|
Zrodło: Michał Rażniewski - Aesculap i Łysa Góra
 Na zdjęciu: podczas wyścigów (strona internetowa Michała Rażniewskiego)
III edycja Łysogórek za nami. Kolejne zawody zostały przeprowadzone podczas ładnej pogody. Zachmurzenie było częściowe i raz po raz zza chmur wychodziło słońce. Mieliśmy wszyscy trochę szczęścia... Bo proszę sobie tylko wyobrazić... Kiedy ostatni zawodnik minął linię mety, lunęło jak z cebra. Uroczystość zakończenia zawodów odbyła się pod parasolami. Nic nie szkodzi, prawda? Jednak na hulajnogach (impreza towarzysząca Łysogórkom) dzisiaj nie pojeździliśmy...
W crossie wzięli udział zawodnicy z następujących miejscowości: Szklarska Poręba, Żary, Kamienna Góra, Bolków, Jawor, Jelenia Góra, Piechowice, Wojcieszów, Janowice Wielkie, Bolesławiec, Jeżów Sudecki, Podgórzyn, Legnica. Trasa przedstawiana była wielokrotnie - teraz bez zmian. Nawet się do niej mocno przywiązaliśmy :). Zawodnicy radzą sobie na niej dobrze, aczkolwiek daje się zauważyć, że tracą sporo energii, szczególnie na podjazdach... No, ale na ten temat nie ma co się rozpisywać. Cóż to jest dla nich te 200 m różnicy wzniesień. Znają już wszystkie ścieżki i nauczyli się świetnie rozkładać siły na wymagających pętlach. Znają, nie znają... jednak nawet starzy bywalcy dla pewności zrobili sobie dzisiaj rozgrzewkę w postaci jednego okrążenia przed decydującym startem. Za wczasu lepiej zobaczyć, ile jest błota w lesie... |
|
|
| |
|
