|
W dniach 15 - 16 marca 2019, Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec wspólnie Jednostką Wojskową Komandosów, zorganizował po raz trzeci zawody pod znamienną nazwą „Setka Komandosa”. Ponownie zwyciężyli "murowani mundurowi" faworyci: Artur Pelo oraz Patrycja Bereznowska.
Jest to bieg o szczególnym charakterze skierowany do specyficznych odbiorców. Uczestnicy muszą pokonać 100 km leśnymi duktami na 20 km pętli, na której nie ma punktów odżywczych. Wymogiem jest pokonanie pierwszej części (20 km) w umundurowaniu polowym, z plecakiem o wadze minimum 10 kg. Następne 20 km po zostawieniu plecaka pokonuje się w pełnym umundurowaniu bez dodatkowego obciążenia.
Kolejne 60 km to już walka w stroju dowolnym, gdyż można się przebrać w stroje sportowe choć i tak wielu startujących ukończyło całą „setkę” w umundurowaniu.
Uczestnicy tego morderczego biegu wystartowali w piątek, 15 marca o godzinie 22. Na pokonanie 100 km trasy wiodącej lasami Nadleśnictw Lubliniec i Koszęcin otrzymali maksymalnie 20 godzin. Na starcie III edycji stanęło 227 osób (w tym 16 kobiet). Wśród ścisłego grona faworytów wystartowali – Artur Pelo z 7 Brygady Obrony Wybrzeża Słupsk (zwycięzca dwóch poprzednich edycji) oraz Patrycja Bereznowska (Wieliszew Heron Team) mistrzyni i rekordzistka świata w biegu 24-godz. (zeszłoroczna triumfatorka „setki”)
Oprócz morderczego dystansu, rywalizację dodatkowo utrudniała pogoda, która robiła wszystko co możliwe aby uprzykrzyć życie startującym. Od samego startu biegaczom towarzyszył bardzo mocny deszcz, przechodzący z czasem w deszcz ze śniegiem i gradem na zmianę. Momentami mocny wiatr sprawiał, iż padało wręcz poziomo potęgując uczucie zimna i ograniczając widoczność do zaledwie kilku kroków przed sobą. W efekcie, leśna trasa oferowała sporą dawkę błota, kałuż i wody, których nie sposób było ominąć.
Dopiero nad ranem przyszło lekkie rozpogodzenie odsłaniając „krajobraz po bitwie” czyli widok przemokniętych, ubłoconych i przemarzniętych uczestników, którzy jednak nie zamierzali składać broni i walczyli dalej.
Po sześciu godzinach morderczej walki i tempa, faworyci byli na czele stawki, pozostając na nim już do końca setnego kilometra. Artur Pelo pokonał setkę w czasie 08:34:16 (21 minut szybciej niż w 2018 roku), a Patrycja Bereznowska w czasie 10:58:55. Żołnierz ze słupskiej brygady kolejnych zawodników wyprzedził o ponad godzinę, Patrycja Bereznowska natomiast ukończyła setkę o ponad półtorej godziny szybciej od innych pań, kończąc bieg na 9 pozycji spośród 190 którzy dotarli do mety!
Ustanowiono nowy rekord trasy mężczyzn 8:34:16 oraz rekord uczestników na mecie – 189. Powodem wycofania 38 uczestników najczęściej były naciągnięcia ścięgien, mięśni, skręcenia stawów, obtarcia, odciski, odnowione urazy, hipotermia, zasłabnięcia oraz słabe przygotowanie. Przy zabezpieczeniu i nad bezpieczeństwem czuwało (w większości na zmianę) blisko sto osób dysponujących sanitarką, wozem strażackim, trzema honkerami, busem, dwoma guadami. Ratownicy medyczni byli ostatnimi osobami które opuściły „plac boju” o godz 18:30
Na mecie trudno było jednak usłyszeć narzekania i próżno szukać oznak niezadowolenia. Zdecydowana większość zawodników linię mety mijała z szerokim uśmiechem i złożoną obietnicą jak przystało na prawdziwych terminatorów - „I"ll be back”.
PS. Paradoksalnie, pozwolenie na śmiecenia przyspieszyło nam sprzątanie bo nie trzeba było latać po krzakach i przeskakiwać rowów.
Dzieciaczki z Piłki które wystawiły swój punkt odżywczy zostały odnalezione i nagrodzone. Nie odnaleźliśmy osoby która dzwoniła na policję że biegacie i świecicie czołówkami – chcieliśmy jej sprezentować żaluzje.
5 osób - chociaż tylko na chwilę to jednak – pomyliło trasę.
Ciekawą historię związaną z 100K przeczytacie TUTAJ
| | Autor: Guma1982, 2019-03-19, 16:22 napisał/-a: Tak to jest bieg moim zdaniem Ultra bo ma powyżej 42.195 nie wiadomo dlaczego nie jest opisywany jako Ultra na stronie www.maratonypolskie.pl Przebiegnięcie tej Setkii Komandosa to u mnie priorytet | |
|
|
| |
|