| | | |
|
| 2007-12-18, 13:55 Zbliża się koniec sezonu biegowego 2007.
W przeddzień Swiąt Bożego Narodzenia biegacze z Jarocina spotykają się na miejscowym stadionie gdzie tym razem do pokonania 18km (45 kółek tartanowej bieżni w związku z 45 urodzinami jednego z nich!!!).Następnie w Sylwestra start w Trzebnicy i koniec starego roku biegowego.
Jestem ciekawy jakie plany biegowe na ostatnie dni 2007 mają ludziska z innych stron Polski? |
|
| | | |
|
| 2007-12-18, 16:12 w 2007 rok wbiegłem......
..moze dlatego był tak udany..i bede go wspominał do końca życia....również biorąc pod uwagę te aspekty nie zwiazane z sportem...
2006 rok zakończyłem biegnac a 2007 przywitałem.....biegnąc....dokładnie o północy byłem na moście łączącym dwie dzielnice mojego miasta:)
samotnie ... środkiem ulic przez centrum miasta biegałem...ludzie pozdrawiali..dołanczali się na krótką przebieżke.....cos cudownego.Lepsze niż bal.....
w tym roku jeszcze nie wymyśliłe jak przywitam nowy rok...jak już teraz wiem nadchodzący też bedzie wyjątkowy....
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-12-18, 17:33
Dla mnie sezon taki sobie... bardzo miło wspominam Katorżnika, były też mniej udane starty. Zmagałem sie z kontuzja(jeszcze nie zaleczona i każdy mówi co innego) ale jestem pełen zapału do trenowania, można powiedzieć ze 2 lata sie obijałem i biegałem sporadycznie:/ nie miałem zapału do walki, do biegania(dwa lata kryzysu)
Teraz gdy rok 2007 dobiega końca cieszę sie że jakoś go przeżyłem i mam nadzieje że będzie lepszy, planuje jeszcze 2 biegi w Strzelcach op. 15km i w sylwestra w Prószkowie może będzie bieg na 4km(???) a na nowy rok planuje więcej startów w biegach i dużo więcej kilometrów na treningach!!! fajnie by było poprawić wszystkie "życiówki" zobaczymy;) |
|
| | | |
|
| 2007-12-18, 20:02
dla mnie sezon biegowy skończył się w październiku. był w miarę udany: życiówka w maratonie (skromna ale jednak) no i pokonałem 100km w biegu ciągłym - z tego jestem dumny. od trzech tygodni pracuję nad formą na przyszły sezon. |
|
| | | |
|
| 2007-12-18, 20:24
Dla mnie sezon zapadnie w pamięci bo pierwszy ze startami i przygotowanym treningiem. Było ciężko, nie powiem, najgożej we wrześniu, bo byłem całkowicie bez formy, ale to moja wina bo się w wakacje treningowo obijałem, teraz już tego błędu nie popełnie. Ogólnie dobry sezon, kilka poważniejszych startów. Wyniki, jakie są, takie są, ale jestem zadowolony. Poznałem wielu ludzi, do tego jeszcze wycieczki, często w nieznane miejsca. Powtórze się: Dobry sezon :-D |
|
| | | |
|
| 2007-12-18, 22:16 i oczywiście..
2007-12-18, 16:12 - BZIUM napisał/-a:
..moze dlatego był tak udany..i bede go wspominał do końca życia....również biorąc pod uwagę te aspekty nie zwiazane z sportem...
2006 rok zakończyłem biegnac a 2007 przywitałem.....biegnąc....dokładnie o północy byłem na moście łączącym dwie dzielnice mojego miasta:)
samotnie ... środkiem ulic przez centrum miasta biegałem...ludzie pozdrawiali..dołanczali się na krótką przebieżke.....cos cudownego.Lepsze niż bal.....
w tym roku jeszcze nie wymyśliłe jak przywitam nowy rok...jak już teraz wiem nadchodzący też bedzie wyjątkowy....
|
MaratonyPolskie.PL TEAM... z ważniejszych spraw tego sezonu:) |
|
| | | |
|
| 2007-12-18, 22:39 Ooooo!!
2007-12-18, 22:16 - BZIUM napisał/-a:
MaratonyPolskie.PL TEAM... z ważniejszych spraw tego sezonu:) |
Chciałem napisać ale zapomniałem:D ja sie bardzo ciesze że sie "zrzeszyłem" |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-12-18, 23:46
2007 rok a dokładniej czerwiec 2007 to dla mnie rozpoczęcie przygody z bieganiem. Jest super.Gdzie bym nie wystartował (na każdym z nowych dystansów)od razu życiówki ha,ha,ha.
Nie będę oryginalny ale przede mną jeszcze 2 biegi: Strzelce Opolskie i Trzebnica i to do tego razem z żoną (no teraz to chyba chociaż troszeczkę jestem oryginalny, co??)
A na następny rok plany ambitne- pierwszy raz w życiu półmaraton i maraton.
a może tak jak kolega z TEAMU przebiegnę się z 2007 do 2008 roku.
Aha, jeszcze czeka mnie zmiana kategorii na M 40 ( o Boże, 4 z przodu) |
|
| | | |
|
| 2007-12-19, 08:28
ja rok planuję zakończyć w Trzebnicy, a nowy 2008 przywitać 1 stycznia Biegiem Noworocznym w Lublińcu...a z sezonu 2007 jestem niesamowicie zadowolona, bo jest to mój pierwszy sezon na biegowych ścieżkach, ciesze się że mnie ten sport aż tak wkręcił i że nie zrezygnowałam...nie wiedziałam, że każdy trening może dawać aż taką satysfakcję, zwłaszcza kiedy spotykam przypadkiem, kogoś kto też akurat biega...a każdy start daje mi możliwość poznania wielu fantastycznych ludzi, którzy mają podobna pasje - bieganie ;) to jest osiągnięcie sezonu - że nadal biegam i nie przestaję, a wręcz przeciwnie :) |
|