| | | |
|
| 2010-11-05, 14:53
2010-11-05, 14:30 - Marysieńka napisał/-a:
Mazia...
....w tym pośpiechu, nie zapomnij jakiejś fotki pstryknąć:))) |
Cholerka...
D....mi się zacina....literka D...nie myśleć o....:)) |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 14:54
2010-11-05, 14:48 - Marysieńka napisał/-a:
Wcześniej nic..żadnego startu???? :)) |
oczywiście że szukam cos w styczniu by pasowało jakąś połówkę pobiec tylko nie ma gdzie :( szukam czegoś żeby się przetrzeć tylko żeby było gdzie |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 14:58
2010-11-05, 14:54 - golon napisał/-a:
oczywiście że szukam cos w styczniu by pasowało jakąś połówkę pobiec tylko nie ma gdzie :( szukam czegoś żeby się przetrzeć tylko żeby było gdzie |
Mati..
Jest dużo biegów..z pewnością coś znajdziesz:)) |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 15:02
tylko właśnie wszystkie w okolicach Wa-wy lub w waszych okolicach ;/ a u mnie nie ma nic niestety, a dobrze w połowie stycznia było gdzieś by pobiec połówkę jakąś |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 15:08
2010-11-05, 15:02 - golon napisał/-a:
tylko właśnie wszystkie w okolicach Wa-wy lub w waszych okolicach ;/ a u mnie nie ma nic niestety, a dobrze w połowie stycznia było gdzieś by pobiec połówkę jakąś |
Niestety....tak czasami bywa..
Nie zawsze mamy co chcemy:))) |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 15:12 Mazia też fajnie, od miziania :D
no ja pstrykać nie będę, ale mam nadzieję, że będzie współpraca z tambylcem
umaczać będę jakiś kilometr od mola w Brzeźnie, w stronę Sopotu, wejście 49 ;P
Leaves are falling all around,
Its time I was on my way.
Thanks to you, Im much obliged
For such a pleasant stay.
But now its time for me to go,
The autumn moon lights my way.
For now I smell the rain,
And with it pain,
And its headed my way.
Ah, sometimes I grow so tired,
But I know Ive got one thing I got to do,
|
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 15:21
2010-11-05, 15:12 - Magda napisał/-a:
no ja pstrykać nie będę, ale mam nadzieję, że będzie współpraca z tambylcem
umaczać będę jakiś kilometr od mola w Brzeźnie, w stronę Sopotu, wejście 49 ;P
Leaves are falling all around,
Its time I was on my way.
Thanks to you, Im much obliged
For such a pleasant stay.
But now its time for me to go,
The autumn moon lights my way.
For now I smell the rain,
And with it pain,
And its headed my way.
Ah, sometimes I grow so tired,
But I know Ive got one thing I got to do,
|
Madzia..
...sorki za to Mazia...
..literka d mi się zacina....
Zazdroszczę Tobie tego moczenia w morzu:))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 15:45
nie przepraszaj, to słodkie było :D
wiesz, jeszcze nie wiadomo, czy będzie czego zazdrościć, może zamoczę duży palec i ucieknę z powrotem do domu |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 16:08
2010-11-05, 15:08 - Marysieńka napisał/-a:
Niestety....tak czasami bywa..
Nie zawsze mamy co chcemy:))) |
no niestety i dlatego mam obawy czy uda mi się gdzieś przetrzeć jakimś startem przed Barceloną :) |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 16:22
2010-11-05, 11:02 - Zikom napisał/-a:
A ja muszę wreszcie zacząć te skipy wrzucać do treningu:) |
hhhmmmm
a co to są skipy??:)) |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 16:36
2010-11-05, 16:22 - adamus napisał/-a:
hhhmmmm
a co to są skipy??:)) |
ooo, znalazłem...
nie podobają mi się, nie będę tego robić:)) |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 16:59
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 18:34
2010-11-05, 16:22 - adamus napisał/-a:
hhhmmmm
a co to są skipy??:)) |
Mirku spoko ja też tego słowa szukałem na wikipedii:)
|
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 18:36
2010-11-05, 16:59 - Magda napisał/-a:
nauka latania |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 19:57
Super fajnie się dzisiaj biegało. Tak jak przewidywałam, wypadało się wcześniej a wieczorkiem suchutko już jest. Wiatr nieco dmuchał ale co tam. Nad morzem dzień bez wiatru to dzień stracony ;p.
A co do morsowania, to mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto zrobi fotkę. Samej sobie ciężko zrobić,hehehe. |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 19:58
2010-11-05, 14:54 - golon napisał/-a:
oczywiście że szukam cos w styczniu by pasowało jakąś połówkę pobiec tylko nie ma gdzie :( szukam czegoś żeby się przetrzeć tylko żeby było gdzie |
A u niemiaszków nic nie ma? |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 22:21
2010-11-05, 19:57 - agawa71 napisał/-a:
Super fajnie się dzisiaj biegało. Tak jak przewidywałam, wypadało się wcześniej a wieczorkiem suchutko już jest. Wiatr nieco dmuchał ale co tam. Nad morzem dzień bez wiatru to dzień stracony ;p.
A co do morsowania, to mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto zrobi fotkę. Samej sobie ciężko zrobić,hehehe. |
Dopadła nas złota polska jesień i super się biega. Ja jednak od Poznania nie zrobiłem jednorazowo więcej niż 12km , tylko same dyszki pykam. Dopiero w przyszłym tygodniu zacznę znowu niedzielne 20-25km włóczęgi po lesie. Zaczynam mieć problem z miejscem do biegania. To co na początku przygody z bieganiem było dobre przy 5-8km teraz już nie wystarcza. Zbyt monotonne. Już o 17-tej ciemno a dzień jeszcze się skróci. Mam 2km pętlę na osiedlu domków ale po godzinie biegania już wiem kto czym pali w piecu i czuję jakbym wypalił parę fajek. Tylko w niedzielę mam wybór. Albo Świerklaniec albo Pogoria w Dąbrowie gdzie zresztą biega Kuba. Przed nami zimowa orka |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 22:36
ech, no, początki....
najpierw piejemy z zachwytu, gdy potrafimy bez przerwy biec 30 minut, później podniecamy się zawodami, następnie nasze ścieżki biegowe robią się za krótkie. Przeżywamy pierwsze 5km, ale po paru maratonach dochodzimy do wniosku, że na 5 to szkoda wystawiać nos z domu. Aż przychodzi taki moment, że jak mniej niż 50km to nie staje....
znalazłam stare zdjęcie, to było w 2007, przed maratonem komandosa, było już w sieci, przy innym moim wcieleniu
zrobiliśmy wtedy całą sesję, szkoda że nie wszystkie zdjęcia udało mi się odzyskać |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 22:40
2010-11-05, 22:21 - grześ71 napisał/-a:
Dopadła nas złota polska jesień i super się biega. Ja jednak od Poznania nie zrobiłem jednorazowo więcej niż 12km , tylko same dyszki pykam. Dopiero w przyszłym tygodniu zacznę znowu niedzielne 20-25km włóczęgi po lesie. Zaczynam mieć problem z miejscem do biegania. To co na początku przygody z bieganiem było dobre przy 5-8km teraz już nie wystarcza. Zbyt monotonne. Już o 17-tej ciemno a dzień jeszcze się skróci. Mam 2km pętlę na osiedlu domków ale po godzinie biegania już wiem kto czym pali w piecu i czuję jakbym wypalił parę fajek. Tylko w niedzielę mam wybór. Albo Świerklaniec albo Pogoria w Dąbrowie gdzie zresztą biega Kuba. Przed nami zimowa orka |
Ja też czasami czuję w niektórych rejonach jak by palili jakieś tapczany czy inne dziwne rzeczy. |
|
| | | |
|
| 2010-11-05, 22:42
2010-11-05, 22:36 - Magda napisał/-a:
ech, no, początki....
najpierw piejemy z zachwytu, gdy potrafimy bez przerwy biec 30 minut, później podniecamy się zawodami, następnie nasze ścieżki biegowe robią się za krótkie. Przeżywamy pierwsze 5km, ale po paru maratonach dochodzimy do wniosku, że na 5 to szkoda wystawiać nos z domu. Aż przychodzi taki moment, że jak mniej niż 50km to nie staje....
znalazłam stare zdjęcie, to było w 2007, przed maratonem komandosa, było już w sieci, przy innym moim wcieleniu
zrobiliśmy wtedy całą sesję, szkoda że nie wszystkie zdjęcia udało mi się odzyskać |
O kurka niezłe przebranie :) |
|