2008-10-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| W poszukiwaniu tras (czytano: 1464 razy)
Zgodnie z zapowiedziami udało mi się dzisiaj trochę popedałować po mieście, przy czym "mieście" rozumcie dosłownie, bo po centrum Gdyni wykręciłem 35 km:) Najpierw wizyta na "stadionie" (trudno ten obiekt nazwać stadionem, to jest taki bardziej KOMPLEKS sportowy - piaszczyste boisko i betonowa/asfaltowa(?) nawierzchnia) MOSiRu, gdzie miałem nadzieję czasami robić przebieżki, tudzież WB2 w czasie przygotowań do następnego startu, jednak dosyć niewymiarowa bieżnia skutecznie mnie odstraszyła (ni to 300, ni to 400 metrów, a niestety licznik rowerowy przeskakuje mi dopiero co 100m...). Następnie poszukiwania jakiejś odpowiedniej górki do siły biegowej koło Polanki Redłowskiej, jednak zamiast górek znalazłem tylko GÓRY, a właściwie WIELGACHNE GÓRY, na które musiałby mnie chyba psi zaprzęg wciągać. Trochę zrezygnowany i zawiedziony zjeżdżam na bulwar, żeby profilaktycznie go zmierzyć. Okazuje się, że całkiem słusznie miałem oszacowaną jego długość, więc korzystając z obecności na bulwarze sprawdzam sobie długość pętli na WB2. Wychodzi koło 2,5 km, jednak wiejący w te i wewte wiatr sprawia, że wolę wybrać trochę cichszą okolice mola w Sopocie do pracy nad szybkością. Na sam koniec wycieczki zahaczam jeszcze o ulicę przy Świętojańskiej i voila! Świetna 200 metrowa górka do siły biegowej, co prawda tuż obok jednej z głównych ulic centrum, ale zawsze lepsze to niż zdychanie na podbiegu w lesie.
Jutro w planach basen, jednak jakoś nie widzę tego taplania w wodzie, więc pewnie po raz kolejny skończę na 2 kółkach...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |