tegoroczni maratończycy biorący tam udział byli......? Może chodziło tylko o zaliczenie kolejnego maratonu? Myślę ze w tym przypadku byłoby lepiej gdyby przyjechali do Bydgoszczy sam nie wiem o co tu chodzi. Tu 4 w 4 proste prawda? |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-11-11, 09:38
2010-11-11, 09:10 - 13 napisał/-a:
maraton na świecie, przynajmniej tak jest reklamowany, a tak mało się o nim pisze tu na forum ,dlaczego? Rozmawiałem z kilkoma osobami biegającymi tam i byli pod niesamowitym wrażeniem. Czyżby tegoroczni maratończycy biorący tam udział byli......? Może chodziło tylko o zaliczenie kolejnego maratonu? Myślę ze w tym przypadku byłoby lepiej gdyby przyjechali do Bydgoszczy sam nie wiem o co tu chodzi. Tu 4 w 4 proste prawda? |
...a może Ten Nowojorski Maraton jest po prostu PRZEREKLAMOWANY? |
| | | | | |
| 2010-11-11, 10:33
2010-11-11, 09:38 - zbig napisał/-a:
...a może Ten Nowojorski Maraton jest po prostu PRZEREKLAMOWANY? |
LINK: http://www.youtube.com/watch?v=boauNvB9h6I&feature=related | Z pewnością NIE.
To naprawdę wspaniałe przeżycie. Biegnie się przez 5 dzielnic Nowego Jorku. Trasa świetnie zaopatrzona. Zespoły muzyczne w tej ilości, że całą drogę biegnie się w rytmie muzyki.
Wokół wiwatujące tłumy kibiców i co warto zauważyć ci kibice są przez cały czas. Kiedy przechodziłam obok trasy, ponad godzinę po tym jak sama dobiegłam do mety, doping publiczności wcale nie osłabł.
I jeszcze to, że końcówka, czyli te kilometry gdy trzeba pokonać ścianę biegną przez Manhattan, a potem wokół Central Parku. Wrażenie taaakie, że ściany się nie czuje. |
| | | | | |
| 2010-11-11, 11:07
Komentatorzy Eurosportu mówili w relacji, że maraton jest bardzo monotonny i posiada długie nudne proste odcinki. A przy muzyce się bardzo źle biega, bo wybija z rytmu.
Nikt z czołówki maratonu nie biega np.: z MP trójką!
To widać.
|
| | | | | |
| 2010-11-11, 15:27 czytanie ze zrozumieniem i mniej emocji
2010-11-10, 21:24 - zbig napisał/-a:
Przekręt, PRZEKRĘT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego druga Amerykanka dostała więcej kasy od drugiego faceta??? Mimo, że już pierwsza i trzecia zawodniczka dostała mniej?
Przekręt, jak nic!
Znów Amerykanie faworyzują swoich!
Nienawidzę amerykańskich oszustów zmieniających regulamin w trakcie biegu!
A jakby Amerykanka wygrała, to pewnie dostałaby więcej od pierwszego faceta, prawda?
|
LINK: http://www.nycmarathon.org/entrantinfo/prize_money.htm | Mysle, ze robisz halas nieslusznie i troche ponosza cie emocje. Polecam ponizszy link:
http://www.nycmarathon.org/entrantinfo/prize_money.htm
Regulamin zawiera dodatkowa klasyfikacje:
USA Championship Division: Finish Position, USA Women Only
Z nagrod za te klasyfikacja pochodza dodatkowe pieniadze dla Flanagan (40 tys). Ten regulamin zostal opublikowany przed biegiem.
Dodatkowa klasyfikacja jest NYRR Member Division, z ktorej Ameykanka tez dostala 5 tys. Jak podsumujesz wszystko wychodzi 110 tys dolarow (cumulative).
Mysle wiec, ze twoje negatywne emocje wzgledem Amerykanow wynikaja z niewiedzy i emocji. Rowniez z nich pewnie pochodza twoje przypuszczenia, ze ten maraton jest przereklamowany. Brales w nim udzial? |
| | | | | |
| 2010-11-11, 19:39
Nie brałem i chyba nie zamierzam.
Nie trzeba być na księżycu, żeby wiedzieć,
że nie ma na nim nic ciekawego do zwiedzania
i nie warto tam lecieć.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-11-11, 19:51
2010-11-11, 19:39 - zbig napisał/-a:
Nie brałem i chyba nie zamierzam.
Nie trzeba być na księżycu, żeby wiedzieć,
że nie ma na nim nic ciekawego do zwiedzania
i nie warto tam lecieć.
|
Ale trzeba spróbować dane danie aby wiedzieć czy nam smakuje czy nie.
A z księżycem to się z Tobą absolutnie nie zgadzam. Chciałbym kiedyś polecieć na księżyc i jestem pewien, że nie nudziłbym się tam. |
| | | | | |
| 2010-11-12, 12:07 44829 - ponownie największy na świecie!
2010-11-09, 21:05 - 13 napisał/-a:
ciekawe nikt nic nie ma do powiedzenia, dlaczego |
Witam, właśnie wróciłem z Nowego Jorku i ponownie jestem pod wrażeniem sprawności organizacyjnej w przeprowadzeniu tego maratonu. Ponownie, bo startowałem już tam w ubiegłym roku. O tym, że warto tam pojechać i przebiec ten maraton, wiedzą Ci którzy tam byli i oni mogą to potwierdzić. Ja chciałem przeżyć to jeszcze raz i ponownie wystartowałem w loterii i udało się. Ale jak to u nas zwykle bywa, to krytykują ten maraton malkontenci, którzy tam nie byli..... i po prostu nie wiedzą o czym piszą. To taki nasz smutny folklor. A wracając do maratonu, to zgodnie z informacją, która czekała na mnie w mojej skrzynce, to ukończyło go 44829 biegaczy, czyli ponownie ten maraton ustanowił światowy rekord w liczbie „finisher’ów”. Nie jest sztuką dopuścić do startu kilkadziesiąt tysięcy biegaczy, ale sztuką jest zapewnienie 45 tysiącom biegaczy odpowiednich warunków do bezpiecznego ukończenia maratonu. Zadbanie o ich bezpieczeństwo na trasie, zapewnienie opieki medycznej i zapewnienie niezliczonych atrakcji dla uczestników. Zapewne potwierdzą to Ci, którzy tam byli. Owszem, nie jest tanio, bo nie jest blisko. Jednak każdy udział w przygodzie wymaga odpowiednich zabiegów organizacyjnych, aby mógł zaistnieć. Ja będę namawiał każdego, dla kogo bieganie jest pasją, aby przeżył ten maraton, bo jest ogromna szansa, na niepowtarzalne wrażenia i wspomnienia, być może do końca kariery biegowej. Przy okazji pragnę serdecznie pogratulować każdemu z polskich biegaczy, kto dotarł do mety w Central Parku. |
| | | | | |
| 2010-11-12, 18:10
2010-11-12, 12:07 - Biegam dla zdrowia napisał/-a:
Witam, właśnie wróciłem z Nowego Jorku i ponownie jestem pod wrażeniem sprawności organizacyjnej w przeprowadzeniu tego maratonu. Ponownie, bo startowałem już tam w ubiegłym roku. O tym, że warto tam pojechać i przebiec ten maraton, wiedzą Ci którzy tam byli i oni mogą to potwierdzić. Ja chciałem przeżyć to jeszcze raz i ponownie wystartowałem w loterii i udało się. Ale jak to u nas zwykle bywa, to krytykują ten maraton malkontenci, którzy tam nie byli..... i po prostu nie wiedzą o czym piszą. To taki nasz smutny folklor. A wracając do maratonu, to zgodnie z informacją, która czekała na mnie w mojej skrzynce, to ukończyło go 44829 biegaczy, czyli ponownie ten maraton ustanowił światowy rekord w liczbie „finisher’ów”. Nie jest sztuką dopuścić do startu kilkadziesiąt tysięcy biegaczy, ale sztuką jest zapewnienie 45 tysiącom biegaczy odpowiednich warunków do bezpiecznego ukończenia maratonu. Zadbanie o ich bezpieczeństwo na trasie, zapewnienie opieki medycznej i zapewnienie niezliczonych atrakcji dla uczestników. Zapewne potwierdzą to Ci, którzy tam byli. Owszem, nie jest tanio, bo nie jest blisko. Jednak każdy udział w przygodzie wymaga odpowiednich zabiegów organizacyjnych, aby mógł zaistnieć. Ja będę namawiał każdego, dla kogo bieganie jest pasją, aby przeżył ten maraton, bo jest ogromna szansa, na niepowtarzalne wrażenia i wspomnienia, być może do końca kariery biegowej. Przy okazji pragnę serdecznie pogratulować każdemu z polskich biegaczy, kto dotarł do mety w Central Parku. |
Ja równiez biegałem w tym roku w Nowym Jorku. Wspaniała impreza godna polecenia każdemu maratończykowi choć bieg nie należy do łatwych.Trasa jest pofałdowana, wieje mocny wiatr i było zimno. Perfekcyjna organizacja, organizatorzy zadbali o każdy szczegół. Wspaniały doping na trasie.
Warto było jechac tysiące km aby przebiec 42,195km.
Każdy kto ukończył ten bieg traktowany jest w NY jak bohater. |
| | | | | |
| 2010-11-13, 10:18
Obiema nogami podpisuję się pod dwoma poprzednimi komentarzami. Uklepując od roku polskie, maratońskie trasy i napotykając na liczne organizacyjne "ściany" stwierdziłem, że czas najwyższy dokonać konfrontacji z "zachodem". Skoro już miałem wystartować poza Polską to najlepiej zacząć z wysokiego "C". Wybór padł na NY. Odrobina szczęścia w loterii i ... wyjścia nie ma. Lecę.
W drodze myślałem sobie: skoro jest to największy maraton na świecie to pewnie organizacyjnych wpadek też będzie sporo. Oczyma wyobraźni widziałem korki po odbiór pakietu, tłumy w punktach żywieniowych na trasie a potem horror związany z odbiorem ubrania na mecie. Takie tam "krajowe standardy".
I? I doznałem szoku. I jestem w nim do dziś. I jeszcze długo w nim będę.
Odbiór pakietu na Expo zajął mi ok. 3 minuty. Nno dobra - pomyślałem. Pakiety można dobierać przez 3 dni więc tu się Amerykanom "udało".
Punkty z napojami rozpoczęły się za pierwszym mostem i "prześladowały" mnie (i nie tylko) praktycznie co jedną milę. Może dlatego obyło się bez większych tłumów spragnionych łyka wody czy innego "specyfiku", którego nazwy nie wymienię żeby mnie nie posądzano o reklamę ;) Nnno dobra - pomyślałem znowu. Cwaniaki specjalnie tak gęsto poustawiali te "bary", żeby było ciężko je zatkać.
Dobiegam do mety. Nnno to teraz się zacznie :D Taka rzesza ludzi ma odebrać medal, paczkę z kolejnymi "specyfikami" i na sam koniec ubranie. Medal... jest. Z każdej strony dobiegają słowa "gratulacje", "idź dalej", "nie zatrzymuj się". Nno to idę dalej. Tak jak maratończyczy przede mną i za mną. "Energetyczna" paczka... jest. I znowu: gratulacje, idź dalej, ...
Zaczęły się pojawiać samochody firmy spedycyjnej, która zabezpieczała logistykę rzeczy prywatnych. Im dalej startu tym numeracja coraz niższa. Innymi słowy: osoby które startowały najwcześniej i przybiegły najszybciej po ubrania muszą iść najdalej. Znowu coś cwaniaczki z organizacji nakombinowali. Nic dziwnego, że się nie korkowało.
Znalazłem "mój" samochód. Po ok. 1 minucie dostałem swoje rzeczy. Prężnym krokiem ruszyłem do domu przyjmując po drodze gratulacje z każdej strony.
Może to tylko wyjątek. Może w Marycie czy Berlinie jest inaczej. Jedno pewne, organizatorzy dostają ode mnie maksymalne noty. Podobnie mieszkańcy NY, którzy dopingowali na całej trasie maratonu.
Start w NY polecam wszystkim; nno chyba, że nie lubicie biegać z uśmiechem na twarzy :) Tak jak śpiewa Grzegorz Turnau "(...) Lecz mówię wam: pojedźcie. Postójcie. I posiedźcie. Bo nie warto nie być w Nowym Jorku." |
| | | | | |
| 2010-11-13, 11:37
2010-11-13, 10:18 - Marek J. napisał/-a:
Obiema nogami podpisuję się pod dwoma poprzednimi komentarzami. Uklepując od roku polskie, maratońskie trasy i napotykając na liczne organizacyjne "ściany" stwierdziłem, że czas najwyższy dokonać konfrontacji z "zachodem". Skoro już miałem wystartować poza Polską to najlepiej zacząć z wysokiego "C". Wybór padł na NY. Odrobina szczęścia w loterii i ... wyjścia nie ma. Lecę.
W drodze myślałem sobie: skoro jest to największy maraton na świecie to pewnie organizacyjnych wpadek też będzie sporo. Oczyma wyobraźni widziałem korki po odbiór pakietu, tłumy w punktach żywieniowych na trasie a potem horror związany z odbiorem ubrania na mecie. Takie tam "krajowe standardy".
I? I doznałem szoku. I jestem w nim do dziś. I jeszcze długo w nim będę.
Odbiór pakietu na Expo zajął mi ok. 3 minuty. Nno dobra - pomyślałem. Pakiety można dobierać przez 3 dni więc tu się Amerykanom "udało".
Punkty z napojami rozpoczęły się za pierwszym mostem i "prześladowały" mnie (i nie tylko) praktycznie co jedną milę. Może dlatego obyło się bez większych tłumów spragnionych łyka wody czy innego "specyfiku", którego nazwy nie wymienię żeby mnie nie posądzano o reklamę ;) Nnno dobra - pomyślałem znowu. Cwaniaki specjalnie tak gęsto poustawiali te "bary", żeby było ciężko je zatkać.
Dobiegam do mety. Nnno to teraz się zacznie :D Taka rzesza ludzi ma odebrać medal, paczkę z kolejnymi "specyfikami" i na sam koniec ubranie. Medal... jest. Z każdej strony dobiegają słowa "gratulacje", "idź dalej", "nie zatrzymuj się". Nno to idę dalej. Tak jak maratończyczy przede mną i za mną. "Energetyczna" paczka... jest. I znowu: gratulacje, idź dalej, ...
Zaczęły się pojawiać samochody firmy spedycyjnej, która zabezpieczała logistykę rzeczy prywatnych. Im dalej startu tym numeracja coraz niższa. Innymi słowy: osoby które startowały najwcześniej i przybiegły najszybciej po ubrania muszą iść najdalej. Znowu coś cwaniaczki z organizacji nakombinowali. Nic dziwnego, że się nie korkowało.
Znalazłem "mój" samochód. Po ok. 1 minucie dostałem swoje rzeczy. Prężnym krokiem ruszyłem do domu przyjmując po drodze gratulacje z każdej strony.
Może to tylko wyjątek. Może w Marycie czy Berlinie jest inaczej. Jedno pewne, organizatorzy dostają ode mnie maksymalne noty. Podobnie mieszkańcy NY, którzy dopingowali na całej trasie maratonu.
Start w NY polecam wszystkim; nno chyba, że nie lubicie biegać z uśmiechem na twarzy :) Tak jak śpiewa Grzegorz Turnau "(...) Lecz mówię wam: pojedźcie. Postójcie. I posiedźcie. Bo nie warto nie być w Nowym Jorku." |
Przekonałeś mnie :)
Jadę.
Ile muszę nabiegać, żeby to wygrać? :-)
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-11-14, 11:05
2010-11-11, 11:07 - zbig napisał/-a:
Komentatorzy Eurosportu mówili w relacji, że maraton jest bardzo monotonny i posiada długie nudne proste odcinki. A przy muzyce się bardzo źle biega, bo wybija z rytmu.
Nikt z czołówki maratonu nie biega np.: z MP trójką!
To widać.
|
| | | | | |
| 2010-11-14, 19:06
2010-11-13, 11:37 - zbig napisał/-a:
Przekonałeś mnie :)
Jadę.
Ile muszę nabiegać, żeby to wygrać? :-)
|
Na początek musisz mieć dużo szczęścia w losowaniu ....
Lub samemu wywalczyć sobie kwalifikację do tego biegu. Dla naszej grupy biegowej trzeba nabiegać 1:23 w połówce lub 2:55 w maratonie. Przy czym NY bierze pod uwagę tylko biegi z kalendarza AIMS.
Życzę powodzenia:)) |
|
|
|
| |
|