2008-04-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Małe kotki. (czytano: 441 razy)
Jak to mozliwe? Przecież kilkanaście lat temu wysterilizowalismy naszą kotkę Zuzię. A ja tu widzę i słyszę gromadkę malutkich popiskujących malutkich kotków w moim pokoju. Cud jakiś?
Budzę się. Patrzę na zegarek-jest godzina 05.03. To nie kotki popiskują, to ćwierkają ptaszki w lesie i ja je słyszałem przez sen. Pora więc wstać i rozpocząć nowy dzień, wprawdzie za oknem nie jest pięknie, jasno, słonecznie ale trzeba sobie samemu rozjaśnić zycie.
Fajna poranna kawa, nakarmienie kota, pakowanie plecaka na poranną morską kapiel i o wpół do siódmej juz wystartowałem rowerem na plażę.
K...a mać-na alejce za molem w kierunku Koliby przez około 2 km wszystkie kosze na śmieci i ławki poprzewracane na środek alejki. Oto współczesna zabawa.
Dojeżdżam na miejsce kąpieli. Są koledzy emerytowany architekt i pracujący we własnej pracowni architekt. Juz wyszli z wody. Siedzą na pieńkach i czekają na mnie. Szybko się kapię i juz sie nie gimnastykują bo razem wracamy do domów. Dzień zaczęty. Wracam do domu - Grazyna jeszcze śpi. Kot znowu chce jeść, ale nie daję mu, jest gruby jak świnia, wywalam go do ogrodu.
Życie jest piękne.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |