| nowDeeS Dariusz Sidor Wrocław Sidor Team Polska
Ostatnio zalogowany 2023-05-01,14:20
|
| Przeczytano: 2856/447143 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Poradnik Kalenji: Ultramaratony | Autor: Dariusz Sidor | Data : 2012-04-14 | Czym jest ultra?
"Kiedy do mety zostaje 30 km wiesz, że zaraz skończysz".
Przede wszystkim wyjaśnię czym jest ultramaraton. Pod pojęciem ultra ukrywa się dystans dłuższy od zwykłego maratonu. 43 km już podchodzi pod ultra, ale to nie jest i pewnie nigdy nie będzie poważne i poważane. Znaczące już jest 50 km, a potem wszelkie "równe i okrągłe": 100, 200, 250 lub czasowe: 6, 12, 24, 48, itd.
Czasami dystans jest określony dwoma wybitnymi punktami np. Sparta i Ateny (Spartathlon) i wtedy jest uwarunkowany odległością między nimi. I tym właśnie jest ultramaraton, jest biegiem wykraczającym poza dystans maratonu. Jego dolna granica jest precyzyjnie określona, natomiast góra jest otwarta, gdyż zawsze można ustalić dystans jeszcze dłuższy od poprzedniego.
Jak się przygotować?
"Jesteś zdziwiony, że o 6.00 rano ktoś jeszcze śpi".
Przygotowania do biegu ultradystansowego wymagają wzrostu objętości, często w pojedynczej jednostce treningowej, choć nie jest to bezwzględnie konieczne. Niezbędnym jest natomiast wzrost tygodniowej objętości. To "minus" - z punktu widzenia obciążeń trenującego zawodnika. "Plusem" jest spadek intensywności biegania. Całość składa się na znacznie zwiększony czas poświęcony na trening.
Planowany dystans będzie znacząco wpływał na przygotowania, bo inaczej trzeba się będzie przygotować do wyścigu "Two Oceans” 56 km, a inaczej do wyścigu 48 godzinnego. O ile krótkie ultramaratony można oprzeć na treningu maratońskim z dłuższymi, ponadmaratońskimi, wybieganiami, o tyle starty w biegach bardzo długich wymagają już całkowicie nowego podejścia i planu.
Przygotowując się do biegu na 100 km warto wybiegania oprzeć o jednostkę zawierającą dystans 50 km, ale są też tacy, którzy powinni przebiec na treningu i 70 km.
Spada znacząco tempo biegu, gdyż utrzymanie go na poziomie BC1 lub OWB1 może okazać się zbyt męczące po 70, 80 kilometrach. Tempo truchtu jest jak najbardziej odpowiednie, choć brak przygotowań szybkościowych uważam za tradycyjny, częsty, duży błąd ultramaratończyków.
Zawodnik powinien biegać tzw. tempa lub tzw. akcenty szybkościowe i to na dość wysokiej intensywności dobranej z fizjologicznych zakresów. Jedna sesja w tygodniu typu 5x2 km lub 3x3 km, lub 12x1 km, lub 2x10 km w tempie bc2, czyli w drugim, a krótsze odcinki nawet w trzecim zakresie, są bardzo pożądane i powiny być stosowane.
Podobnie wygląda sprawa treningu dwa razy dziennie. Lepiej wykonać 7 jednostek treningowych o dużej objętości w 4 lub 5 dni, i zostawić sobie 2 lub 3 dni wolne w tygodniu, niż trenować codziennie.
Bardzo ważnym zabezpieczeniem jest trening uzupełniający, zarówno typowo siłowy jak i gibkościowo-rozciągający. Po jednej sesji w tygodniu w zupełności wystarczy. Jeśli do tego doda się dojazdy do pracy na rowerze, jedną godzinę pływania w tygodniu, masaż, saunę - to można mówić, że przygotowania są właściwe i odpowiednie, oraz zabezpieczają przed urazami wynikającymi z przeciążenia.
Jak dobrać ubranie?
"Uważasz, że stanowczo za mało jest rzeczy do biegania w brązowym kolorze zakrzepłej krwi"
Każda (!), ale to absolutnie każda część garderoby jaką zakłada się na siebie ultramaratończyk musi być sprawdzona i nie może powodować jakichkolwiek niedogodności czy dyskomfortu. Nawet małe otarcie podczas maratonu spowoduje tragedię na w biegu 100 km. Otarte brodawki na sutkach mogą mocno upośledzić bieg, a otarcia stopy w ogóle go uniemożliwić.
Jednej recepty nie ma. Ma być wygodnie. Jeśli taką wygodę zapewnia najnowsze rozwiązanie high-tech, to ma to być high-tech, jeśli stara i wysłużona koszulka bawełniana, to ma to być właśnie taka koszulka bawełniana. Stąd pierwszorzędnego znaczenia nabierają długie wybiegania, podczas których testujemy każde rozwiązanie. Jeśli jakakolwiek część garderoby powoduje choćby najmniejszy dyskomfort, to się ją odrzuca i zostawia na krótkie biegi, np. na maraton.
Szczególnym przypadkiem są buty. Oprócz bezwzględnie przestrzeganego kryterium
wygody dodatkowo muszą (!) być szerokie w palcach i śródstopiu, oraz muszą zapewniać luz w palcach (doświadczeni zawodnicy mogą mieć odmienne preferencje, ale początkujący ultras powinien przestrzegać powyższego zalecenia) - pół numeru więcej powinno wystarczyć. Niestety nie każdy producent takie buty produkuje, więc przywiązanie do ulubionej marki trzeba wtedy zweryfikować.
Jak trenować?
"Uważasz, że najlepszą zabawą jest pobiegać trzy, cztery godzinki"
Trenuj z głową! Szczęśliwym trafem w tym przypadku nie trzeba się spieszyć. Nie na treningach. Można, a nawet powinno się, z powodzeniem znacznie obniżyć tempo wybiegań. Tempo truchtu można przyjąć jako swoje podstawowe. Trening nie musi być codzienny, a nawet nie powinien być, bo oprócz pracy bardzo ważny jest odpoczynek. Jeden, a nawet dwa dni wolne w tygodniu są wskazane i zalecane.
Także wszelkie uzupełniające sporty ze szczególnym uwzględnieniem pływania, jazdy na rowerze i przede wszystkich oddzielnych sesji gimnastycznych ukierunkowanych na poprawę gibkości i elastyczności mięśni. Dokładnie opisałem to w punkcie drugim.
Jak się odżywiać podczas treningów i podczas zawodów?
"Nie czekajcie na mnie z obiadem - to Twoje ulubione zdanie"
Istnieje pełna dowolność. W "Urodzonych biegaczach" można nawet przeczytać o pizzy. Faktem jest, że współczesna dietetyka sportowa potrafi zaopatrzyć sportowców we wszelkie odżywki nawet te na wyścigi sześciodniowe, ale faktem też jest, że po kilku godzinach biegu każda słodycz w ustach poczynając od banana a na żelu energetycznym kończąc powoduje odruch wymiotny i może znacznie zdyskomfortować bieg palącą zgagą.
Wtedy przydają się ziemniaki (gotowane, wysoki indeks glikemiczny, "złamanie" smaku słodyczy), ziemniaki i sól (najprostszy sposób na uzupełnienie sodu i zapobieżenie skurczom), a także wszelkiego rodzaju kanapki z mięsem, ryż, jeśli warzywa to gotowane (surowe wymagają zbyt dużego zaangażowania w gryzienie i żucie).
Co pić?
"Znasz wszystkie sklepy z piciem i źródła wody w promieniu 40 km od domu"
Wszystko. Podobnie jak w przypadku pokarmów stałych istnieje pełna dowolność. Właśnie po to są długie wybiegania, by dogłębnie wszystko przetestować, bo jeden woli słodkie napoje gazowane, a drugi wodę z cytryną, choć cytryna ze względu na kwasotwórczość jest ze wszech miar wskazana. Także nieocenioną może okazać się soda - jedna łyżeczka popita wodą, która pozwoli opanować pieczenie wywołane nadkwasotą, która to spowodowana jest nadmiarem żeli energetycznych i innych wysokorafinowanych i dostarczających „zastrzyk energii” odżywek.
Ogólna przestroga dietetyczna brzmi: uważaj na słodzone napoje gazowane!
Cechy szczególne wybitnych ultramaratończyków.
"Obudzony w środku nocy zaczynasz biec".
Upór, asteniczna budowa ciała, pilnowanie wagi (ciężar ciała jest jednym z kluczowych parametrów), ale nie diety; jeśli dieta czekoladowo-ciastkowa zapewnia odpowiednią ilość kalorii i nie powoduje nadwagi, a zarazem zapewnia siły na trening, to... nie powstrzymuj się! Natomiast pozostałe i wymienione na początku cechy, jak upór czy asteniczna budowa ciała znacząco nie tylko pomagają ale także stanowią o być, albo nie być w świecie ultra.
Co prawda było kilkoro ultramaratończyków o atletycznej budowie ciała, ale to są przypadki amatorów z odległych miejsc w klasyfikacji. Jeśli myślisz o karierze ultramaratończyka, a Twoje BMI jest w normie, to postaraj się jeszcze zrzucić 10 kg, a będziesz blisko ideału wagowego...
Jest też takie pojęcie - "próg bólu". Zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Ultramaratończyk musi umieć przesunąć próg bólu poza powszechnie przyjęte granice. Inaczej może nie dobiec do mety. Tę cechę charakteru, tę swoistą odporność można wytrenować, ale jak łatwo się domyślić jest to bardzo bolesne.
Taktyka na bieg.
"Maratończycy patrzą na Ciebie dziwnie, gdy mówisz: po 6 minut na kilometr? Tak szybko?"
Najtrudniejsza sprawa. Wiadomym jest, że im będziesz szybciej biegł, tym szybciej osiągniesz metę, zajmiesz lepsze miejsce, będziesz miał więcej czasu na odpoczynek, a z drugiej strony zbyt szybkie rozpoczęcie i to może już być tempo wolno przebieganego maratonu może okazać się zbyt szybkie.
Dobrą taktyką, zwłaszcza dla początkujących ultramaratończyków, może być przeplatanie biegu marszem, a nawet cykliczne robienie kilku lub kilkunastominutowych przerw na odpoczynek. Interwał praca-przerwa każdy powinien opracować sobie sam. Najbardziej popularnym jest 25/5, czyli 25 minut biegu i 5 minut marszu lub dostosowanie tempa do warunków terenowych: po płaskim bieg, pod górę marsz, z góry bieg lub marsz w zależności od nachylenia.
Wiele rad i wskazówek każdy z ultramaratończyków, mimo ich podania, będzie musiał odkryć dla siebie na nowo, każdą rzecz, każde rozwiązanie sprawdzić na sobie i dostosować pod siebie.
Trenując samemu potrzebna jest też duża świadomość, że nie przyspieszy się swojego rozwoju sportowego, że trenując samemu i samodzielnie często naraża się na duże ryzyko wystąpienia kontuzji, że budując plan i tworząc wizję własnego rozwoju należy bardzo starannie zaplanować każdy element treningu ze szczególnym uwzględnieniem obciążeń treningowych, bo zwiększenie planu przygotowującego do maratonu, do biegu na 100 km dwukrotnie, jest błędem!
--------------------------------
Wszystkie cytaty pochodzą z książki poświęconej ultramaratonom Dariusza Sidora "Ukończyć maraton. Mistrzostwo".
Dariusz Sidor
im226.blogspot.com |
| | Autor: sxi555, 2012-04-13, 23:25 napisał/-a: 24 h. non stop, to raczej nierealne,
w końcu co z wizytami w toi- toiach ;-) | | | Autor: marek100384, 2012-04-14, 06:06 napisał/-a: Przy odbiorze nr startowego wydawany jest pampers,także wszystko mają przemyślane ;) | | | Autor: Maria, 2012-04-14, 08:47 napisał/-a: Żeby było śmieszniej to juz robiłam i robię wybiegania powyżej 35 ,ale ,zawsze jest jakieś ale;) Michał to może razem zaplanujmy debiut na 100km;)
Może w pakiecie dostaniemy więcej niż 1 pampersa?:))) | | | Autor: grze¶71, 2012-04-14, 18:01 napisał/-a: Tak tak Tomciu...z tym to już nie ma żartów. Ultra chodzą mi po głowie od lutego ale kiedy się za to wezmę trudno powiedzieć. Najdłuższe moje wybieganie to 32km , gdzie tam do 50-ki | | | Autor: drproctor, 2012-04-14, 22:11 napisał/-a: Nie piszę się na ultrasa "na stałe" ale ten raz jeden setki bym spróbował. To jak Michał, może tak Kalisz 2013? | | | Autor: michu77, 2012-04-15, 14:24 napisał/-a: obawiam się... jeżeli zdrowie pozwoli - aktualnie leczę kontuzję, więc mniej biegam - to mogę się skusić na debiut jeszcze w tym roku ;-))) | | | Autor: michu77, 2012-04-15, 14:26 napisał/-a: planujmy, planujmy... dobry pampers zawsze się przyda ;-)))
Kiedyś można było przebiec setkę wokół kanału w Bydgoszczy ;-) | | | Autor: wojtek kasiński, 2012-04-15, 23:33 napisał/-a: Temat biegów ultra jest bardzo zaniedbywany tak że ten artykuł
Dariusza Sidora jest bardzo cenny.Najprostsze,najbardziej fundamentalne rady są najcenniejsze.
Zamierzam zrobić w tym roku 2 ultra i ten artykuł bardzo mi pomoże.I proszę autora o wznowienie książki na ten temat.
Ja na pewno kupię | | | Autor: BadylLodz, 2012-05-07, 23:38 napisał/-a: Ja mam pytanko do tych doświadczonych ultrasów :) Czy 50km to już ultra? Bo z tekstu wynika, że tak :) Mam 12h niedawno zaliczone i zostałem ultra i nie taki diabeł straszny :) Zauważyłem, żeby zostać ultra nie trzeba miesięcznie biegać nie wiadomo ile. Mi wystarcza 350km ale za to silna mocna psychika :) | | | Autor: Sawi, 2020-10-14, 15:28 napisał/-a: 50km to już całkiem sporo 😉
a 350km w miesiącu to wcale nie mało. | |
|
|
|
|