Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Siedem maratonów, w siedem dni (pod rząd), na siedmiu kontynentach. Czy to w ogóle możliwe? Tak! W 2020 roku dokonał tego Łukasz Urbaniak, który teraz opisuje całe to wydarzenie od początku swojej biegowej kariery aż do realizacji tego niebanalnego marzenia, próbując zarazić czytelników swoją pasją, jaką stało się dla niego bieganie.

Kiedy w 2009 roku Irlandczyk Richard Donovan podjął się próby przebiegnięcia siedmiu maratonów w siedem dni na siedmiu kontynentach, pomysł wydawał się tak absurdalny, że nie odbił się większym echem w światowych mediach. Główny pomysłodawca zrealizował jednak swoje marzenie w stu procentach a w 2012 roku dokonał tego ponownie, ustanawiając do dzisiaj nie pobity rekord ukończenia tych zawodów w czasie poniżej 120 godzin (dokładnie 4 dni 22 godziny i 3 minuty)



W 2015 roku wspomniany wyżej Donovan, za pośrednictwem swojej firmy Global Running Adventures, zorganizował pierwsze zawody z serii World Marathon Challenge dla biegaczy z całego świata.

Jak pisze w swojej książce Łukasz Urbaniak, tak zareagował gdy usłyszał o tych zawodach:

Pierwszy raz usłyszałem tę nazwę w Expressie – polskim programie informacyjnym telewizji TTV. Trwający niespełna minutę materiał wydał mi się tak niezwykły, że zacząłem szukać powtórki programu w internecie, żeby się upewnić, czy na pewno dobrze słyszałem, o czym była mowa. Siedem maratonów w siedem dni na siedmiu kontynentach? W pierwszym odruchu wydawało mi się to niemożliwe do zrealizowania. Po chwili zastanowienia pomyślałem, że skoro jednak ktoś to robi, widocznie jest to możliwe.

Wpisałem w wyszukiwarkę nazwę tej imprezy i już po chwili byłem na stronie organizatora, irlandzkiej firmy Global Running Adventures. Tam znalazłem cały opis, grafik zawodów, wymagania wobec zawodników i cennik. Ta ostatnia rzecz przerażała mnie najbardziej. Opłata startowa to koszt 35 tysięcy euro, czyli ponad 150 tysięcy złotych. Sporo jak na siedem maratonów, ale w sumie to przecież siedem kontynentów w tydzień, podróż dookoła świata w siedem dni.

Decyzja została podjęta. Do ustalenia pozostawała tylko jedna kwestia – kiedy? Na 2018 rok miałem zaplanowany Bajkał, więc wstępnie wybór padł na 2019, ewentualnie 2020 rok, ale na pewno muszę to zrobić przed czterdziestką (...) Pochłonęło mnie to bez końca, stało się to moją obsesją i pragnieniem. Dodatkowym, acz nie głównym argumentem był fakt, że do tej pory tego typu zawodów nie ukończył żaden Polak. Historia miała więc tworzyć się na moich oczach.


Formuła zawodów jest prosta – uczestnicy mają do przebiegnięcia łącznie 295,365 km w ciągu tygodnia, kolejno w Kapszatdzie w RPA, na stacji badawczej Novolazarevskaya na Antarktydzie, w Perth w Australii, w azjatyckim Dubaju, europejskim Madrycie, Fortalezie w Ameryce Południowej zwieńczając to wszystko królewskim dystansem rozgrywanym o wschodzie słońca na nadmorskiej promenadzie w Miami Beach. I mają na to wszystko tylko 168 godzin od momentu wystrzału startera w Republice Południowej Afryki.

Wiele zwrotów akcji, nieplanowanych przygód, zabawnych i wzruszających historii to wszystko wpływa na lekkość i przyjemność tej lektury. Jak zauważa autor „nie znajdziesz w tej książce materiałów naukowych na temat biegania, nie ma też nauki biegania czy namawiania do naśladownictwa. Nie ma tego, bo się na tym po prostu nie znam, tak więc nie jest to 777. poradnik biegowy.”

Jak w ogóle przygotować się do takiego szaleństwa, biegając na początku kilometr w tygodniu? Jak spakować walizkę na siedmiodniową podróż dookoła świata? Jak się regenerować w samolocie, który był praktycznie jedynym miejscem odpoczynku dla biegaczy? Jak organizm zareaguje na nieustanne zmiany czasowe, zmiany klimatyczne, wysiłek, odwodnienie? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziesz w książce pod tytułem „Siedem, siedem, siedem” dostępnej w dobrych księgarniach internetowych.

- dobraksiazka.pl

- znak.com.pl

- empik.com



Komentarze czytelników - 6podyskutuj o tym 
 

Admin

Autor: Admin, 2022-04-28, 08:30 napisał/-a:
Elegancka wyprawa :-)

 

BonifacyPsikuta

Autor: 42.195m, 2022-04-28, 16:48 napisał/-a:
To zajebiscie kolega przepłacił, skoro Triple 7 Quest (a obecnie nawet 8 Quest, bo Zealandia jest 8 kontynentem) robi to samo za 1/3 złodziejskiej ceny Donovana :)

 

Admin

Autor: Admin, 2022-04-29, 07:10 napisał/-a:
Ej, bo mnie namówisz - 50 koła ?? Ale może dollars a nie PLN? :-)

 

BonifacyPsikuta

Autor: 42.195m, 2022-04-29, 10:16 napisał/-a:
Tak, na 2020 cena była około 10 tysiecy dolarów. Na 2022 juz była 15 tys dolarów. Napisałem wczoraj do nich jak maja w planach na 2023 :) Możemy skoczyć jak to beda dalej te granice cenowe :)

Dziwie sie, że kolega z artykułu tego nie znalazł, bo Triple7Quest ma zdaje sie dłuższą historię niż WMCH. A przygoda jest o tyle ciekawsza (stąd różnica w cenie), że Triple7Quest korzysta z normalnych połączeń liniowych, a Donovan wynajmuje swoje loty z tego co pamiętam.

 

witas

Autor: witas, 2022-04-29, 10:42 napisał/-a:
Michał, ale to już nie dla Ciebie ... Ty zasmakowałeś ostatnio w ultra

 

marcin.dresnok

Autor: marcin.dresnok, 2022-06-02, 08:59 napisał/-a:
Cze, w ultra jak zrobisz 100-tke to masz już wyjechanie😉

 

 Ostatnio zalogowani
BOP55
10:51
alex
10:45
lemo-51
10:45
biegacz54
10:16
anielskooki
09:14
Jorgen P..
09:00
barczysty
08:38
fit_ania
08:16
platat
08:03
uro69
06:37
42.195
05:22
kos 88
05:14
Wojciech
23:56
STARTER_Pomiar_Czasu
23:09
Raffaello conti
22:25
szczupak50
22:23
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |