2022-07-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Maraton o życie (czytano: 4057 razy)
Za kilka dni rozpoczynam maraton o życie. Informacja spadła jak grom z jasnego nieba. Piekielnie trudne wyzwanie. Niejedna łza spłynęła zanim wziąłem się w garść i zacząłem mierzyć się psychicznie z najtrudniejszym ultramaratonem świata-walką z nowotworem na chemioterapii.
Fajnie było tutaj pisać przez lata o pięknych przeżyciach w zmaganiu się z sobą na zawodach i poza nimi. Bardzo ekscytowały również relacje innych o pokonywaniu 10, 21, 42 czy nawet 240 km. To jest piękna karta każdego sportowca-amatora. Niemniej przychodzi w życiu taki moment, zazwyczaj za wcześnie, kiedy trzeba stanąć do walki o życie. I albo go się wygra albo odchodzisz na zawsze.
Zawsze myślałem, że prowadząc bardzo aktywny tryb życia, nie pijąc i paląc, będę niezatapialny. Nic bardziej mylnego na świecie. Pytałem się pewnej lekarki na onkologii, dlaczego tak się dzieje, odpowiedziała, że z tym typem nowotworu walczą najczęściej młodzi, silni i wysportowani. On lubi takie organizmy. Może już nie jestem taki młody, ale silny i wysportowany zawsze się czułem i dlatego przez kilka dni nie mogłem się pozbierać. I ciągle pytałem-dlaczego? Czy zatem w dzisiejszym świecie, gdzie trzeba mierzyć się z ciągłym stresem, w świecie naszpikowanym różnymi chemikaliami w jedzeniu i napojach, oddychając zanieczyszczonym powietrzem, można czuć się bezpiecznie? Z drugiej strony ten "zły" świat oferuje nam leki na choroby, które dawniej nie dawały szansy na wyleczenie.
Uczę się na nowo żyć. Przestawiam się na życie tu i teraz, na życiu tylko dniem dzisiejszym. Jak przeżyję ten jeden dzień z pozytywnym nastawieniem, to jutro rano może znowu się to udać. Piękne przeżycia i ciągłą chęć walki czerpię właśnie z maratonów, trathlonów, Ironmana i tą siłę dzisiaj próbuję wykorzystać w najważniejszym maratonie życia.
Jedni marzą o kilkudziesięciu kilometrach, inni o kilkuset, a ja będę próbował pomarzyć kiedyś o przebiegnięciu 5 km. To byłoby pięknym ukoronowaniem tej walki, którą teraz rozpoczynam. Gdyby się nie udało, to i tak niczego nie żałuję, bo przeżyłem przepiękne chwile w ponad 130 zawodach, w których brałem udział. Mam zatem inspirację do walki. Powoli ruszam.
- na zdjęciu, po zdobyciu Ironmana w 2016 r. Myślałem, że były to moje najcięższ zawody. Okazuje się, że nie...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu michu77 (2022-07-25,07:35): Ech... Trzymaj się i dużo dużo zdrowia Paweł!!! Admin (2022-07-25,08:59): Trzymaj się! Będzie dobrze !!! Trzymam kciuki z całych sił... DzikMaltański (2022-07-25,09:06): Pawle, trzymam kciuki! Dałeś sobie radę z niejednym trudnym wyzwaniem, dasz radę pokonać i tego skurczybyka! Będzie dobrze! Sawi (2022-07-25,09:33): Życzymy dużo zdrowia
A i K arco75 (2022-07-25,09:42): Piotrze, trzymaj gardę, na pewno będzie dobrze! zbyfek (2022-07-25,11:15): Wszystko zależy od leczenia miałem podobną historie.Zdrówka. Marco7776 (2022-07-25,14:13): Pawle, Wygrasz ten maraton!Mocno trzymam kciuki ✊ Ryszard N. (2022-07-25,19:35): Pawle, mój znajomy, świetny biegacz, pokonał raka głowy trzustki z przerzutami na żołądek i dwunastnicę. Dwa lata później w Sacramento zdobył w-ce mistrzostwo świata w kat M 60. Dużo wiary. Pozytywne myślenie jest również ważne, ważne tak jak terapie celowane. Powodzenia. paulo (2022-07-26,08:37): Miło, cholernie miło czuć tyle wsparcia i sympatii 🤗 Nie mam zatem innego wyjścia, jak walczyć i nie poddawać się Cieszę się, że w społeczności MP, gdzie zostawiłem ogrom serca mogę czerpać teraz siły w walce z piekielnie trudnym przeciwnikiem Chciałoby się powiedzieć, do miłego zobaczenia 🙂 andbo (2022-07-27,21:12): Ironmanie tym bardziej Ci kibicuję! Kto jak nie Ty. Dasz radę. M@rlon (2022-07-27,21:20): Jest sila, jest wytrwałosc, powinno byc wszystko dobrze, tylko nie bedzie latwo. Nikt z nas nie wie, jak mu sie życie ułozy, moja partnerka, która jezdzi jako kibic na wszystkie moje zawody zmaga się juz z trzecią chorobą nowotworową. Trzymam kciuki, a blog powinien byc kontynuwany paulo (2022-07-28,08:08): Andrzejku, w 2016, pamiętam, bardzo mi kibicowales i pomogło, więc teraz też wierzę, że pomoże 🙂 paulo (2022-07-28,08:13): M@rlon, to co piszesz, jest bardzo budujące Wszystkiego dobrego dla Was 🤗 nikram11 (2022-07-28,09:21): Pawle, Nie znamy się osobiście, ale od lat "widujemy się" na MP. Czasem czytam Twoje wpisy, zajrzę na wyniki - tak samo jak i innych tu obecnych współbiegaczy. Nie jesteś sam! Trzymam kciuki za Twoje zdrowie i życzę wytrwałości! Pozdrawiam! MR paulo (2022-07-28,11:12): Marcinie, przyjaciół poznaje się w biedzie 🙂 Dzięki za mile słowa Mam nadzieję, że jeszcze poczytamy o sobie, coś Jesteś rok młodszy, ale 3:01 w maratonie, to już jesteś Harpagan 😊 aspirka (2022-07-29,22:04): Pawle, dziękuję, że podzieliłeś się w tym miejscu tym co teraz przeżywasz. Trzymałam kciuki za każde Twoje zawody to i w tym nowym wyzwaniu bedę Cię duchowo wspierać. Dużo siły i dużo wiary, właśnie Tu i Teraz. paulo (2022-07-29,23:12): Agatko, miło się z Tobą wymieniało przeżycia i myśli i przemilo, że chcesz mnie duchowo wspierać Chciałbym do Was wrócić. Bardzo ! Henryk W. (2022-08-01,19:48): Paweł, trzymaj się dobry człowieku, nie trać nadziei, ufaj że wygrasz. Wierzę w to, że będzie dobrze. henrykmich (2022-08-09,12:15): Nie piszę,że wszystko będzie dobrze.Musisz Ty sam sobie to powiedzieć.Gdybyś czegoś potrzebował daj znać.Myślami jestem z Tobą. Honda (2022-08-18,08:42): Bardzo zasmucił mnie Twój wpis, ale głęboko wierzę w to, że pokonasz chorobę. Jesteś bardzo silny! Trzymam kciuki i wysyłam moc! :) insetto (2022-08-19,09:47): Trzymaj się dzielnie! Wierzę, że wygrasz tę walkę, i tego Ci z całego serca życzę. Ze sportowego doświadczenia wiesz, jak ważne jest, by się nie poddać, i to też na pewno pomoże. szczupak50 (2022-09-24,00:12): Dopiero teraz trafiłem na ten wpis, zaniepokojony brakiem Twoich komentarzy - trzymaj się dzielnie, pozytywne myślenie na równi skuteczne jak leki, bądź wytrwały jak przystało na triathlonistę, wierzę, że uda Ci się pokonać bestię.
|