Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Rafal_G
Rafał Grzegorzewski
Niemcz / Bydgoszcz
Brzoza Biega

Ostatnio zalogowany
---
Przeczytano: 576/432126 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:8.4/8

Twoja ocena:brak


Warszawa vs. Poznań - aneks
Autor: Rafał Grzegorzewski
Data : 2011-11-06

Po przeczytaniu artykułu pt. "Warszawa vs Poznań" autorstwa Kolegi Leszka Szopy postanowiłem wrzucić swoje trzy grosze. Otóż autor przeprowadził szereg analiz, lecz nie udowodnił jednoznacznie tezy, że maraton w Poznaniu był szybszy.

Ja postanowiłem to zrobić i na wstępie przedstawiam wynik analizy, który brzmi: maraton w Poznaniu był w sposób statystycznie istotny SZYBSZY niż maraton w Warszawie - zarówno w przypadku mężczyzn jak i kobiet.

Tezę, że maraton w Poznaniu był szybszy udowodniłem za pomocą nieparametrycznego testu istotności λ Kołmogorowa. Poniżej przedstawiam dystrybuanty dla obu biegów (zarówno dla mężczyzn jak i kobiet)



Rysunek 1 Częstość skumulowana – Mężczyźni




Rysunek 1 Częstość skumulowana – Kobiety


"Na oko" widać, że bieg w Poznaniu zarówno u mężczyzn jak i kobiet był szybszy, gdyż większy odsetek uczestników uzyskiwał lepsze czasy. Pozostaje zatem stwierdzić, czy różnice te są statystycznie istotne. Wykorzystujemy tu rzeczony na wstępie nieparametryczny test istotności Kołmogorowa, który polega na znalezieniu supremum z różnic pomiędzy dystrybuantami liczonymi dla każdego przedziału czasowego:


następnie wyznaczamy statystykę testową λ:


gdzie n to liczba uczestników w poszczególnych biegach, i porównujemy ją z wartością graniczną, która dla prawdopodobieństwa 0,98 wynosi 1,52 (rozkład Kołmogorowa)

Otrzymana statystyka testowa (patrz tabela 1) dla mężczyzn wyniosła 5,26 natomiast dla kobiet 1,62. W obu przypadkach jest większa od wartości granicznej 1,52 więc można stwierdzić, że maraton w Poznaniu był w sposób statystycznie istotny SZYBSZY niż maraton w Warszawie zarówno w przypadku mężczyzn jak i kobiet. Natomiast jakie zmienne miały wpływ na to, że tak się stało – to już zupełnie inna historia.

Tabela 1


Pozdrawiam, Rafał Grzegorzewski



Komentarze czytelników - 18podyskutuj o tym 
 

pocomito

Autor: pocomito, 2011-11-07, 04:42 napisał/-a:
Moim zdaniem podstawowym powodem wolniejszego biegu w Warszawie jest to, że organizator olewa rywalizację amatorów.
Warszawa ściąga sobie zagraniczną elitę i im słono płaci za "zrobienie wyniku", a reszta ma po to pobiec, żeby ten zabieg Warszawie sfinansować i żeby organizatorzy jeszcze mogli zarobić, bo nagrody w tym momencie są poza zasięgiem amatorów, a nagród w kategoriach wiekowych, o które amatorzy mogliby powalczyć po prostu nie ma.
Mam nadzieję, że w tym momencie nie pojawią się prymitywne zarzuty, że skoro to piszę (ktoś w końcu musi pewne rzeczy jawnym tekstem powiedzieć), to biegam dla nagród (czy jeszcze lepsze, że dla pakietów startowych). Info dla odparcia zarzutów o materializm: zajechałam nogi i kategorii już nie raczej wygrywam, więc nie o to mi chodzi.
Zawody są rywalizacją. Wszak dystans maratonu można sobie przebiec samemu na treningu, a jeśli ktoś decyduje się na start, to dla dreszczyku emocji wynikającego z rywalizacji. I to jest w startach fajne NIEZALEŻNIE od tego czy się coś wygra. Po prostu, wtedy fajniej się biegnie - po to płaci się wpisowe, żeby była jakaś różnica od tego co na treningu.
Ale jeśli do wygrania w STOLICY są statuetki - ostatnio rok rocznie takie same, no to część amatorów, którzy już na tyle długo biegają, że podciągają średnią prędkość, odpuszcza sobie Warszawę, a ta część, która startuje, odpuszcza sobie szybkie tempo.
Zresztą sam fakt, że porównujemy Warszawę z Poznaniem, a w dodatku Poznań zdecydowanie to porównanie wygrywa, świadczy źle o maratonie w naszej stolicy.
Dlaczego nie porównujemy z maratonem w Pradze czy Wiedniu?
Bo by to porównanie wypadło żałośnie.
A nie powinno. I właśnie dlatego "warszawscy patrioci" , którzy bronią za wszelką cenę złych rzeczy w tym maratonie, nie pomagają Warszawie i nie przyczynią się do tego, żeby nasz maraton był porównywalny z maratonami w innych europejskich stolicach.
Za maraton warszawski powinni wziąć się ludzie, którzy zawodowo zajmują się sportem i dostają za to regularne pensje, żeby nie musieli wypracowywać sobie zysku z tej imprezy i żeby uświadomiły lokalnym władzom, że ten maraton jest promocją dla miasta i ma jakiś tam wpływ na prestiż naszej stolicy. Poza tym chyba wtedy też łatwiej przyciągnąć będzie sponsorów, jeśli będą świadomi, że sponsorują biegaczy a nie organizatorów.

 

michal71

Autor: michal71, 2011-11-07, 08:41 napisał/-a:
Musze się przyznać, że nie potrafie połączyć matematyki z bieganiem. Człowiek jest mądry na lini startu, czasami nawet jeszcze na połówce, jednak z mojego doświadczenia wynika, że po przebiegnięciu 30 km wszelkie przeliczenia traca sens. Podczas tegorocznego Poznańskiego maratonu równiez miałem problem z liczeniem, na końcowych kilometrach zapomniałem o tych nieszczęsnych 195 metrach, czego efektem jest dołożenie 47 sekund do 3 godzin, a było tak blisko. Panowie i Panie nie liczyc tylko ruszyc 4 litery i na dwór, zrobić porządny trening. Na maraton składa się tyle niewiadomych, że nikt nie jest na tyle kwadratogłowy aby to ogarnąć. A tak w nawiasie mówiąc to Poznań przebiegłem 15 minut szybciej niż Warszawe i to bez liczenia.
Pozdrawiam.

 

tytus :)

Autor: tytus, 2011-11-07, 09:34 napisał/-a:
ale ktoś wcześniej musiał policzyć i opracować logistykę tak abyś ty bez liczenia mógł pobiec
ale wydaje się, że rozmawiamy w dwóch różnych językach
nie będę rozwijał tego tematu
Cieszę się, że ktoś podjął i rozwinął temat "statystyki" bo przecież rzecz nie w samej statystyce.
A sceptykom sugeruję aby w momencie kiedy braknie wody, medali itp itd, powiedzieli sobie " nic to ja przecież mam biegać a nie liczyć..."

 

pocomito

Autor: pocomito, 2011-11-07, 11:17 napisał/-a:
To jest oczywiste. Mogę jedynie dodać podziękowanie dla Ciebie i Rafała_G, że poświęciliście swój czas, aby wykonać to ciekawe opracowanie, dzięki któremu mamy już bardzo konkretny, a nie bazujący jedynie na przypuszczeniach, obraz porównawczy tych dwóch największych polskich maratonów.
W tym roku jest 3:0 dla Poznania, bo wygrał zarówno frekwencją, jak i statystyczną szybkością oraz rankingami. Czy to w końcu zmobilizuje organizatorów maratonu w stolicy oraz lokalne władze, żeby też się zaangażowały w to przedsięwzięcie - zobaczymy.
Bardzo bym chciała, żeby tak było, nie tylko dlatego, że lubię biegać w Warszawie, ale też dlatego, że właśnie tam powinien być polski maratom na miarę europejskiej stolicy.
Oczywiście nie chcę niczego ujmować Poznaniowi - to, że są tam ludzie, którzy robią imprezę na światowym poziomie, jest czymś dodatkowo miłym i też jestem z tego dumna.
Ludzie, którzy robią wielką imprezę zwykle rozumieją, że najpierw impreza zyskuje sławę i uznanie, a dopiero potem przynosi zyski, a nie na odwrót.

 

Rafal_G

Autor: Rafal_G, 2011-11-07, 12:42 napisał/-a:
Witam wszystkich. Widzę, że niektórzy wzięli moje i Leszka analizy nazbyt poważnie. Proszę Państwa - więcej dystansu do tematu! Moja analiza ma charakter ciekawostki, która w żadnym stopniu nie umniejsza w niczym jednemu czy drugiemu maratonowi. Po prostu wydało mi się zabawne połączenie biegania ze statystyką matematyczną. Analiza zajęła mi raptem 15 minut między treningiem a prysznicem i, choć zrobiona zgodnie z prawidłami matematyki, należy ją traktować z uśmiechem. Sam biegam bez żadnych planów treningowych, mam tylko zwykły stoper i nawet nie pamiętam moich "najlepszych" wyników. Wiadomo, że to nie portal naukowy, choć osobiście wolę czytać takie ciekawostki niż tysięczny skrzętnie wydumany plan treningowy, który dla większości amatorów jest "nieużywalny". Pozdrawiam wszystkich i życzę większego DYSTANSU do tematu i na treningu.

 

SlazElk

Autor: SlazElk, 2011-11-10, 23:17 napisał/-a:
LINK: http://www.marathonguide.com/results/sea

Drodzy koledzy biegacze statystycy.
Chociaz sam jestem z wyksztalcenia statystykiem to mam pewien problem. Otoz na stronie www.marathonguide.com w wynikach podawane sa tak zwane "AG Time = Age-Graded Equivalent Time". Sa to czasy wyrownujace czasy biegaczy w roznym wieku do jednej bazy. I tak mozna bezposrednio porownac czas w maratonie 50 latka z czasem 20 latka. Jak myslicie to jest robione?
SlazElk

 

Autor: bieeegam, 2011-11-24, 20:34 napisał/-a:
Podpisuję się pod tym co napisała "pocomito" obiema rękami! Od kilku lat omijam maraton warszawski szerokim łukiem...

 

michu77

Autor: michu77, 2011-11-25, 14:46 napisał/-a:
A ja się z koleżanką nie zgadzam - mnie jako kibica, interesuje rywalizacja naszej polskiej czołówki z innymi biegaczami. Dużo bardziej niż nagrody w kategoriach... - zresztą, ilu biegaczy przy tych kilku tysiącach biorących udział faktycznie ma szansę na jakieś nagrody w kategoriach. Żałuję że nie mogę równocześnie startować w maratonie - i kibicować najlepszym na trasie.

Po drugie... dlaczego chcesz oddać maraton w ręce miasta, które w zasadzie ma maraton gdzieś, i jak do tej pory to raczej utrudniało jego organizację (patrz konieczność zmiany trasy na ostatnią chwilę - w zeszłym roku) niż pomagało. Podejrzewam, że gdyby nie dzisiejsi organizatorzy, którzy podjeli z się trudu organizacji biegu w czasach, gdy o żadnych profitach z tytułu biegania nie mogło być mowy (biegało niewielu ludzi) - to dzisiaj niewiadomo czy by ten maraton wogóle się odbywał.

Trochę mnie dziwi kolejny wpis negatywny koleżanki na tym forum odnośnie maratonu warszawskiego - tym bardziej, o ile dobrze zrozumiałem, że cały czas w tym biegu startujesz?

 

pocomito

Autor: pocomito, 2011-11-27, 04:33 napisał/-a:
Gdybym tam nie startowała, to by mnie nie obchodziło to jak się organizatorzy obchodzą z biegaczami. Lubię startować w Warszawie i jak sądzę wielu biegaczy tak jak ja lubi, ale mamy tego pecha, że organizator wykorzystuje ten fakt, że ludzie chcą pobiec w stolicy i zawyża wpisowe równocześnie niewiele w zamian dając.
W tym roku zaoszczędził jeszcze na trasie, wypychając maraton na peryferie, tak, że się już trzeba się było zastanawiać, czy to na pewno bieg w wielkim mieście.
Nie chcę kwestionować trudu ani zasług fundacji dla tego maratonu, ale chciałabym, aby pewne moim zdaniem niegodziwe praktyki wyeliminowano.
A to, że miasto ma gdzieś warszawski maraton należałoby bezwzględnie zmienić!!! Wszak to jest nie tylko promocja miasta, ale też w przypadku stolicy część jego wizytówki dla świata. Dlaczego nikt nie przekonał jeszcze o tym władz miejskich? Może trudno się przekonuje w sytuacji gdy się samemu czerpie zysk z tej imprezy.
Rozumiem, że skoro Ty reprezentujesz w tej sprawie głos kibica, to zainteresowany jesteś głównie widowiskiem przy finiszu czołówki. Ja będąc uczestniczką, jestem zainteresowana regulaminem i warunkami korzystnymi dla przede wszystkim dla biegaczy, a nie dla kibiców, więc reprezentujemy różne interesy i stąd mamy inne opinie w tej kwestii.

 

michu77

Autor: michu77, 2011-11-27, 12:01 napisał/-a:
Głos kibica i biegacza - startowałem w zeszłym roku zarówno w półmaratonie, jak i maratonie. I nie mogę nic zarzucić organizatorom biegu. Wiadomo że w Wa-wie ceny wyższe - tak jak większości rzeczy nie tylko opłat startowych. Pewnie koszty zmiany organizacji ruchu, również są większe w tak dużym mieście. Zresztą grudniowy półmaraton Św.Mikołajów w Toruniu - opłata startowa od 65-120zł. A jaka różnica w trudzie organizacji obu imprez na korzyść Wa-wy?

No trudno - mamy inne zdania i tyle ;)

 

 Ostatnio zalogowani
marczy
19:35
przemcio33
19:31
42.195
19:30
bogaw
19:28
ab
19:20
elglummo
19:20
fit_ania
19:19
Wojciech
18:54
Yatzaxx
18:46
Bartaz1922
18:45
teddymk
18:28
TomekSz
18:19
lechu93
18:07
entony52
18:02
ziutek58
18:01
INVEST
17:53
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |