2008-07-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wyspa Bolka w sercu Opolka (czytano: 343 razy)
Bieg Opolski 05.07.2008r.
Na Biegu Opolskim byłem po raz pierwszy chociaż trudno mi odpowiedzieć na pytanie dlaczego dopiero teraz gdy to już VI jego edycja?. Bieg sympatyczny nie tylko za sprawą wielu spotkanych tam znajomych ale także dzięki dość dobrej organizacji no i pogody, która sprzyjała bieganiu. No dobrze, może i były minusy w tej organizacji szczególnie jeśli chodzi o klasyfikację i dekorację kobiet oraz podane błędne czasy, które wprowadzały niepotrzebne zamieszanie wśród uczestników nie wyłączając nas samych. Wraz z Karoliną składaliśmy protest walcząc o jej dołożone 17 sekund do rekordu klubu, a to już nie walka „o pietruszkę” bo rekord to rekord i trzeba się na niego napracować. Dekoracja kobiet też z falstartem stąd nasza Ola na zdjęciach na miejscu drugim choć jak później się okazało była trzecia. Nikt nie chciałby aby odbierano mu puchar za miejsce, a już najbardziej pewnie ta, która była na miejscu trzecim…
Wpisowe 10 zł i dodatkowe 5 zł za koszulkę firmy Kalenji, która chociaż dobra gatunkowo zwiększała de facto koszty wpisowego. Pomimo, że nie wszyscy byli chętni na zakup koszulki, to te w ilości 200 sztuk przy prawie 300 uczestnikach rozeszły się jak świeże bułeczki. Trasa to 3 okrążenia wokół ZOO na Wyspie Bolko, oznaczona co 1 km i według naszego mierniczego Szafara dobrze pomierzona. Jeden punkt z wodą ale nie trzeba było więcej przy tej pogodzie i kubek wody w zupełności wystarczył na jedno okrążenie. Utrudnienie stanowił silny wiatr wiejący jak zawsze zgadnijcie w którą stronę?.
Od startu nasi „przodownicy pracy”, a raczej biegu (Adam Wałowski, Tomek Sosnowski i Sebastian Kler) kontrolowali co się dzieje w pierwszej dziesiątce, natomiast Karolina z Łukaszem od początku widać było biegnie na rekord co sugerował czas na pierwszym kilometrze (3:30). Choć tempo później nieco spadło Karolina z Łukaszem nie odpuścili i padł dzisiaj nowy rekord klubu, a przy okazji 1 miejsce wśród kobiet z dużą przewagą nad rywalkami. Cóż, pomijając oczywisty fakt iż Karolina posiada wiele walorów miłych dla oka (myślę, że Łukasz się nie obrazi) trzeba się już zacząć przyzwyczajać do oglądania jej częściej z tej „tylniej” strony gdyż czas 38,39 na 10 km (to „tylko” 3,52/km) jest poza zasięgiem niestety nawet wielu menów ;).
Za dwa tygodnie Mistrzostwa Klubu na tym dystansie w Dobrodzieniu mieście stolarzy i kosmitów. Oj będzie się działo…. Czy padnie kolejny rekord?
Ps. Do rzeczy znalezionych w reklamówce z biegu ktoś podrzucił mi świnię tzn taką świnkę skarbonkę z napisem "Na startowe". Teraz to nie dość, że będę musiał pilnować moich "utajnionych" talarów to jeszcze dojdzie do tego świnka, a biorąc pod uwagę moje częste starty to jej żywot nie wygląda wcale tak różowo...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu kluseczka (2008-12-25,13:17): natchnąłeś mnie, kupię w sobotę skarbonkę, może nawet świnkę, NA STARTOWE, później odnotuję stosowny wpis na ten temat w moim blogu
|