2008-06-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przepis na dobrze wysmażony stek z biegacza. (czytano: 354 razy)
Podczas ostatniego weekendu wszystkie założone plany dotyczące zrobienia dobrych wyników skutecznie weryfikowała pogoda, która sprawiała, że większość z nas czuła się jak dobrze wysmażony stek na grillu.
W Radziechowach u Dudka to już był zupełny kotlet w dodatku wieprzowy i to nie tylko z powodu nazwy gminy - Wieprz. Kwiczeliśmy tam jak te wieprzki bo nie dość, że zawsze pod słońce to jeszcze pod górkę. Z powodu iż nie mogliśmy tam zabawić zbyt długo po biegu i losowanie nagród umknęło nam pod nosem Zbyszek Markowski niezwykły wracać do domu z pustymi rękami zabiera z przydrożnej wystawki stylowe drewniane radio lampowe - istny antyk, takie wczesne MP3 z manualnym zmieniaczem płyt winylowych ładowanych z góry. Żona na pewno będzie zadowolona bo to nie byle takie tam Made-in-China tylko porządne Hi-Fi Stereoanlagen.
W Strzebiniu jak zawsze sporo naszych łowców nagród. Wśród menów Tomek Sosnowski 2, a Łukasz Rosiński 3. Wśród womenów szans nie dały nikomu obcemu nasze panie rezerwując całe podium dla siebie w kolejności: Karolina Pilarska, Ola Bryła i Dorota Kubisz. W dodatku w swoich kategoriach wiekowych pierwsze miejsca zajęli Paweł Springwald i Kucharczyk Tomasz. Miejsca drugie: Krzysztof Szwed, Jacek Bajda i Mariola Młynarska, a miejsca trzecie: Jarosław Jagusiak i Tadeusz Mazur. Jakby tego było mało Mirek Szraucner wylosował wideło ale takie lepsze na DVD, a Gabuś szarpnął jeden z dwóch rowerów ale akurat ten w wersji „Lejdis”… Cóż, że bez rury ale koła i geje znaczy się pedały ma więc „Cool na maxa full i ekstra bo rower jest wielce OK” jak śpiewał Janerka.
Niedziela to kolejne dwie imprezy i kolejna możliwość grillowania się na słońcu. Wpierw w Bielsku-Białej na Biegu Fiata gdzie start o godzinie 11 sprawia,że ratownicy medyczni nie mają powodów do narzekania na brak zajęcia. Przekonałem się o tym osobiście w chwili gdy moja towarzyszka biegu, którą prowadziłem na życiówkę tuż za linią mety straciła przytomność…. Na pytanie czy jest tutaj gdzieś pomoc medyczna usłyszałem od jednego pana z obsługi: „Weź ją pan na bok, bo leży na trasie”…. Półprzytomną dziewczynę z trudem doprowadziłem do karetki gdzie kazano mi ją położyć w cieniu samochodu gdyż takich osób leżących zarówno w karetce jak i obok była już kolejka niczym w przychodni. Czasami jak widać ambicje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem ignorując sygnały, które przesyła nasz organizm mówiąc „Zwolnij”.
Jakby tego było mało po południu grillowania ciąg dalszy tym razem w Krzepicach. Oj tutaj to też grzeją bez umiaru zmieniając asfalt przed stadionem w lepką smołę. Jako, że impreza jest tu zawsze przednia nie dziwi nikogo liczny najazd łupieżców z Mety. Także tutaj, zarówno w generalnej 3 miejsce Marcina Świerca jak i w prawie każdej kategorii wiekowej na podium wchodzi ktoś z „naszych”. O ile męska część naszej reprezentacji ma w tym wchodzeniu jeszcze jakiś umiar to już nasze dziewczyny to nie mają go za grosz – pchają się tabunami. Jakby było więcej tych stopni na podium to i tam by weszły… Patrząc tak na te nasze dziewczyny stojące na podium zadaję sobie pytanie: gdzie w nich mieści się ta cała siła? Mizeryje takie i lebiodki, na koncentracie energii jakimś jadą czy co? Jak mija mnie chłop taki cały jak ta żyła, no wiecie, same mięśnie i włochale to rozumiem, ale jak taka „pchełka” tymi nóżkami tak przebiera, że tylko świst, toż to szok! Może i by tam człowiek na pocieszenie i popatrzył chociaż, ale dogoń tu taką to Ci i tak ślepia mgłą zajdą i tyle.
Byli i tacy, którzy postanowili, że zrobią sobie w ten upał dwudniowy Maraton na Raty zaliczając wymienione 4 imprezy w dwa dni. Nie będę wymieniał tutaj żadnych nazwisk chociaż sądząc po powyższym tekście nie trudno domyślić się, że jest on wynikiem zbyt długiego oddziaływania promieni słonecznych na wyeksponowane części ciała…
Na koniec mała porada kulinarna z krainy, gdzie pieczonych mężczyzn wymienia się na surowe kobiety:
„Biegacz to najwyższej klasy mięso wymagające uwagi przy przygotowaniu i nie lada umiejętności, gdyż nie nawadniając go odpowiednio zamiast soczystej pieczeni, będziemy mieli mięso suche jak wiór”…
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |