Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 




Maksymilian
Biegam od 9 lat. Przez 4 lata trenowałem w klubie biegi średniodystansowe. Od dłuższego czasu biegam rekreacyjnie, startując w różnego rodzaju imprezach biegowych.

Motto: “Jeśli sądzisz, że potrafisz, to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację” – Henry Ford





Nastało lato, wakacje i upały, więc postanowiłem uzupełnić swoją biegową szafę. Z racji tego, że jestem bardzo wymagający pod względem funkcjonalności i techniczności, szukałem produktów, które spełnią moje wymagania w 120%. Nie chciałem iść na żaden kompromis, chciałem kupić to, co mnie zadowoli, będzie mi się podobać pod względem kolorystycznym i będzie mi „pomagać” w bieganiu. Znalazłem kilka rzeczy, które pozwolę sobie opisać.

Koszulka Kalenji Kiprun trail



Techniczność:



Koszulka bardzo ładna kolorystycznie z kilkoma bajerami, które mi się spodobały, prawdopodobnie dlatego, że jestem typem człowieka, który uwielbia gadżety i zawsze wolę mieć kilka ciekawych rozwiązań. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to design, wzory na koszulce są asymetryczne, daje to coś innego, a każdy chce wyglądać podczas biegania przynajmniej dobrze ;) Całość jest zrobiona z wytrzymałej technicznej tkaniny, w której skład nie będę się dokładnie zagłębiał, dla wymagających powiem tylko, że jest to mieszanka poliestru i elastanu, a naprawdę ciekawych odsyłam do strony internetowej decathlon.pl.

W miejscach najbardziej potliwych, czyli pod pachami i po bokach koszulki, zastosowany jest materiał bardziej oddychający i lepiej odprowadzający wilgoć. Największe obawy miałem odnośnie do zamku pod szyją… Nigdy nie miałem koszulki z zamkiem i troszeczkę się obawiałem otarć, jak się później okazało bezpodstawnie. Z moich bajerów, to na ramionach jest silikon, dla lepszego trzymania się plecaka, a z tyłu w okolicach lędźwi są miejsca na żele energetyczne. Na plecach i rękawku kilka odblasków dla lepszej widoczności.





Pierwsze odczucia:

Jak wiadomo, pierwsze wrażenie robi się tylko raz ;) A produkt dał radę… Po założeniu dało się wyczuć naprawdę dobrą jakość, elastyczny, delikatny, a zarazem wytrzymały materiał, w końcu w trailu nie ma miejsca na kompromisy: krzaki, drzewa – nietrudno o zaciągnięcie i podarcie, podczas biegu nikt nie myśli o rzeczach, tylko o tym, co będzie, jak dobiegnie się na szczyt. Krótko mówiąc, koszulka wyglądała solidnie. Leżała niemal idealnie. Nie opinała, ale przylegała, rękawki fajnie się układały i pozostawiały troszeczkę luzu. Zamek, który na początku mnie niepokoił, okazał się od strony wewnętrznej zabezpieczony materiałem, troszeczkę mi ulżyło...
Jak miałem ostro testować, to oczywiście na długich wycieczkach biegowych. Ze znajomymi umówiliśmy się na długie wybieganie do Ojcowskiego Parku Narodowego. Tak nam się spodobało, że nie mogliśmy się zatrzymać i wyszło 37 km, ale wracając do tematu...




Wspomniany silikon na ramionach idealnie trzymał plecak, skutecznie zapobiegając ruszaniu się, osuwaniu się ramiączek – brawa dla projektantów, mała rzecz a cieszy. Na takim dystansie nie mogło zabraknąć izotoników i żeli energetycznych, które idealnie dopasowały się do wcześniej wspomnianych dwóch małych kieszonek. Bardzo dobre rozwiązanie, nie trzeba grzebać, szukać, męczyć się z zamkami, zanim się wyciągnie żelik. 25 g energii jest praktycznie nieodczuwalne, nie ciąży i podczas biegu przypomina się o nim tylko, gdy jest potrzebne. Do zamka przekonałem się kilka miesięcy później, gdy biegałem 10 km po piachu w temperaturze 38 st. – powiem krótko... Mega ochłoda.

Nie mogło jednak być aż tak kolorowo. Pierwsza rzecz: koszulka dość szybko się obtarła od zapięć plecaka, a druga: to może nie wina koszulki, ale po zrobieniu zdjęć okazało się, że nie maskuje brzuszka – jeżeli ktoś chce schować swoje niedoskonałości, to będzie ciężko, trzeba się wziąć ostro za siebie i wtedy wszystko będzie idealnie.





Plecak do biegów terenowych Kalenji TRAIL 9-14 L:





Na treningu, gdy zapuszczam się troszeczkę dalej od domu, lubię mieć kilka rzeczy pod ręką, ale trzeba mieć je w czym przenosić – tutaj na ratunek przyszedł mi plecak Kalenji. Wychodzę z założenia, że lepiej jest mieć więcej miejsca i mieć je puste, niż musieć z czegoś zrezygnować, bo się nie mieści. Tutaj rozwiązali mój problem z wolnym miejscem. Po boku, praktycznie na całej długości plecaka, jest zamek, którym można zwiększać lub zmniejszać objętość. Po rozsunięciu zamka ukazują się czerwone gumki, którymi dodatkowo można manipulować objętością i ściskać w taki sposób, żeby wewnątrz podczas biegu nic się nie ruszało. Dla miłośników biegania po górach z kijkami są 2 gumeczki do ich przypięcia.

Z przodu plecaka jest też zewnętrzna kieszeń, do której można szybko włożyć kurteczkę, czapkę lub coś, czego możemy potrzebować jak tylko trochę zmieni się pogoda. Z tyłu plecaka, czyli od strony klatki piersiowej biegacza, na ramiączkach są 2 wejścia na bidony, z których nie korzystałem do tej pory, ale jeżeli ktoś chciałby dodatkowy bagaż w postaci bidonów, to jest taka możliwość. Zamiast bidonu można do kieszonki wsypać trochę bakalii, żeby podjadać podczas naprawdę długich rozbiegań. Jest również gwizdek do wzywania pomocy – mam nadzieję, że nigdy się nie przyda, ale lepiej dmuchać na zimne. Zapięcia są bardzo dobre.



Na klatce piersiowej tasiemki zapinane na haczyki z tworzywa po wyregulowaniu bardzo dobrze spełniają swoją funkcję. Plecak na wyposażeniu ma 2-litrowy bukłak, który łatwo umyć, co jest bardzo ważne. Oczywiście jest również miejsce na rurkę, którą można przeciągnąć od wewnętrznej strony plecaka i w ramiączku.

W odróżnieniu od koszulki, która była naprawdę „petardą”, tutaj mam kilka uwag. Nie ma plecaków idealnych i wiem, że jest to najbardziej niewygodna część garderoby biegacza; producenci stają na głowie, żeby było jak najlepiej, ale po prostu muszę wytknąć błędy, taka moja rola.

Pierwsza wada: gdy dopakowałem plecak, bałem się, że coś może z niego wypaść, brak zamka nie pozwalał mi na spokój ducha i od czasu do czasu myślałem, czy wszystko mam, jednak rzepy dały radę. Nie wiem, czy są na tyle trwałe, żeby wystarczyć na dłużej, to się dopiero okaże. Kolejna rzecz to bukłak... Z jednej strony jest idealny, łatwo się z niego napić, łatwo go umyć, a z drugiej strony plecak wypchany po brzegi, ściśnięty do maksimum, naciska na zapięcie, które uwiera. Dopiero po poukładaniu wszystkiego idealnie było OK – przestroga dla wszystkich: poukładajcie wszystko przed biegiem, bo później trzeba się wybijać z rytmu i zatrzymywać.



Trzecia i ostatnia rzecz, to bardzo trudno dotrzeć do kieszonek po bokach plecaka. Bardzo dobrze, że są, ale nie mogłem w żaden sposób dostać się do nich, nie zdejmując plecaka, dopiero po ściągnięciu można wyciągać drobiazgi. Ten minus uzupełniają kieszonki i miejsca na żele przy klatce piersiowej.

PODSUMOWANIE: Pomimo tych kilku wad plecak jest mega, mega dobry, moim zdaniem majstersztyk – dlaczego? Cena… Koszt dokładnie 129,99 zł, gdzie plecaki innych marek z tej półki i z takimi rozwiązaniami kosztują w granicach 300 do nawet 500 zł i więcej… A jak już pisałem, nie ma plecaków idealnych; tym bardziej, gdy ktoś trenuje na co dzień bez niego i ma założyć dodatkowe obciążenie, to jest wiadome, że będzie odczuwał lekki dyskomfort.





Na koniec chciałbym napisać pokrótce o pasie na smartfon: bieganie z muzyką jest ciekawsze, zawsze można podkręcić tempo, włączając szybszą piosenkę, nie słyszy się swojego oddychania, co bywa demotywujące itd.

OPASKA NA TELEFON NA RAMIĘ I NA PAS





Obydwie hydrofobowe, obydwie z bardzo miłego dla ciała i cienkiego materiału. W opasce na ramię mamy przewodzące dotyk tworzywo, dzięki któremu możemy zmieniać piosenki podczas biegu i widzimy, co się dzieje na ekranie naszego telefonu. Zmieścimy w niej troszeczkę mniejsze telefony niż w pasie, bo mniej więcej do 5 cali, ale wszystko zależy od budowy telefonu i modelu. W pasie na smartfona nie mamy co prawda możliwości sterowania telefonem bez wyciągania go, ale tę niedogodność rekompensuje miejsce na klucze, które jest wydzielone materiałową przegródką, i możliwość noszenia przy sobie troszeczkę większych telefonów.

Które lepsze? Moim zdaniem kwestia indywidualna, kto co lubi… Mnie bardziej podszedł pas na biodra z racji tego, że mam duży telefon, bo aż 5 cali, i mogłem schować dodatkowo klucze. Jak dobrze wyregulowałem zapięcie, wszystko wspaniale się trzymało i nie miałem problemu z podskakiwaniem czy zsuwaniem. W opasce na ramię denerwowało mnie to, i to najczęściej na dalszych kilometrach, że ściskała mi ramię i co jakiś czas musiałem ją poprawiać, ale przy lżejszych i mniejszych telefonach nie będzie tego problemu.



Wybór tych produktów uważam za naprawdę udany, mogę śmiało i z czystym sumieniem polecić je osobom, które biegają regularnie i oczekują od swoich rzeczy techniczności i funkcjonalności z najwyżej półki za niezbyt wysoką cenę. Przesyłam biegowe pozdrowienia i pamiętajcie: jak powiedział Vince Lombardi Jr, „Słownik to jedyne miejsce, gdzie sukces występuje przed pracą”.



Komentarze czytelników - 4podyskutuj o tym 
 

marek100384

Autor: marek100384, 2015-07-30, 10:34 napisał/-a:
Na ultra górskie biegam właśnie z plecakiem Kalenji,inny model akurat,ale zapięcia na rzep te same. Nie sprawia mi to jednak problemu i nie zdarzyło się,żeby sam się otwierał. Na pewno dobra propozycja,zwłaszcza cenowa przy drogich dzisiaj Salomonach,które jak się słyszy mają coraz to więcej wad.

 

raldek99

Autor: raldek99, 2015-07-31, 12:07 napisał/-a:
"nie słyszy się swojego oddychania, co bywa demotywujące" - najlepsze uzasadnienie dla słuchania muzyki podczas sportu, jakie słyszałem!

 

Dawid KKB

Autor: Dawid KKB, 2015-07-31, 18:10 napisał/-a:
Też się ładnie uśmiałem ;)

 

Christos

Autor: Christos, 2015-08-07, 10:57 napisał/-a:
Jak sprawują się te spodenki kompresyjne. Nie ściskają za mocno.I zauważyłem w sklepie że one maja takie szwy do środka czy one nie ocierają? Chce właśnie kupić jakieś na ultra trial.

 

 Ostatnio zalogowani
Admin
16:15
gora1509
16:12
CZARNA STRZAŁA
15:56
Wojciech
15:50
BOP55
15:42
olos88
15:41
marczy
15:26
VaderSWDN
15:09
macius73
14:51
fit_ania
14:32
hajfi1971
14:30
Raffaello conti
14:11
lemo-51
13:55
Ghost Manitou
13:55
pawlo
13:40
kostekmar
13:39
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |