2020-12-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dzikie Ultra (czytano: 780 razy)
Dzikie Ultra czyli możliwość biegania 6 h po 4 km pętli po rolkostradzie na Trzech Stawach w Katowicach.
Dla mnie była to możliwość zaliczenia dystansu maratońskiego, bo to byłby pierwszy rok odkąd biegam bez maratonu.
Wszystko odbyło się jakby w innym magicznym świecie, że aż trudno opisać mi ten klimat, więc zrobię trochę tak po kronikarsku ;-)
Start biegu 18-ta wspólny (40-50 uczestników) warunki idealne do biegania. Właściwie założyłem sobie przebiec maraton poniżej 4 h ale tylko do 20 km trzymałem odpowiednie tempo, po czym uznałem, że lepiej jednak wykorzystać okazję do pogadania z dawno nie widzianymi znajomymi i nacieszyć się chwilą.
Niedaleko trasy, właściwie w lesie, ktoś rozpalił ognisko. Przyjechał patrol policji, ale widać to było miejsce przeznaczone na to i wszystko było za zezwoleniem gospodarza tego terenu, bo ognisko płonęło jeszcze gdy ja już kończyłem biegać ok 23-ciej.
O tej godzinie w pobliskim jeziorku moczyła sie grupa (ok. 20 os) morsów :-)
Takie klimaty i jeszcze medal na koniec a wszystko za symboliczne startowe 3,66 zł które i tak w całości z innymi datkami wręczone zostało biegającej matce dwojga wspaniałych bliźniaków, którzy wymagają nieustannej szczególnej opieki.
Serdeczne dziękuję dla organizatora powszechnie znanego ultrasa jako Kóla i wszystkich uczestników.
Do zobaczenia w styczniu.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |