Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 



Zawsze byłem pewien, że mój maratoński "pierwszy raz" na Słowacji będzie miał miejsce podczas maratonu w Koszycach - najstarszego wciąż organizowanego maratonu w Europie, i drugiego pod tym względem na świecie. Przed nim był tylko maraton w Bostonie. "Pocovidowe" okoliczności sprawiły jednak, że zdecydowałem się na start w maratonie w Bratysławie i to temu właśnie maratonowi zawdzięczam możliwość dopisania kolejnego kraju do mojej listy przebiegniętych maratonów we wszystkich krajach świata.

Co zdecydowało o tym, że jednak Bratysława a nie Koszyce? Maraton w Koszycach odbędzie się w tym roku 3 października, a wtedy wg wciąż aktualnych planów będę poza Europą (piszę "aktualnych" gdyż planowanie dalszych podróży zagranicznych nadal jest drogą przez mękę i nie wiadomo co z tego planu ostatecznie wyniknie). Tymczasem maraton w Bratysławie zaplanowano na 5 września - miesiąc wcześniej. Ten weekend miałem akurat wolny więc można było to wykorzystać. Było także mniejsze ryzyko, że bieg zostanie odwołany ze względu na planowaną czwartą fale koronawirusa - choć ostatecznie potwierdzono wydarzenie dopiero na tydzień przed biegiem.

Sugerowałem się także ceną - pakiet startowy kupowany z niewielkim tylko wyprzedzeniem kosztował 45 euro. Jak na dzisiejsze czasy akceptowalnie "tanio". Powoli zaczynamy przyzwyczajać się do cen 80-100 euro za maraton...


Oszczędność ta szybko okazała się niestety iluzoryczna. Do Słowacji po raz pierwszy w historii moich podróży pojechałem sam. Nie znalazłem nikogo spośród znajomych, którzy mieliby ochotę wyprawić się na Słowację: każdy tam już albo był, albo nie miał możliwości pojechać w tym terminie. Niby Słowacja jest niedaleko, ale z Torunia do Bratysławy najkrótszą drogą - bez żadnego zwiedzania - w dwie strony jest półtora tysiąca kilometrów. Z zaplanowanym krótkim zwiedzaniem wyszło mi prawie dwa tysiące kilometrów, czyli aż cztery tankowania...

Przez zwiedzanie nie zdążyłem w sobotę wieczorem dojechać do biura zawodów. To opóźnienie kosztowało mnie sporo sił, co było jednym z kilku elementów które negatywnie wpłynęły na (podsumowując) bardzo kiepski start. Chyba najsłabszy od dobrych kilku lat. Maraton w Bratysławie startował w niedzielę, o godzinie 9 rano - teoretycznie więc można było się dobrze wyspać. Niestety, by odebrać pakiet startowy w bezstresowym reżimie o poranku, musiałem wstać o szóstej rano.


Już od pierwszych metrów maratonu czułem się kiepsko. Nie miałem zupełnie energii, miałem wrażenie jakbym czuł się pusty. Jak to mawiają rowerzyści: "nogi nie podawały".

Maraton w Bratysławie rozgrywany był na dwóch pętlach, a chwilę po maratończykach (których wystartowało nieco ponad trzystu) na trasę ruszyło także tysiąc dwustu półmaratończyków. Oczywiście bardzo szybko dogonili oni maratończyków i po raz pierwszy od dobrych dwóch lat biegłem w gęstym tłumie. Dziwne uczucie, bo choć w trakcie trwania pandemii przebiegłem kilkanaście maratonów w kilkunastu krajach, to jednak od ciasnoty na trasie wszyscy już chyba się zdążyli zupełnie odzwyczaić. W Bratysławie tymczasem od 4-5 kilometra było po prostu ciasno!

Po zeszłotygodniowej komfortowej pogodzie podczas maratonu w Rydze (ok 14-17 stopni) niestety tym razem spotkał mnie spory zawód: w Bratysławie już na starcie było około 20 stopni, a później na trasie nawet 26-27. To oczywiście nic wielkiego, jednak jako że jestem biegaczem chłodnolubnym, to temperatura stała się kolejnym kamyczkiem do mojej klęski. Pierwsze kółko poszło jeszcze fajnie, bez tragedii, w czasie 02:05:30 zapowiadającym czas lepszy lub zbliżony do uzyskanego tydzień wcześniej w Rydze (04:26:37). Tymczasem słoneczko świeciło, w brzuchu było coraz puściej, a humor opadał. Wyłączyłem kamerę chwilę przed początkiem kryzysu.


Ponieważ biegam od kilkudziesięciu lat, i mam na swoim koncie prawie 120 maratonów, to mało co jest w stanie zaskoczyć mnie podczas biegu. Ostatnio zaskoczony byłem na początku marca podczas maratonu w Tanzanii - gdy banany na punkcie odżywczym na 28 kilometrze okazały się płatne :-) Drugi raz w tym roku zaskoczyłem się... sam! Gdy opadłem z sił i przeszedłem do fazy "mam to w d...pie" zacząłem od 31 kilometra iść. "A nie będę biegł" - stwierdziłem. I nic w tym szczególnie nadzwyczajnego, gdyż już dawno temu przestałem robić tragedię z uzyskanego na mecie czasu. Szkoda na to nerwów. Jednak tym razem było coś więcej - mogłem biec, ale zupełnie mi się nie chciało. Jakby jakiś złośliwy chochlik wlazł mi to głowy i coś poprzestawiał...

Najpierw wymyśliłem sobie, że chyba mam koronavirusa. Jeżeli biegacie to wiecie, czego to mózg ludzki podczas zmęczenia nie wymyśli. Dodałem sobie słabość do zmęczenia, i wyszło mi że jestem chory. Po chwili wpadłem na jeszcze genialniejszy pomysł...

Otóż na 35 kilometrze byłem tak zły na cały świat, że miałem nawet pretensje do wyprzedzających mnie biegaczy o to, że mnie wyprzedzają. Po raz pierwszy w życiu szczerze denerwował mnie każdy, kto mnie mijał. Gdy na nawrotce patrzyłem na rywali którzy byli jeszcze za mną - już ich nienawidziłem za to, że za chwilę przebiegną obok mnie! Jak ja ich nie cierpiałem! A mimo to nadal nie chciało mi się biec. Wkurzali mnie nawet klaszczący kibice.

Chyba faktycznie byłem chory :-)

Dotoczyłem się do mety w fatalnym stylu 04:53:06. Zająłem 295 miejsce na 309 biegaczy, którzy ukończyli maraton. Istna tragedia, bo choć bywały w moim wykonaniu wolniejsze maratony, to jednak zawsze na trudnych trasach lub gdy panowały temperatury przekraczające 30 stopni. Po górach itd. W Bratysławie żadnej winy na pogodę ani na trasę zrzucić jednak nie mogę. Moja wina i tyle.


Oglądając wyniki maratonu widzę, że wystartowało jednak kilkoro zawodników z Polski. Podaję więc ich wyniki:

Bratislava Marathon 2021 - Polacy:

43. TOKAREWICZ Damian, POL - 03:25:16
87. BATKO Marcin, POL - 03:42:39
101. SCHIEWE Andrzej, POL - 03:44:58
110. KRAWCZYK Grzegorz, POL - 03:46:38
111. MIERZWA Adam, POL - 03:46:52
127. WOJCENKO Pawel, POL - 03:50:24
161. KULMA Daniel, POL - 03:57:08
163. CEREMUGA Mateusz, POL - 03:57:26
194. NOWAK Lukasz, POL - 04:08:43
234. BANASZEK Waldemar, POL - 04:25:08
241. LASON Krzysztof POL - 04:28:14
280. STACHNIK Ryszard, POL - 04:45:00
285. RADOMIŃSKI Tomasz, POL - 04:48:33
295. WALCZEWSKI Michal, POL - 04:53:06
296. GOŁOFIT Aneta, POL - 04:53:23
306. LASOŃ Jarosław, POL - 05:31:29

Na koniec pozostała jeszcze kwestia mojego jubileuszu. Maraton na Słowacji miał być pięćdziesiątym krajem w którym pobiegłem maraton. Na trzy dni przed maratonem zorientowałem się, że źle te kraje policzyłem. Mój pięćdziesiąty był... tydzień wcześniej na Łotwie. Słowacja więc była numer 51. Po prostu nie policzyłem Polski. I to kolejny kamyczek do tego nieudanego wyjazdu!

Cóż, jubileusz nie dość że nieudany, to jeszcze nietrafiony :-) Z tej okazji podsumuję jednak moje dotychczasowe "zdobycze". Oto one:

Słowacja – 2021.09.05, Bratislava Marathon – 04:53:06
Łotwa – 2021.08.29, Riga Marathon – 04:26:37
Watykan – 2021.08.05, Holy See Marathon – 05:28:04
Bośnia i Hercegowina – 2021.07.18, Two Cites Marathon – 04:40:03
San Marino – 2021.06.27, San Marino Special Edition Marathon – 05:36:35
Polska – 2021.05.29, XVI Cross Maraton Przez Piekło do Nieba – 04:54:51
Tanzania – 2021.02.28, Kilimanjaro Marathon – 05:42:58
Chorwacja – 2020.11.15, 35 Plitvicki Marathon – 05:21:55, 2019.09.22, Pula Marathon – 04:26:59, 2006.04.03, Split Marathon – 04:48:15
Węgry – 2020.10.10, 35th Budapest Marathon – 03:57:20
Czechy – 2020.09.20, Ostrava City Marathon – 04:07:41
Arabia Saudyjska – 2020.02.08, EcoTrail AlUla 64k – 11:43:11
Indie – 2020.02.02, IDBI Kolkata Marathon – 04:07:45
Zjednoczone Emiraty Arabskie – 2020.01.24, Madinat Jumeirah Dubai – 04:48:18
Portugalia / Azory – 2019.12.06, Epic Trail Run Azores 62k – 10:52:40
Wyspy Zielonego Przylądka – 2019.11.30, Boavista Ultramarathon – 05:27:00
Kuwejt – 2019.11.16, Gulf Bank 642 Marathon – 04:33:24
Irak / Kurdystan – 2019.10.25, Erbil Marathon – 04:19:30
Ukraina – 2019.08.10, Eco Marathon Sunrise Svitaz – 03:57:40
Estonia – 2019.07.27, 7 Mispo Maastikumaraton – 05:22:08
Białoruś – 2019.07.14, Tarpautinis Druskininkaj Grodno Marathon, 04:47:29
Serbia – 2019.06.22, Novi Sad Nocni Marathon, 04:19:32
Jordania – 2019.04.12, Dead Sea Ultra Marathon 50k, 05:39:30
Rosja – 2019.03.02, Bajkal Ice Marathon, 05:37:28
Maroko – 2019.01.27, 30 Marathon de Marrakech, 04:05:04
Oman – 2019.01.18, Aj Mouj Muscat Marathon, 04:32:50
Katar – 2019.01.11, Ooredoo Doha Marathon, 04:06:36
Singapur – 2018.12.09, Standard Chartered Singapore Marathon, 05:20:29
Wietnam – 2018.12.02, Ho Chi Minh Int. Marathon, 04:58:34
Senegal – 2018.11.25, Le Marathon du Senegal, 04:25:00
Liban – 2018.11.11, Blom Bank Beirut Marathon, 04:18:10
Nepal – 2018.10.13, Supermaraton Stulecia Pamięci…, 04:32:17
Szkocja – 2018.09.23, Loch Ness Marathon, 04:07:33
Turcja – 2018.07.28, Runfire Salt Lake Ultra Trail, 05:37:49
Rumunia – 2018.05.19, Transylvania 100k, 12:51:41
Irlandia Północna – 2018.05.07, Belfast City Marthon, 04:11:35
Irlandia – 2018.05.06, The Great Limeric Run, 03:50:47
Gambia – 2018.03.30, Bajana Marathon, 04:12:15
Palestyna – 2018.03.23, Free Movement Palestine Marathon, 04:42:07
Izrael – 2018.03.09, Jerusalem Winner Marathon, 04:19:51
Cypr – 2018.03.04, 20 Pafos Marathon, 03:56:26
Portugalia / Madera – 2018.01.28, Madeira Funchal Marathon, 03:47:14
Tajlandia – 2017.12.10, 1 Phuketon Marathon, 04:39:58
Grecja – 2017.11.12, Athens Authentic Marathon, 04:29:45
Mauritius – 2017.07.16, Mauritius Marathon, 03:45:44
Chile / Rapa Nui – 2017.06.04, Rapa Nui Marathon, 03:41:40
Malta – 2017.03.05, Vodafone Malta Marathon, 04:13:40
Hiszpania / Wyspy Kanaryjskie – 2017.01.22, Gran Canaria Marathon, 04:17:11
Włochy / Sycylia – 2016.11.13, XXII Maratona di Palermo, 03:43:11
Norwegia / Spitzbergen – 2016.06.04, Spitsbergen Marathon, 04:02:43
Iran – 2016.04.09, Shiraz Marathon, 04:15:02
Antarktyda – 2014.03.10, 15 Antarctica Marathon, 05:26:23



Na mapie brakuje części maratonów, gdyż sporej liczby zagranicznych wyjazdów nie zdążyłem jeszcze opracować. Montaż w toku!


Komentarze czytelników - 7podyskutuj o tym 
 

Adam P.

Autor: Adam P., 2021-09-07, 10:26 napisał/-a:
Mam sentyment do maratonu w Bratysławie, bo tam w 2012 r. debiutowałem na tym dystansie. Ten maraton to dobry wybór dla biegaczy z południa Polski - ode mnie szybciej można dojechać do Bratysławy niż do Torunia :-) Najważniejsze, że medal ładny. Czy kształt medalu nawiązuje do konturów granic administracyjnych Bratysławy?

PS. A czy najstarszym maratonem na świecie nie jest Boston?

 

Admin

Autor: Admin, 2021-09-07, 10:57 napisał/-a:
No pewnie, że Boston! Nawet to pomyliłem - już poprawiam :-)

 

Kamus

Autor: Kamus, 2021-09-07, 16:26 napisał/-a:
Jaki średni czas ?

Pozdrawiam

 

Admin

Autor: Admin, 2021-09-07, 19:31 napisał/-a:
A kto by to liczył :-)

 

Adam P.

Autor: Adam P., 2021-09-08, 08:20 napisał/-a:
W nawiązaniu do listy maratonów. Czy Maraton Druskienniki-Grodno nie powinien być liczony jako 2 państwa? Litwa i Białoruś.

 

Admin

Autor: Admin, 2021-09-08, 17:45 napisał/-a:
Niestety nie - większość organizacji liczących starty uważa, że jeden maraton może zaliczać tylko jeden kraj - wg różnych liczy się albo start,albo meta, albo wybór uczestnika który kraj zalicza. Ze względu na sytuację polityczną uznałem, że zaliczam sobie Białoruś. Ale gdy będzie taka możliwość to i tak chcę pobiec w Mińsku, a także w Wilnie kiedyś.

 

Kamus

Autor: Kamus, 2021-09-09, 07:47 napisał/-a:
Wyszło że moja pierwsza setka maratonów to średnia 3:44:31

Oj się biegało, no teraz to człapanie :)

Pozdrawiam

 

 Ostatnio zalogowani
Piotr Fitek
15:06
zbyszekbiega
14:41
lukasz_luk
14:34
pszczelnik
14:29
kostekmar
14:08
zulek
13:42
Mr Engineer
13:17
Rabarbar
13:03
FEMINA
12:29
zsuidakra
12:09
gpnowak
12:04
akatasz
12:01
bobparis
11:52
klewiusz
11:14
wojmic
11:02
1223
11:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |