Dałam dziesięć, no może z małym minusikiem za bałagan przy odbiorze depozytu. Ogólnie bardzo mi się podobało, przede wszystkim ślicznie jest w Skaryszewskim parku. Pogoda zmieniła się od sobotniego biegu dookoła ZOO diametralnie, było zimno, ale słonecznie, a to lubię. Doping kibiców, wesoły spiker, fajna muzyka, bębny, słodycze i banany po biegu, tylko koszulki dla kobiet zbyt duże, niestety. Nie wiem skąd ten problem z rozmiarami, dostałam L - kę zamiast S - ki, szkoda, ale cóż ;) Jeśli będzie taki bieg za rok, znów się pojawię :)

- brak -

Cud, że nie zginął mój depozyt. Tłok przy odbiorze to wina biegaczy pchających się bezczelnie poza kolejką, ale pogubione numerki przy workach mogły doprowadzić do klęski.

Jak na komercję pod znakiem Nike bardzo ciekawa impreza. Znów, nie wściekłe tłumy, a ograniczona ilośc osób sprzyjały przyjemnemu bieganiu. Było miejsce i dla totalnie zielonego w bieganiu nastolatka jak i rasowego ścigacza. Bieg mężczyzn i kobiet w przeciwnych kierunkach - bomba :). Banan zamiast kiełbasy/grochówki - bardzo dobre rozwiązanie. Bałagan z depozytami byłby katastrofą dzień wcześniej, tym razem jednak był zaledwie drobną uciążliwością.

- brak -

Fajnie, że są takie imprezy. Duży + Matylda Damięca. Duży - za zachowania Mateusza Damięckiego.