2020-01-19
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 18.01.2020 Szybki ParkRUN Chełm 80#, Mój 60# Parkrun (czytano: 789 razy)
PARKRUN CHEŁM
No to wybrałem się jeszcze wczoraj na Bieg zaliczając po drodze trasę TLK Warszawa-Siedlce-Lublin a dalej Hrubieszów i Zamość, choć trudno było mi skojarzyć jak będzie od momentu w Hrubieszowie, jakoś poszło dotarcie a już nawet bałem się że się poddam i noc mnie wymęczy zimny wiatrem, heh! Szczegóły podróży jako oddzielna Historia.
Docieram rano pociągiem zamiast busem czy PKSem do Chełma. Jest zimo i mroźny wiatr jak ostatnie dwa-trzy dni. Ruszam do Parku gdzie ma być ParkRUN, po drodze odwiedzam Wzgórze i tereny dzikie koło ogrtodów działkowych, robię Radiowykaz i po tym no jak mi z tym pomarzły dłonie ruszam dalej i je rozgrzewam, podobnie było w Hrubieszowie i Zamościu, heh...!
Docieram dalej na ukos jakoś do Parku z tyłu Miejsca Czci Parafii w Chełmie.No i wszystko jak z opisu ale nic nie ma, no to zastanawiam się czy parkrun pokonać jako pieszy, szybki marsz, nie ma się gdzie przebrać a no potem dopiero Odnajduję budynek z toaletami i się przygotowuję na bieg dozbrajając odzieżowo, potem tylko doczekać się na ekipę od ParkRUN i uczestników biegających. Zjawia się ekipa i kilka minut opóźnienia, omówienie trasy, wspólne foto jeden i no po tym ruszamy, każdy chce pokonać trasę i być szybkim. No i dobrze że wiem jak bieg się odbywa po tym jak pokazał się wolontariusz na wózku. później reszta.
Nastała chwila na start, jedyne na co trzeba uważać to śliskie białe kawałki oraz tego by pobiec zgodnie z wytycznymi, w lewo kilka razy, światłą, CDK, Mur długi i teren parafii z brukiem kocich łbów i dalej wzniesienie. Najtrudniejsze do pokonania szybko, no dobra, jednak ja gnam ile się da na tej trasie i na swojej jakości biegowej. Po drodze przy południowej stronie jeden punkt śmierdzącego dymu a dalej mijanie jednego wyjeżdżającego samochodu. Dalej całą druga pętla i finisz jak początek. No to na mecie po 00:18:06 lub 00:18:08, no takie se nijakie ale pogoda i profil trasy swoje zrobiły. Pewnie poniżej 18 minut dałbym rade ale na innych warunkach pogody i zdrowia. Dalej jeszcze ćwiczenia i częstowanie faworkami oraz wariackie, nawet wulgarne kibicowanie by finiszujący się pośpieszyli, wszyscy zachęcają do pojawiania się ponownie tutaj, mówią że trasa jest najtrudniejsza z ParkRUN, poza trasą chyba Biegu Trzech Kopców w Krakowie. Robię wszystkie ćwiczenia i dalej dopiero kosztuję trochę faworków. Ekipa jednak się szybko zabiera po jednej czy dwóch osobach i nikt na dłużej nie czeka. Wszystko się kończy jak 11 osób już jest na mecie, jeszcze foto i no to wszystko. Poza tym wspomnieli jak dalej z losami Półmaratonu który z Dziennego stał się wieczorowym, popołudniowym i kilka tygodni później.. No może jeszcze się tu pojawię ale na razie jeszcze za tydzień ParkRUN 200 Pabianice i mam dosyć wycieczek poza lokalizację ParkRUN Konstancin jeziorna który jest moją pierwsza lokalizacją biegania ParkRUN..
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |