|
Na zdjęciu: przed farmą reniferów w okolicy Levi, 200 km od bram kręgu arktycznego
Na przekór chorobom, inwalidztwu pokonuje na wózku inwalidzkim lub trzykołowym rowerze (handbike) biegi, maratony, które często wygrywa. I ciągle mu mało. Planuje wyprawę na Spitsbergen.
Leszek Bohl z Torunia od kilkunastu lat żyje z cukrzycą typu 2. To nie jest jego największe zmartwienie. Ma zaburzenia związane z wymianą i krążeniem płynu mózgowo-rdzeniowego, neuropatię cukrzycową, miażdżycę, arytmię serca i jeszcze kilka schorzeń. Wcześniej miał wypadek. Doszło do tzw. stawu rzekomego (powikłanie gojenia złamania kości w postaci trwałego braku zrostu między odłamami kostnymi) lewego uda. Kończyna przeznaczona jest do amputacji.
Ukończył 14 maratonów, bijąc kolejne rekordy życiowe. Ciągle mu mało, ciągle jakby na przekór nie poprawiającej się przecież ogólnej kondycji zdrowotnej. Niedawno, na przełomie stycznia i lutego pokazał swoją kolejną pasję – ekstremalne podróże; udowodnił, że można osiągnąć trudne cele wbrew niepełnosprawności, wbrew poważnym schorzeniom. Zdobył koło podbiegunowe w Finlandii, poruszając się na wózku po śniegu i lodzie.
Teraz wybiera się 13 kwietnia na lodowce Spitsbergenu. To może być jeszcze większe wyzwanie. - Ja i mój wózek, insulina i glukometr oraz glukoza to moi partnerzy w Arktyce – mówi ”Penowi” Leszek Bohl. - Ubiór puchowy arktyczny - i to najlepszej światowej marki, z pracowni Robert’s z Gdyni - zakupił mi dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Torunia Jarosław Więckowski. Przelot w obie strony ufundowały Termy i Uzdrowiska Ciechocinek, resztę kosztów ponosi STS TIMING, mój stały sponsor, który tym razem opłaca mi pobyt na Spitsbergenie równiez kolejny raz wspiera mnie EXPO ANDRE.
Wyprawa potrwa tydzień. Jedyne obawy to atak niedźwiedzia na lodowcu. One ludzi uważają za przysmak. Wyczuwają nasz zapach na kilka kilometrów, ważą ok. 800 kg, a potrafią biec z prędkością do 60 km na godzinę. Mam problem z uzyskaniem w Polsce pozwolenia na broń ostrą. Tam zgodnie z zarządzeniem gubernatora Svalbardu nie wolno poruszać się bez broni na lodowcu. Na całej wyspie jest ponad 3000 niedźwiedzi . Spotkanie z nim to pewna śmierć. Na szczęście juz załatwiłem sobie pistolet sygnałowy z racą dużego kalibru
Redakcja naszego dwumiesięcznika wyprawę Leszka Bohla na Spitsbergen objęła patronatem prasowym. O nim samym, jego przedsięwzięciach pisaliśmy w numerze styczniowo-lutowym roku 2010. Relację z kolejnej wyprawy ”naszego” diabetyka w strefę Arctic Circle, czyli w strefę północnego koła podbiegunowego zamieścimy w następnym numerze. |
| | Autor: mikael_s@o2.pl, 2014-04-13, 09:45 napisał/-a: jestem pelen podziwu. zycze kolwjnych sukcesow | | | Autor: Kamus, 2014-04-13, 20:55 napisał/-a: Leszku
Fajnie,że szukasz nowych wrażeń, przygód. Tak trzeba.
Wspieram
Gratuluję
Pozdrawiam | | | Autor: emka64, 2014-04-14, 12:26 napisał/-a: Trzymam kciuki . Czy tam da się pokonać taki dystans na wózku ? Nielada wyzwanie. | |
|
|
| |
|