| | | |
|
| 2010-02-11, 21:13
2010-02-11, 20:56 - Silver108 napisał/-a:
Poza Tomkiem i drugim Tomkiem (:P) to kto jeszcze wybiera się na Katorżnika w tym roku? Sam też zaczynam poważnie rozważać wyjazd na ten bieg :) |
Ja w sobotę na zawodach będę miała spotkanie z koleżankami i będziemy decydować o wyjeździe na Katorżnika.
Wieczorkiem byłam spalić pączkowe obżarstwo. Ciężko było - połowa trasy to breja po kostki. A i znowu pada. Wg synoptyków ma przestać padać w samo południe w sobotę. A o 12,00 zawody. Heh. Nie wiem jak to będzie. Po kolana w śniegu???????? Rano czeka mnie odśnieżanie samochodu i miejsca parkingowego w pracy.
Kolorowych............. |
|
| | | |
|
| 2010-02-11, 21:33
2010-02-11, 18:32 - szlaku13 napisał/-a:
A u mnie dzisiaj "dieta cud"... nie wiem jakim cudem nie zjadłem ani jednego pączka i nawet żadnego na oczy nie widziałem... Wcale z tego powodu nie ubolewam, bo za pączkami nie przepadam, a moje "misiowe" kształty to raczej wina słabości do łakoci czekoladopochodnych... :))) |
ja tez wole te czekolado-pochodne,chociaż jednego pączka tak czy tak wrąbałam,ale potem go zaraz grzecznie wybiegałam (wyślizgałam?)...a te Twoje "misiowe" kształty to bym chciała widzieć,gdzie Ty je niby masz??;P |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-02-11, 21:54 Zagadka:)
Wybiegałem dzisiaj na treningu 932 Kcal (20km) - ile to jest pączków ? |
|
| | | |
|
| 2010-02-11, 22:03
2010-02-11, 21:54 - Zikom napisał/-a:
Wybiegałem dzisiaj na treningu 932 Kcal (20km) - ile to jest pączków ? |
Z tego co się orientuje to jeden pączek ma ok. 250 kcal. Więc Marku niecałe 4 :D |
|
| | | |
|
| 2010-02-11, 22:08
2010-02-11, 22:03 - Kuba1985 napisał/-a:
Z tego co się orientuje to jeden pączek ma ok. 250 kcal. Więc Marku niecałe 4 :D |
To jestem rozgrzeszony zjadłem dwa:)
Dzięki Kuba:) |
|
| | | |
|
| 2010-02-11, 22:11
2010-02-11, 22:08 - Zikom napisał/-a:
To jestem rozgrzeszony zjadłem dwa:)
Dzięki Kuba:) |
Pączek pączkowi nie równy...... Może tak na wszelki wypadek potruchtaj jeszcze kilka kilometrów przed połnocą:)) |
|
| | | |
|
| 2010-02-11, 22:14
2010-02-11, 22:08 - Zikom napisał/-a:
To jestem rozgrzeszony zjadłem dwa:)
Dzięki Kuba:) |
Nie ma za co :D To w takim razie możesz teraz sobie jeszcze śmiało pozwolic na jednego :) Pozdrawiam! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-02-11, 22:25
2010-02-11, 21:33 - malami napisał/-a:
ja tez wole te czekolado-pochodne,chociaż jednego pączka tak czy tak wrąbałam,ale potem go zaraz grzecznie wybiegałam (wyślizgałam?)...a te Twoje "misiowe" kształty to bym chciała widzieć,gdzie Ty je niby masz??;P |
Gosiu... nie wypada tak przy wszystkich pokazywać, więc musisz wierzyć na słowo :)))
Dzięki za e-pączusia... :))) |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 00:08
Witam Was. Nie liczyłem ile to kalorii, ale wciągnąłem 4 pączki. W planie były dwa, ale po pierwszych dwóch była ochota na więcej.
Jako pokutę zrobiłem prawie 80 minutowy trening w ciężkim i świeżym śniegu. Jakoś noga nie chciała się kręcić. Może organizm oszczędza energię na jutrzejszy karnawałowy bal przebierańców:), a może ta bardzo późna pora nie działała korzystnie.
Pozdrowienia dla Wszystkich. |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 08:05 Elo
Śnieg pada od wczoraj i ani myśli przestać. Ciężko się jedzie. Dzisiaj odpuszczę trening ale jutro zawody. Ma być "Bałtycka piętnastka" a będzie "Bałtycka masakra" :) |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 09:50
2010-02-12, 00:08 - Szymek06 napisał/-a:
Witam Was. Nie liczyłem ile to kalorii, ale wciągnąłem 4 pączki. W planie były dwa, ale po pierwszych dwóch była ochota na więcej.
Jako pokutę zrobiłem prawie 80 minutowy trening w ciężkim i świeżym śniegu. Jakoś noga nie chciała się kręcić. Może organizm oszczędza energię na jutrzejszy karnawałowy bal przebierańców:), a może ta bardzo późna pora nie działała korzystnie.
Pozdrowienia dla Wszystkich. |
A ja wczoraj zjadłem 12 pączków i potem położyłem się na sofie.Jak myślicie dobrze zrobiłem? |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 09:52
2010-02-12, 08:05 - agawa71 napisał/-a:
Śnieg pada od wczoraj i ani myśli przestać. Ciężko się jedzie. Dzisiaj odpuszczę trening ale jutro zawody. Ma być "Bałtycka piętnastka" a będzie "Bałtycka masakra" :) |
Polska centralna wita cała w śniegu. Powodzenia! Jestem dla Ciebie pełen podziwu. Ja myślałem o jakichś zawodach ale na razie jeszcze chyba nie jestem gotów. Późnym latem lub wczesną jesienią jest u nas w okolicy bieg na 10 km, to może wystartuję, jak zdrowie pozwoli. Tak myślę żeby do końca lutego robić po 10 km 3-4 razy w tygodniu a w marcu przejść na 12 km. W kwietniu może 14 ale zobaczymy jak to będzie. I tak co 2 km miesięcznie. A powiem Wam, że niestety mierzi mnie myśl o jakimś racjonalnym i ułożonym treningu:-(. Na razie po prostu biegam. I tak jak któreś z Was napisało "Wychodzę z domu, biegnę i dopiero patrzę jaka jest pogoda"! Cudowne uczucie:-))). Wczoraj zjadłem trzy pączusie ale spalić je będę miał dopiero okazję w sobotę:-(((. Dziś z biegania też nici. Muszę się pouczyć bo jutro mam zjazd. Zachciało mi się uczyć na stare lata. Ale jeszcze tylko pół roku. Dam radę. Pozdrawiam wszystkich wariatów, którzy biegają w taką pogodę. U mnie powiedzieli, że wezwą pogotowie jak mnie zobaczą na trasie przy -20 stopniach:-))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 10:03
2010-02-12, 09:50 - tomek20064 napisał/-a:
A ja wczoraj zjadłem 12 pączków i potem położyłem się na sofie.Jak myślicie dobrze zrobiłem? |
No pewnie, że dobrze:) Przyjemnie było prawda? Ja wciągnąłem 10 sztuk, żonka tylko 7.
A na zakończenie wciągnąłem jeszcze Piwo Okocim Pszeniczne-pychota. |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 10:33
2010-02-12, 10:03 - Henryk W. napisał/-a:
No pewnie, że dobrze:) Przyjemnie było prawda? Ja wciągnąłem 10 sztuk, żonka tylko 7.
A na zakończenie wciągnąłem jeszcze Piwo Okocim Pszeniczne-pychota. |
LINK: http://www.jogging.republika.pl/kalendarz.html | Piwo i pączki?? Toż to profanacja :)
A co do zawodów to u nas raz w miesiącu są lokalne biegi. Zwykle są to dystanse 10, 15 km ale zawsze towarzyszą im biegi na krótsze dystanse tak aby każdy mógł uczestniczyć w imprezie.
|
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 10:44
2010-02-12, 00:08 - Szymek06 napisał/-a:
Witam Was. Nie liczyłem ile to kalorii, ale wciągnąłem 4 pączki. W planie były dwa, ale po pierwszych dwóch była ochota na więcej.
Jako pokutę zrobiłem prawie 80 minutowy trening w ciężkim i świeżym śniegu. Jakoś noga nie chciała się kręcić. Może organizm oszczędza energię na jutrzejszy karnawałowy bal przebierańców:), a może ta bardzo późna pora nie działała korzystnie.
Pozdrowienia dla Wszystkich. |
Szymek, niech zgadne za kogo będziesz przebrany: za biegacza???
Ja tam nie zjadłem ani jednego pączka, i jak to mówią w TV, nie mam sobie nic do zarzucenia,ale w ramach zamiennika zrobiłem sobie pyszną sałatkę sledziową :)) Moze ktoś wie, dlaczego jest taka reguła: im dalej od morza, to ryby są tańsze? Głowie się już nad tym od kilku lat, i nie znalazłem odpowiedzi :(((
Muszę zmienić nawyki żywieniowe, półmaraton w Sobótce tuż tuż, i mam nadzieję porawić poprzednie wyniki, a waga ani drgnie :(( |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 10:51
W Maroko to dopiero maja tam warunki do biegania, ehh. |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 11:20
2010-02-12, 10:03 - Henryk W. napisał/-a:
No pewnie, że dobrze:) Przyjemnie było prawda? Ja wciągnąłem 10 sztuk, żonka tylko 7.
A na zakończenie wciągnąłem jeszcze Piwo Okocim Pszeniczne-pychota. |
...oooooo...Heniu...ja po takiej uczcie zbijałbym cukier przez dwa tygodnie...
...wczoraj nie wytrzymałem i wciągnąłem 3 sztuki...no i dzisiaj mam za swoje...w mojej krwi płynie chyba lukier z pączków... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 11:23
2010-02-12, 10:33 - agawa71 napisał/-a:
Piwo i pączki?? Toż to profanacja :)
A co do zawodów to u nas raz w miesiącu są lokalne biegi. Zwykle są to dystanse 10, 15 km ale zawsze towarzyszą im biegi na krótsze dystanse tak aby każdy mógł uczestniczyć w imprezie.
|
...Aga...wrzucajcie swoje imprezy biegowe do kalendarza na MP...
...postaram się w najbliższym czasie zajrzeć do Was... |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 12:55
Marek niestety naszej drużynie nie udało się dostać na sztafetę do Bochni :-) |
|
| | | |
|
| 2010-02-12, 12:59
2010-02-12, 12:55 - golon napisał/-a:
Marek niestety naszej drużynie nie udało się dostać na sztafetę do Bochni :-) |
...no cóż...trudno...może za rok los będzie łaskawszy... |
|