2008-05-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| o życiu (czytano: 72 razy)
![](sylwetki/opusta_d.gif)
To już nie o umieraniu tylko o życiu będzie...
Trening cięzki i mozolny. Jak to trudno wrócić do biegania po 5'/km. nie wiem ktory to był zakres bo zapomniałam paska do tętna, ale s±dz±c po moim zdychanku to już chyba był drugi. Tak wymęczyłam 12 km w 1h po parku plus 7 przebieżek skróconych do minimum.
A z życia - poszłam z siostrzeńcami i siostrzenic± do zoo. O Boze! Pawełek jak zobaczył słonia to o mało mu oczy z orbit nie wylazły. Jasiu jest troche starszy wiec udawał twardziela, ale po chwili strasznie mu sie kupe zachciało. pewnie z wrażenia :) Patusia na widok wielbł±dów zwymitowala cały obiadek. Małe dzieci szczególn± trosk± otaczaj± malutkie zwierz±tka, Paweł jak tylko widział co¶ małego to komentował tak "o! ale malutki wężyk na pewno mamusi szuka" :))) Super wyprwa, tylko potem wszystki dzieci trzeba nie¶ć na rękach bo padaj± jak muchy.
Na ¶ciance wspinaczkowej mój m±dry kolega pu¶ciła w eter, że zrobiłam rzeznika, wiec natychmiast padła propozycja przyjecia mnie do drużny na rajdy ekstremalne: bieganie, pływanie, kajaki, rolki, orientacja w terenie, wspinaczka i sam jeden bóg wie co jeszcze. NO nie dziwie sie ze kobiety im brakuje w zespole. najgorsze jest to ze wszystkie te dyscypliny lubie, moze rower troche mniej. tylko na razie nie mam motywacji na spawdzanie kolejnych granic swojej wytrzymało¶ci...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |