2022-11-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Tradycyjnie i z niespodziankami w Białym Kościele (czytano: 1645 razy)
Jedenasta "jedenastka", jedenastego o jedenastej jedenaście - to już zapowiadało podwójnie świąteczną edycję Niepodległościowego biegu w Białym Kościele. Nie wiem jakie są tradycje gdzie indziej, bo tylko raz zdradziłam Niepodległościową „jedenastkę” w mojej gminie na rzecz biegu w Krakowie, ale w tej imprezie od początku pewne elementy są niezmienne: zawsze należy ubrać biało-czerwony „chałacik”, który mam wrażenie, że co rok ma większy rozmiar; zawsze jest profesjonalna orkiestra, która rozgrzewa na starcie pieśniami patriotycznymi, a ja nie muszę się martwić, że ktoś usłyszy jak śpiewam; zawsze jest ten sam podbieg serpentynami, który obnaża całą prawdę o aktualnej formie; zawsze są wspaniali (najlepsi!) kibice na trasie i w końcu zawsze jest pyszna żołnierska grochówka, którą zjadam ze smakiem.
Gdyby jednak wszystko tak dokładnie się powtarzało, to nie miałabym o czym już pisać, bo oczywiście to też moja tradycja, że zawsze wpis o „jedenastce” musi być.
Były więc w tym roku pewne nowości i niespodzianki, jak wygrany w konkursie pakiet na ten bieg, który, podarowałam koleżance. Ewelina debiutowała w „jedenastce” i mam nadzieję, że zostanie nową fanką tej wspaniałej trasy. Kolejną niespodzianką była spersonalizowana koszulka z imieniem, przygotowana dla każdego uczestnika grupy biegowej Wielka Wieś Biega. Fajny pomysł i prezent na bieg - taka mała nagroda za nasze trudy w treningach, które trwają już ponad półtora roku. W końcu mogliśmy wszyscy profesjonalnie się zaprezentować i zrobić sesję zdjęciową. Do puli małych, choć trochę mniej miłych niespodzianek, dorzucę jeszcze wpadkę z medalami, których brakło na mecie (ja dostałam, ale Ewelina już nie, więc jej oddałam swój). Jednak największa niespodzianka dopiero na mnie czekała…
Biegłam tym razem bez zegarka, (serwis Suunto zawiódł) i nie byłam pewna swojego czasu na mecie, czekałam niecierpliwie na sms z wynikiem, a on nie nadchodził. Wszyscy chwalili się życiówkami, a ja miałam tylko zapis z telefonu, mało miarodajny, zwłaszcza, jeśli w grę wchodzą nawet sekundy. Internet kiepsko działał, dane z portalu nie pobierały się, aż w końcu kiedy rozwinęłam listę wyników, to w żadnej kategorii nie mogłam się odnaleźć. Nigdzie nie było mojego nazwiska! Przeszukałam kilka razy i nic:-( Chwila zastanowienia i zaczęłam sprawę wyjaśniać, z nerwów zapomniałam z jakim biegłam numerem, ale jak już ochłonęłam, to Pan na stanowisku pomiarowym szybko coś zaczął usuwać, dopisywać i mówić: tu druga tam pierwsza… poprawione. Protest uznany. Za wiele się nie dowiedziałam, bo pobiegł szybko z aktualizacją, mogłam mieć tylko nadzieję, że wszystko się wyjaśniło i że oficjalnie ukończyłam bieg. Do końca nie wiem, co się podziało z moim numerem, dlaczego była pod nim inna osoba.
Jeszcze długą chwilę musiałam trwać w niepewności, aż do momentu, gdy zostałam wyczytana do dekoracji za 1 miejsce wśród najszybszych kobiet w Gminie Wielka Wieś oraz 2 w kategorii.
Mogłam już teraz świętować swój nowy - 10 już rekord na trasie jedenastki - poprawiony prawie o minutę, to dopiero była niespodzianka, na którą warto było czekać!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Jacek Reclik (2022-11-14,07:50): Gratuluję osiągniętego rezultatu 👏👏👏. Słyszałem wiele dobrego o tym biegu i teraz, w Twojej relacji się to potwierdziło. aspirka (2022-11-14,09:18): Jacku, dziękuję i zapraszam w takim razie do Białego Kościoła już za rok! paulo (2022-11-14,13:39): Okazuje się, że bariery wiekowe masz za nic :), a "jedenastki" biegowe mają u Ciebie niesamowitą moc sprawczą :) Już jestem ciekawy, co będzie za rok :) Gratuluję! aspirka (2022-11-14,16:05): Paulo, ja zawsze się boję co będzie za rok i czy to będzie już ten w odwrocie:-) A tak serio, to najważniejsze by czerpać przyjemność z każdej takiej pozytywnej chwili tu i teraz! jarkam (2022-11-18,13:02): Choć mieszkam niedaleko to po raz pierwszy się zdecydowałem na TEN bieg. Trasa przepiękna! Mimo ponad 3km podbiegu, który nie wybacza jestem zachwycony. Wspaniali wolontariusze, którzy żywiołowo kibicowali. Bardzo sprawna organizacja. Świetny pomysł z koszulkami jako numery, choć w rozmiarze XXL wyglądałem komicznie i w zasadzie nie rozumie decyzji o takiej rozmiarówce. Na mecie grochówka PETARDA. Nigdy nie jadłem lepszej. Mnóstwo wyróżnionych kategorii. Mnie wpadka z medalami nie dotyczyła ale organizator zachował się z klasą i nie chowa głowy w piasek. Mimo niewielkich "minusików" myślę, że będzie to stały punkt w moim kalendarzu biegowym. Pozdrawiam aspirka (2022-11-22,12:15): Jarku, cieszę się, że bieg zyskał kolejnego fana! Rzeczywiście warto podkreślić, że wpadka z medalami została wyjaśniona i medale będą wysłane w późniejszym czasie. zbyfek (2022-11-30,01:51): nr- 103 a 102 z czołgu,jaka finezja w biegu a te włosy rozszalałe wiatrem.
|